Ukradła mi męża!
„Ta druga” nie spotyka się już z takim ostracyzmem jak w nieodległej przeszłości. Doskonałym na to przykładem jest Angelina Jolie, która wykradła Brada Pitta Jennifer Aniston, czy Carla Bruni, która wyrzekła sakramentalne „tak” nie czekając, aż wyschnie tusz na papierach rozwodowych prezydenta Francji. Jesteśmy coraz bardziej pobłażliwi wobec zjawiska niewierności małżeńskiej. Oczywiście pod warunkiem, że nie dotyczy ono nas samych.