Blisko ludzi„Urodziłam potwora”. Jej córka dołączyła do ISIS

„Urodziłam potwora”. Jej córka dołączyła do ISIS

„Urodziłam potwora”. Jej córka dołączyła do ISIS
Źródło zdjęć: © SITV - stopklatki
Magdalena Drozdek
27.11.2015 14:24, aktualizacja: 03.12.2015 20:04

20-letnia Fatima dołączyła do osób, które wspierają terrorystów w Syrii. Młoda Rosjanka została żoną jednego z członków ISIS. Jej matka uważa, że urodziła potwora. Zwykła nastolatka miała zmienić się nie do poznania, chwaląc zamachowców z Paryża i nazywając ich swoimi braćmi.

20-letnia Fatima dołączyła do osób, które wspierają terrorystów w Syrii. Młoda Rosjanka została żoną jednego z członków ISIS. Jej matka uważa, że urodziła potwora. Zwykła nastolatka miała zmienić się nie do poznania, chwaląc zamachowców z Paryża i nazywając ich swoimi braćmi.

Fatima Dzhafarova postanowiła opuścić rodzinny Surgut na północy Rosji i dołączyć do żołnierzy ISIS w Syrii. W wywiadzie dla „Syberian Times” matka dziewczyny stwierdziła, że jeszcze do niedawna była zwykłą, pewną siebie studentką. Robiła to, co jej rówieśniczki. Uwielbiała ciuchy, biżuterię i kosmetyki. Trafiła do grupy 800 najlepszych kandydatów, którym zaoferowano miejsce na prestiżowej uczelni. Miała studiować lingwistykę.

Po 3 miesiącach od rozpoczęcia roku akademickiego przestała kontaktować się z matką. To właśnie wtedy jej życie miało się drastycznie zmienić. W grudniu 2013 roku wróciła do rodzinnego domu. Rodzicom obwieściła, że coraz bardziej interesuje ją Islam, i że nie ma zamiaru świętować nadchodzącego Bożego Narodzenia. Na uczelnie już nie wróciła. Matka zaoferowała jej, by została w domu i opiekowała się młodszym rodzeństwem. Któregoś dnia w domu Dzhafarovów pojawił się 36-letni muzułmanin. Fatima przedstawiła go jako Abdullaha, swojego narzeczonego.

- Przyniósł kwiaty i trochę słodyczy do herbaty. Powiedział, że chce poślubić moją córkę. Wyjaśnił, że ma już 3 żony, a każda z nich ma po 3 dzieci. Jedna z nich była właśnie w ciąży, więc chciał teraz poślubić moją córkę – wspomina matka dziewczyny, która tego dnia ostro sprzeciwiła się planom swojej córki. Jak później ustalono, mężczyzna był jednym z rekrutów ISIS.

Rozwścieczona dziewczyna robiła wszystko, by uciec z domu. Buntowała się, matce miała powiedzieć, że jej nowi bracia przyjdą i zabiją takich jak ona, niewiernych. Fatima wyrzuciła dawne ubrania i zaczęła nosić hidżab. Żyła na koszt rodziców, bo jak twierdziła, pracowanie jest grzechem.

- Patrzyłam na nią i nie widziałam już swojego dziecka. To był tylko jej cień, bez duszy, rozumu i serca. Byłam zdesperowana, któregoś dnia musiałam ją nawet przykuć do grzejnika, bo bałam się, że ucieknie – dodaje matka dziewczyny.

Fatima wreszcie osiągnęła to, co chciała. Gdy matka zamknęła ją w pokoju, wyszła przez okno na balkon i stamtąd przeszła do mieszkania sąsiadów. Powiedziała im tylko, że zatrzasnęła się i nie może otworzyć drzwi. Do domu nigdy nie wróciła. Kamery uchwyciły ją na przystanku autobusowym. O tym, że wyjechała z kraju matka dowiedziała się od funkcjonariuszy rosyjskich służb.

Do Syrii przedostała się dzięki kuzynowi z Azerbejdżanu. Kilka dni temu na swoim profilu w mediach społecznościowych przyznała, że jest dumna ze swoich braci, którzy dokonali zamachów w Paryżu.

- Nie przeżyłabym, gdybym dowiedziała się, że moja córka odebrała komuś życie. Lepiej już nie żyć, niż być matką terrorystki. Zrozumiałam, że urodziłam potwora. To ciężkie dla każdej matki i mało która się do tego przyzna. Ja mówię o tym otwarcie. Jeśli wciąż mieszka z tym żołnierzem, to już wie za dużo. Nigdy nie pozwoliliby jej odejść żywej. Kulka - to cena jej życia. To bolesne, ale zdaję sobie sprawę, że nigdy jej już nie zobaczę – dodaje kobieta.

O tym, że ucieczka z rąk ISIS jest niemożliwa przekonali się kilka dni temu rodzice 17-letniej Samry Kesinovic. Dziewczyna w ubiegłym roku porzuciła rodzinnym dom w Austrii, by dołączyć do Państwa Islamskiego. Ona i jej 15-letnia koleżanka, Sabina Sellimovic, miały zostać tzw. dżihadystycznymi narzeczonymi. Jak podają austriackie media, Samra miała zostać pobita na śmierć, bo chciała uciec.

- Nie edukujemy wcale swoich dzieci. Uczymy ich o narkotykach, seksie, alkoholu i przemocy wśród rówieśników. Z tym wszystkim można sobie jakoś poradzić – wspominała Christine Boudreau, której syn postanowił zostać żołnierzem ISIS.

md/ WP Kobieta

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (344)
Zobacz także