Wzięła udział w nagiej sesji narzeczeńskiej. Takich efektów się nie spodziewała

Stephanie ma obfite kształty i od lat boryka się z kompleksami. Z tego względu wstydziła się wziąć udział w nagiej sesji zdjęciowej z udziałem narzeczonego. Jej ukochany jest od niej znacznie szczuplejszy, przez co ona czuje się jeszcze bardziej niekomfortowo. Podczas pozowania do intymnych zdjęć była kłębkiem nerwów. Okazało się, że całkiem niepotrzebnie. Gdy tylko zobaczyła efekty, przecierała oczy ze zdumienia.

W czasach, kiedy z każdej strony zasypywane jesteśmy wyretuszowanymi zdjęciami nierealnie pięknych ludzi, fotografie bez ingerencji programów graficznych to prawdziwy ewenement. Arryn i Stephanie postanowili jednak nie iść tym śladem i zdecydowali się na naturalne ujęcia bez ubrań.
Stephanie obawiała się, że będzie widać jej wszystkie niedoskonałości, ale mimo to nie zamierzała rezygnować z tego pomysłu. To była dobra decyzja, bo efekty były zdumiewające. Zdjęcia doskonale odzwierciedlają głębokie uczucie, którym się darzą.

Stephanie przesyła wiadomość do wszystkich kobiet, które mają kompleksy na punkcie swojego wyglądu. - Gdy patrzę na te ujęcia, czuję się szczęśliwa. Jako dziewczyna plus size mogę potwierdzić, że nie wszyscy mężczyźni oceniają nas na podstawie rozmiaru - wyznała. Ta sesja zdjęciowa dodała jej odwagi. - Nigdy nie czułam się bardziej atrakcyjna - dodała.

- Jak byłam mała, patrzyłam na siebie w lustrze i zastanawiałam się, dlaczego mój brzuch tak wygląda - wyznała Stephanie w rozmowie z "Huffington Post". Postanowiłam wyjść ze strefy komfortu i zaczęłam nosić ubrania, których zdaniem innych nie powinnam mieć w swojej szafie tylko dlatego, że mam rozmiar XXL. Mam na myśli krótkie topy, obcisłe koszulki, sukienki mini i szorty. Chodzę z uśmiechem na twarzy i pokazuję innym, że niczego się nie wstydzę - wyznała.