Dziennikarka kończy 51 lat
"Nie pasjonuję się ciuchami, nie poświęcam temu wielkiej uwagi. Traktuję je użytkowo i kieruję się głównie komfortem, jeśli chodzi o życie prywatne. Niewątpliwie współautorem przełomu był mój stylista Piotr, który jak mnie pierwszy raz zobaczył - ubierał mnie do jakiegoś programu, jednego z pierwszych w Polsacie - mówi: '’Słuchaj, jakie ty masz nogi, jaki ty masz dekolt, jaki ty masz biust! Ty musisz to pokazać, nie możesz tego ukrywać!'’. On pierwszy przyniósł mi atrakcyjną kieckę, której sama najpewniej bym nigdy dla siebie nie wybrała. Spojrzeliśmy w lustro i Piotr powiedział: "To będzie właśnie nowa Agata Młynarska". Ja to kupiłam i przede wszystkim mu zaufałam. Od blisko 10 lat mnie ubiera, a ja się specjalnie nie zastanawiam nad tym, co on przyniesie, bo przeważnie wybiera dla mnie naprawdę fajne rzeczy. Czasami są to marki wykwintne, czasami jest to, coś szyte dla mnie, czasami jest to coś z sieciówki i też wygląda dobrze. Liczy się pomysł" - podsumowuje Młynarska.