Hałas - głośny problem
To, co jeszcze sto lat temu uznane zostałoby za hałaśliwe, dziś jest dla nas czymś normalnym, na co nie zwracamy większej uwagi. Samochody, samoloty, sygnał karetki czy policyjnego radiowozu to dla nas nic nadzwyczajnego. Hałas dociera do nas wszędzie, a nasze zdrowie niestety na tym cierpi.
10.11.2006 | aktual.: 27.05.2010 21:45
To, co jeszcze sto lat temu uznane zostałoby za hałaśliwe, dziś jest dla nas czymś normalnym, na co nie zwracamy większej uwagi. Samochody, samoloty, sygnał karetki czy policyjnego radiowozu to dla nas nic nadzwyczajnego. Na ulicy zagłuszani jesteśmy przez warkot pędzących przed siebie pojazdów i głosy śmiałków próbujących je przekrzyczeć. Wieczorem siadamy przed telewizorem, który zwykle ustawiamy zbyt głośno. W weekend zaś wychodzimy do pubu czy na dyskotekę, gdzie raczeni jesteśmy bardzo głośną muzyką. Hałas więc dociera do nas wszędzie, a nasze zdrowie niestety na tym cierpi.
Uciążliwe dźwięki
Już sama encyklopedyczna definicja hałasu informuje nas o tym, że jest to coś wielce niepożądanego i stanowiącego zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Najprościej rzecz ujmując, jego szkodliwość zależy głównie od natężenia dźwięku i jego czasu trwania. Gdy częstotliwość rozprzestrzeniających się fal akustycznych znacznie przekracza normę, dźwięk staje się dla nas uciążliwy i niestety zakłóca prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu.
Hałaśliwa epoka
To, że hałas jest sporym zagrożeniem dla zdrowia, było wiadomo już w starożytności. Oczywiście, dokładne badania i naukowe potwierdzenie zależności pomiędzy bardzo głośnymi dźwiękami a funkcjonowaniem organizmu pojawiły się znacznie później. Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie już od zamierzchłych czasów zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie pociąga za sobą dłuższe przebywanie w hałasie. Ówczesny problem jednak wydaje się nam, patrzącym z perspektywy czasu i zdobyczy techniki XX wieku, niewspółmiernie mniejszym. Nie było przecież samochodów, motocykli, samolotów czy po prostu wzmacniaczy dźwięku, które dziś stały się dla nas czymś zupełnie normalnym i powszechnie stosowanym. Niewątpliwie więc można zaryzykować stwierdzenie, że żyjemy w czasach wszechobecnego hałasu.
Co więcej, nawet to, co uznajemy za rozrywkę ma znamiona hałasu. Wchodzimy do klubu czy dyskoteki, a tam gra muzyka. Sama w sobie wpływa na organizm bardzo dobrze, tam jednak najczęściej jest ona znacznie za głośna i, w związku z tym, przynosi nam więcej szkody niż pożytku. Podobnie jest na koncertach. Mogą one być dla nas świetną rozrywką, ale można też nabawić się na nich uszkodzeń słuchu. I często faktycznie się tak zdarza. Wychodzimy z koncertu i mamy wrażenie, że słyszymy wszystko jakby przytłumione, a to właśnie możemy określić jako takie krótkotrwałe uszkodzenie słuchu, spowodowane oczywiście hałasem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Wrażliwość ludzkiego ucha
Jak na wszystkie inne czynniki mające wpływ na nasze zdrowie, tak i na hałas możemy być bardziej lub mniej uwrażliwieni. Najbardziej narażeni na jego szkodliwe działanie są ludzie młodzi oraz dzieci, a także osoby z dziedzicznymi predyspozycjami do uszkodzeń narządu słuchu (gdy na przykład u rodziców lub innej osoby z bliskiej rodziny stwierdzony jest niedosłuch). Przytępienie słuchu może oczywiście również wystąpić u osób stale przebywających w hałasie.
Bunt organizmu
Wydawać by się mogło, że wskutek hałasu cierpi jedynie słuch, ale tak nie jest. Oczywiście na nim odbija się to w najwyższym stopniu. Długotrwały i uciążliwy hałas prowadzi bowiem do przytępienia i obniżenia sprawności słuchu, a w skrajnych przypadkach nawet do jego trwałych uszkodzeń.
Pod wpływem zbyt głośnych dźwięków nasz organizm zaczyna funkcjonować nieprawidłowo na wielu płaszczyznach. Hałas oddziałowuje między innymi na układ nerwowy, zakłócając jego pracę i powodując zwiększenie napięcia nerwowego. To z kolei wywołuje stres, który przecież w znacznym stopniu wpływa również na psychikę. Prowadzi to, jak w każdej tego typu sytuacji, do podwyższenia ciśnienia krwi. Taka zaś wytężona praca naszego organizmu może po jakimś czasie wywoływać także poczucie zmęczenia czy zaburzenia koncentracji. A stąd blisko już do ogólnego rozdrażnienia i złego samopoczucia.
Ale uciążliwy hałas to także częste bóle głowy. U osób zaś stale narażonych na przebywanie w miejscach, w których jest wyjątkowo głośno, mogą pojawić się po jakimś czasie również lekkie zawroty głowy i poczucie osłabienia.
Na to, że przebywamy w hałasie, często nie mamy żadnego wpływu. Nie wstrzymamy przecież głośnego życia miejskiego. Trudno też zrezygnować z wyjść do klubu czy na koncert. W tych miejscach możemy jednak postarać się, by nie przebywać zbyt blisko głośników. Gdy zaś w domu czy w autobusie raczymy się muzyką przez słuchawki, pamiętajmy, by nie ustawiać maksymalnej głośności. Może to i niewiele, bo na hałas jesteśmy narażeni niemal wszędzie, ale choć w ten sposób możemy przyczynić się do tego, by jak najdłużej cieszyć się sprawnym narządem słuchu.