Blisko ludziŻycie z partnerem z zaburzeniem borderline. Nie stygmatyzuj, zrozum

Życie z partnerem z zaburzeniem borderline. Nie stygmatyzuj, zrozum

Życie z partnerem z zaburzeniem borderline. Nie stygmatyzuj, zrozum
Źródło zdjęć: © 123RF
Dominika Czerniszewska
02.01.2020 19:06, aktualizacja: 02.01.2020 21:42

Życie z partnerem z pogranicznym zaburzeniem osobowości można porównać do przejażdżki rollercoasterem. – Tego samego dnia możesz powiedzieć chłopakowi, że jest zarówno kochany, jak i beznadziejny – stwierdza Ania. Z kolei Kuba po akcji z nożem nie wytrzymał, zostawił dziewczynę z borderline.

Fora internetowe przepełnione są wpisami na temat borderline. Znajdziemy osoby, które dzielą się doświadczeniami, ale i bliskich lub zupełnie obce osoby, które rozpowszechniają krzywdzące informacje. Zazwyczaj sprowadza się do to jednego: strzeż się osób z borderline, bo zniszczą ci życie.

Joanna Krawczyk na stronie internetowej Instytutu Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego tłumaczy, że każda osoba z borderline (BPD - borderline personality disorder) przeżywa i zachowuje się w inny sposób, więc generalizowanie dla wielu jest bardzo krzywdzące.

Psycholog Karolina Jarmołowicz z Ośrodka Psychoterapii CENTRUM podkreśla, że borderline nie jest chorobą psychiczną, tylko zaburzeniem osobowości. – Osoba, która ma zaburzenie osobowości, nie może być traktowana jako osoba chora. Można powiedzieć, że jest to taki poziom organizacji psychiki człowieka, na którym są integrowane wpływy czynników biologicznych, psychologicznych i społecznych, które w całości świadczą o określonej kondycji psychicznej człowieka. Każdym człowiekiem sterują pewne procesy radzenia sobie, a u osób, które mają zaburzenia osobowości, sposób reagowania jest tak silny, że nie może sobie z nim poradzić, np. czuje taką złość, której nie jest w stanie opanować – wyjaśnia psychoterapeutka.

Dodaje, że osoby z BPD odczuwają silniej, ponieważ nie mają wykształconego sposobu adekwatnego reagowania, zdolności samoregulacji. Na pomoc wówczas przychodzi terapia, na której uczą się, jak nie reagować w impulsywny sposób.

Kuba: "Nigdy więcej partnerki z borderline"

30-letni Kuba przez rok był z dziewczyną z zaburzeniem z borderline. Niechętnie opowiada o tym związku, więc poprosił, by nie podawać jej imienia. – Znajoma udostępniła na Facebooku zdjęcie z koncertu. Pozowała na nim z blondynką, która od razu mi się spodobała. Napisałem do kumpeli, kim jest i czy kogoś ma – wspomina z uśmiechem Kuba.

Znajoma Kuby odpisała, że jest świetną dziewczyną, która zupełnie przypadkiem akurat się z nikim nie spotyka. 30-latek zaryzykował. Napisał do nieznajomej, czy pójdzie z nim na randkę. Po tygodniu zgodziła się na spotkanie.

– Miło nam się rozmawiało. Wydawała się bardzo towarzyska i otwarta. Pod koniec spotkania oznajmiła, że ma borderline. Nie wiedziałem, jak zareagować i trochę się przestraszyłem. Wróciłem do domu i zacząłem szukać informacji dotyczących zaburzenia. Przy okazji zadzwoniłem do znajomej, nakrzyczałem na nią, że mnie nie uprzedziła – wspomina.

Kuba postanowił jednak, że "da im szansę". – Już od początku było bardzo intensywnie. Była niezwykle empatyczna i czuła. Potrzebowała jednak dużej atencji. Z czasem zaczęliśmy widywać się codziennie. Wtedy zobaczyłem, na czym polegają jej "ataki". Pojawiły się pierwsze awantury, bo zabrałem ją do knajpy, gdzie kelnerowi upadł widelec. Gdy powiedziałem, że się ubrudziła, rzuciła się na mnie z pięściami. Nie wierzyłem, że to ta sama osoba, co na pierwszym spotkaniu – wyjaśnia Kuba.

Mężczyzna z dnia na dzień ograniczył kontakty z koleżankami. Nie chciał denerwować swojej partnerki. – Sprawdzała wiadomości, wrzeszczała, a ja nie chciałem jej ranić, więc zrobiłem to dla świętego spokoju – tłumaczy. Po kilku miesiącach postanowił, że czas zakończyć tę relację. Bał się jednak, że ze względu na wybuchowy charakter dziewczyny, zrobi sobie krzywdę. Kilka razy wspominała już o samookaleczeniu. Miał wyrzuty sumienia.

– Dzwoniła do mnie 10-15 razy dziennie. Mówiła, że nie może beze mnie żyć. Czułem się osaczony, ale postanowiłem dać jej drugą szansę – mówi Kuba. Związek przetrwał rok. Punktem kulminacyjnym rozstania było machanie nożem przed twarzą Kuby. – Po raz pierwszy poczułem się zagrożony. Nie wiedziałem, co jej strzeli do głowy. Wystraszyłem się. Wybiegłem z domu i już więcej nie odezwałem się do niej – mówi 30-latek. Kuba zmienił numer telefonu i "zablokował ją" w mediach społecznościowych. Swoją historię podsumował jako "nigdy więcej".

– Najbardziej typowe dla osobowości borderline jest niezwykle silne pragnienie bardzo bliskiej, wyłącznej relacji z drugą osobą i jednoczesny lęk albo przed "pochłonięciem" przez drugą osobę, albo przez lęk przed porzuceniem przez nią. Prowadzi to do stanu silnego napięcia. Zdarza się, że w sytuacji takiego napięcia emocjonalnego osoba podejmuje próbę samobójczą. Inne objawy to stany lękowe i depresyjne, natręctwa oraz objawy somatyczne, np. bóle. Te osoby nadużywają często substancji psychoaktywnych, mają zaburzenia odżywiania się oraz perwersje seksualne. Warto zaznaczyć, że te objawy mogą występować także w przypadku innych zaburzeń psychicznych – wyjaśnia Karolina Jarmołowicz.

Psychoterapeutka tłumaczy, że osoby z BPD odczuwają silniej. Nie posiadają umiejętności adekwatnego i konstruktywnego poradzenia sobie z emocjami. – Tendencja do wybuchów wynika z impulsywnego zachowywania się. Można powiedzieć, że to wulkan, który rośnie w środku. Nie mogą sobie same poradzić i wyrzucają te emocje na zewnątrz. Z jednej strony te zachowania są skierowane na siebie, czyli na autoagresję, a z drugiej strony na bliską osobę – dodaje.

"Borderka" wychodzi za mąż

Na Facebooku jest wiele grup, które zrzeszają osoby mające borderline. Trafiłam na jedną z nich, gdzie dziewczyny wspierają się, dają porady i czasami określają "borderkami". I tak udało mi się porozmawiać z Anią, która w tym roku wychodzi za mąż i oznajmia światu: "Nie choruję. Mam borderline i jestem szczęśliwa".

Ania jest z Michałem od 6 lat. W sierpniu tego roku pobierają się. O tym, że ma borderline, dowiedziała się w 2010 roku. – Gdy poznałam Michała, od razu powiedziałam mu o swoim problemie. Jak ma postępować, gdy nie do końca panuję nad sobą. Kiedy ma mnie przytulić, a kiedy odpuścić i dać mi pójść samej na spacer. Nie był przerażony. Od samego początku miał do mnie więcej cierpliwości niż mogłam oczekiwać. Zawsze był obok, starał się zrozumieć – mówi Ania.

Po tych 6 latach związku śmiało stwierdza, że cała terapia nie miałaby sensu, gdyby nie narzeczony, który w każdej chwili ją wspierał. Przyznaje również, że kluczem do sukcesu jest rozmowa. – Trzeba ze sobą zawsze rozmawiać, zarówno o uczuciach miłych i przykrych, jak i o oczekiwaniach wobec siebie. Partner musi być przygotowany, by udźwignąć sytuację – stwierdza kobieta.

Ania tłumaczy, że regularna terapia i obserwacja samej siebie jest kluczowa. – Dzięki temu nauczyłam się, kiedy dochodzi do momentu, że za chwilę będzie wybuch. W znacznej części pomogło mi to wytępić takie akcje. Aż do tego stopnia, że obecnie raz na 2 lata mam "wybuch". Teraz jestem z siebie dumna i łatwiej wytrzymuję ze sobą, no i lżej jest dla Michała – kwituje.

– Określony sposób reagowania może stanowić nawet wartość dla związku. Jeśli mówimy, że jest pograniczne zachowanie, to jednocześnie warto wspomnieć o tym, że te osoby są niezwykle emocjonalne. To osoby, które potrafią obdarzyć bardzo dużą miłością. Dlatego, jeśli ktoś potrzebuje dużo ciepła w zawiązku, to takie osoby potrafią dać ją w niesamowitej ilości. Potrafią one być bardzo wierne i szalenie opiekuńcze – tłumaczy psychoterapeutka.

Borderline – co jeszcze powinieneś wiedzieć?

– Osoby z BPD bardzo często mają trudność z przebywaniem z innymi osobami. Są bardzo wrażliwe na swoim punkcie, czyli jeśli wchodzą w nowe środowisko, są czujne na to, jak inni na nie reagują. Mogą np. spojrzenie odebrać jako wrogość wobec siebie, mogą się wycofywać z relacji albo wręcz przeciwnie – zabiegać o drugą osobę i starać się wszystkich dookoła uszczęśliwić – komentuje Karolina Jarmołowicz.

– Nie można też generalizować, bo z kolei druga osoba z zaburzeniem może reagować nadmierną kontrolą. Te osoby są zazwyczaj bardzo dobrze wykształcone, inteligentne, dbające o swój wizerunek zewnętrzny. One tak bardzo wtedy tłumią i hamują emocje, że po pewnym czasie osiągają szczyt i wypieranie wręcz. One, zamiast wybuchnąć, wycofują się. Te emocje są tak silne, że uciekają od relacji z człowiekiem – dodaje Karolina Jarmołowicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (134)
Zobacz także