A może w trójkącie?
Kiedy nuda i monotonia zakradają się do sypialni, niektórzy poszukując podniety seksualnej, decydują się na seks grupowy.
15.12.2006 | aktual.: 29.12.2011 12:50
Kiedy nuda i monotonia zakradają się do sypialni, jedni dają taki anons w piśmie erotycznym: "Jesteśmy małżeństwem, któremu parę lat temu stuknęła trzydziestka, ale czujemy się nadal młodo i tak wyglądamy. Nie jesteśmy ideałami, lecz staramy się dbać o wygląd zewnętrzny. Szukamy małżeństwa, najlepiej nowicjuszy, aby urozmaicić życie erotyczne".
Inni piszą tak: "Sympatyczne, kochające się małżeństwo (41 i 44 lata) pozna pana bi, który będzie nas pieścił przed i po stosunku...".
Jednym słowem, niektórzy poszukując podniety seksualnej, decydują się na seks grupowy, nie przypuszczając zapewne, że pod tym ogólnym pojęciem kryją się różne warianty zachowań, zarówno ze względu na formę, jak i motywację:
- kulty płodności, tj. spotykane w przeszłości (rzadziej obecnie) w wielu kulturach świata i wiążące się z kultami płodności bóstw patronujących erotyce,
- triolizm - jednoczesne współżycie trojga partnerów, przy czym możliwości są różne: dwie kobiety i jeden mężczyzna, dwóch mężczyzn i jedna kobieta, trzy kobiety i trzech mężczyzn,
- zbiorowe orgie seksualne - w wielu kulturach wcale nie były rzadkością. Np. u Eskimosów obrzędom płodności towarzyszyła wymiana kobiet. U Indian - orgia miała na celu sprowadzenie deszczu i rozpoczynała się od rytualnego tańca, przechodząc następnie w zbiorowy gwałt. W społeczności taoistycznej ceremonia hoki prowokowała do publicznej zbiorowej orgii.
Podobne orgie odbywały się w trakcie misteriów dionizyjskich w świecie antycznym i podczas bachanalii. Za czasów Dioklecjana uroczystości ku czci bogini kwitnienia, Flory, kończyły się pijaństwem i zbiorową orgią. W Europie orgie urządzał Karol Wielki w Akwizgranie; brały w nich udział nawet jego córki.
Moda na "swappers" i "swingers"
W bardziej współczesnych nam czasach, po wybuchu tzw. rewolucji seksualnej, w wielu krajach Zachodu zapanowała moda na "swappers" i "swingers". Ta pierwsza polegała na wymianie partnerów ze stałych związków, a druga - na różnych formach seksu (wymiana partnerów, orgie, grupowy seks).
Moda na uprawianie tych form seksu upowszechniła się tak dalece, że uczestników tych kontaktów seksualnych liczono na tysiące, a w USA - na miliony. Badania stwierdzają, że najczęściej były one praktykowane przez osoby z klas średnich, żyjące w związkach małżeńskich i prowadzące bardzo konwencjonalny tryb życia. Tworzono dla nich specjalne kluby, wydawnictwa prasowe, motele. Okazało się, że szukano w nich ubarwienia oczekiwań i potrzeb, dopingu seksualnego przez znudzone sobą związki. Dopiero panika przed AIDS zastopowała ten ruch, który zdaje się zanikać.
Zróżnicowane metody i potrzeby
Formy aktywności seksualnej w grupowym seksie, jak twierdzi prof. Lew-Starowicz, są zróżnicowane. Może to być bierne uczestnictwo, polegające na przyglądaniu się i masturbacji, kontakty oralne i analne, pochwowe, dewiacyjne, z udziałem narzędzi itd.
W wyniku uprawiania seksu grupowego u jednych nie ma żadnych zaburzeń seksualnych, ale u innych istnieją potrzeby orgiastyczne, potrzeba dopingu erotycznego, ciekawości, zabawy. U części osób biorących udział w grupowym seksie spotyka się tendencje ekshibicjonistyczne, narcystyczne, homoseksualne, erotomanii, promiskuityzmu, sadyzmu, masochizmu, zespołu prowokacyjnej zabawy.
Grupowy seks może ujawniać istniejące poprzednio w podświadomości lub tłumione potrzeby orgiastyczne czy dewiacyjne, może także na zasadzie wyuczenia, warunkowania dopiero je utworzyć. Stąd tak rozmaite bywają następstwa grupowego seksu.
SWING - NIEBEZPIECZNA ZABAWA MAŁŻEŃSKA
Spotyka się przypadki uzależnienia od tej formy seksu i wynikającą z niego niemożność współżycia w związku partnerskim (nie dostarczał bowiem odpowiedniego poziomu podniecenia seksualnego). Grupowy seks dość często wiąże się z odczuwanym znudzeniem seksualnym w związku, stając się dla niego formą urozmaicenia, dopingu potrzeb erotycznych.
Natomiast dla niektórych uczestników grupowego seksu zaskakująca zdolność wielokrotnego współżycia i orgazmu w tej formie prowadzi do poprawy samooceny seksualnej. Jednakże seks ten wiąże się z rozwojem nieprzewidzianych następstw, a więc, przede wszystkim, zdarzają się przypadki powstawania nowych związków partnerskich w wyniku znalezienia sobie bardziej odpowiadającego seksualnie partnera.
Często rodzą się konflikty między partnerami w wyniku powstającej zazdrości. Spotka się też przypadki nieprzewidzianej ciąży, kiedy nie wiadomo, kto jest ojcem dziecka.
Uśpiona czujność
Grupowy seks stanowi szczególne zagadnienie w przypadku, gdy jest formą inicjacji seksualnej. Zdaniem Starowicza może prowadzić nawet do wytworzenia się trwałych uwarunkowań i potrzeb seksualnych oraz co gorsza do trudności w powstawaniu więzi uczuciowych i partnerskich, rozwoju dewiacyjnych zachowań.
Fakt, że często jest on traktowany jako zabawa, a nie patologia, usypia czujność, co wiąże się z bagatelizowaniem jego wpływu na rozwój psychoseksualny. Dotyczy to nie tylko młodzieży, ale osób w każdym wieku.
Grupowy seks jest wreszcie zaprzeczeniem osobowej relacji między partnerami i prowadzi do "urzeczowienia człowieka".