Amy Schumer na okładce „InStyle”
Amy Schumer nie jest klasyczną celebrytką. Komiczka, aktorka, producentka nie daje się zaszufladkować. Jest pewna siebie, mówi co myśli i z ironią komentuje kolejne zjawiska w Hollywood. Dlatego decyzja redakcji „InStyle”, aby umieścić Schumer na okładce pierwszego numeru poświęconego w całości urodzie, była ryzykowna. Ale ryzyko w pełni się opłaciło. Odważne zdjęcie na okładce i przekomiczny wywiad zapewne sprawią, że numer sprzeda się w rekordowych ilościach.
Przeciętna celebrytka zapytana o swoje urodowe sekrety ciągiem wymienia produkty, które reklamuje i marki, których jest ambasadorką. Amy Schumer mówi: - Wstaję o 8.30, spryskuję twarz wodą, myję zęby i sięgam po dezodorant. Jaki? Secret. Próbowałam tych naturalnych, ale moje ciało domagało się, żebym przestała. Pachniałam jak stopy – wylicza w rozmowie z Jessicą Seinfeld w majowym numerze „InStyle”. I jak tu jej nie kochać? Amy Schumer jest zupełnie zwyczajną dziewczyną. I właśnie na tym polega jej magia. Nie katuje się dietami, jest obłędnie pewna siebie, a faceci ustawiają się do niej w kolejce.
Jednak ona od półtora roku jest w szczęśliwym związku. Ben Hanisch, wybranek Schumer nie ma łatwo. Amy przyznaje, że co miesiąc, tuż przed okresem Ben przechodzi przez piekło. - Cała moja złość jest nakierowana na niego. Bywa, że nie mam nawet ochotę na niego patrzeć, więc on zakłada słuchawki i pracuje na komputerze. Jest wyrozumiały. Za bardzo. I to mnie wkurza – przyznaje. Cóż nie jest łatwo być partnerem gwiazdy.
Jeszcze trudniej jest być jej makijażystką. Schumer ma w pogardzie większość zaleceń dotyczących pielęgnacji cery. Zapytana o to, co robi, by wyglądać dobrze mówi: - Dużo piję. Moja skóra się przesusza, a potem siadam na fotelu u mojej makijażystki, która załamuje ręce i wszystko naprawia – zdradza. Cóż, nie jest to metoda którą warto polecać innym kobietom. Głównie przez brak dostępu do profesjonalnych makijażystek na żądanie.
A skąd bierze się legendarna pewność siebie Amy? Mama od zawsze powtarzała jej, że jest piękna i mądra. – No tak, okłamała mnie – śmieje się komiczka. – Rodzice wmówili mi, że jestem genialną supermodelką. O tym, że kłamali, dowiedziałam się zbyt późno. Zawsze byłam pewna siebie, choć zdarzały mi się potknięcia – wspomina.
Potknięciem zdecydowanie nie można nazwać okładki „InStyle”. Schumer została sfotografowana przez Cartera Smitha, w basenie. Unosi się na wodzie ubrana w biały kostium kąpielowy Ralpha Laurena, a jej imponujący dekolt mocno przyciąga wzrok. Co ciekawe, wydawcy „InStyle” zarzekają się, że zdjęcie nie zostało poddane komputerowej obróbce.