Amy Schumer na okładce „Vogue US”
Nie wygląda jak typowa hollywoodzka gwiazda i wcale nie aspiruje do roli perfekcyjnej blondynki z okładek kolorowych magazynów. Nie jest klasyczną pięknością i nie nosi ubrań w rozmiarze zero. Amerykańscy widzowie pokochali ją za to, że jest zwyczajną i szczerą dziewczyną.
Znana aktorka komediowa z popularnej stacji telewizyjnej Comedy Central wyrosła na nową ulubienicę Hollywood. Ostatnio zadebiutowała na okładce lipcowego wydania amerykańskiego „Vogue’a” przy okazji najnowszej sesji Annie Leibovitz.
Nowa gwiazda „Vogue’a”
35-letnia gwiazda stand-up comedy zaprezentowała się na łamach prestiżowego tytułu w eleganckiej czerwonej sukience marki Dolce & Gabbana. Sesja zdjęciowa odbyła się w nowojorskim Central Parku oraz w klubie komediowym. Przy tej okazji gwiazda numeru pojawiła się również w krótkim humorystycznym filmie promującym nowe wydanie pisma, w którym zamieniła się rolami z redaktor naczelną „Vogue”, Anną Wintour.
Edytorialowi towarzyszy także obszerna rozmowa z Amy Schumer. O czym dokładnie opowiedziała na łamach pisma?
Amy Schumer o modzie
- Nie uważam, że jest głupia. Nie ma do tego powodów. To po prostu nie moja bajka. Po prostu uważam, że mam prawo do tego, by czuć się komfortowo przez cały czas, że mogę iść do łóżka w każdej chwili, bez względu na to, co mam na sobie.
- Myślę, że istnieje błędne przekonanie o tym, że wszyscy chcą tego, co jest modne. Jestem bardzo szczęśliwa, kiedy jestem ponad tym wszystkim – wyznała w rozmowie z amerykańskim pismem.
Amy Schumer o wyrażaniu własnych opinii
- Mam wrodzoną potrzebę mówienia rzeczy, które moim zdaniem są ważne dla ludzi. Nie mogę znieść niesprawiedliwości, więc jeśli nawet jest to dla ludzi niewygodne, nie boję się mówić o tym głośno.
Amy Schumer o zawodzie satyryczki
- Myślę, że era wrednych dziewczyn powoli się kończy.Uważam, że ludzie skłaniają się bardziej ku szczerym, normalnym osobom.
Afera „plus size”
Kilka miesięcy temu było o niej głośno za sprawą artykułu, który ukazał się na łamach pisma „Glamour”. Amy Schumer pojawiła się w nim jako jedna z bohaterek materiału o kobietach w rozmiarze plus size, w towarzystwie takich gwiazd jak popularna modelka Ashley Graham, aktorka Melissa McCarthy oraz piosenkarka Adele. Znanej satyryczce nie spodobało się powyższe porównanie, o czym niezwłocznie poinformowała na swoim Instagramie.
- Nie widzę nic złego w byciu plus size. To są przecież piękne i zdrowe kobiety. Jednak w Ameryce kategoria plus size zaczyna się od rozmiaru 16 (rozmiar 46 – przyp.red.), a ja noszę rozmiar 6 albo 8 (36 albo 38 – przyp.red.). Glamour umieścił mnie na liście gwiazd plus size, bez mojej zgody czy żadnej informacji. Uważam, że to nie w porządku.
Czy jej pretensje są słuszne? W końcu dystans też może mieć swoje granice.