ModaAnna Lewandowska chce być jak Kate Middleton?

Anna Lewandowska chce być jak Kate Middleton?

Batony, książki, sneakersy – to wszystko można znaleźć na Instagramie Anny Lewandowskiej, która dzisiaj jest już nie tylko żoną znanego piłkarza, celebrytką czy fitness guru, ale być może przede wszystkim utalentowaną bizneswoman, która wie, że w życiu jak w karate – trzeba być pewnym siebie i wytrwałym, ale przede wszystkim mieć świadomość, że stracona szansa nigdy do ciebie nie powróci. Tak Anna Lewandowska prowadzi swój biznes na Instagramie, od pół roku łącząc rolę matki i instagirl, nie przejmując się kąśliwymi uwagami hejterów i coraz częściej pozycjonując siebie już nie tylko jako sportsmenkę czy miłośniczkę super food, ale także prawdziwą fashionistkę.

Anna Lewandowska chce być jak Kate Middleton?
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Aleksandra Nagel

27.11.2017 | aktual.: 28.11.2017 08:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak twierdzi w rozmowie z Olą Nagel, po urodzeniu Klary zaczęła bardziej interesować się modą i poszukiwać własnej modowej osobowości. Anna Lewandowska zmienia wizerunek na bardziej trendy, a z pewnością pomaga jej w tym kontrakt reklamowy z marką Calzedonia. To dzięki niemu pokochała znienawidzone w młodości rajstopy! Kilka dni temu spotkała się z dziennikarzami w jednym z warszawskich salonów marki, by zaprezentować limitowaną, wyselekcjonowaną przez siebie kolekcję rajstop.

Obraz
© Instagram.com

*Gwiazdki, pompony, kabaretki. Bardzo odważna mini kolekcja rajstop. Nie każda kobieta w Polsce odważyłaby się je założyć. Dlaczego zdecydowałaś się na te najbardziej ekstrawaganckie modele? *
Kto mnie poznał, to wie dlaczego (śmiech). Kiedyś nie lubiłam rajstop i po prostu stwierdziłam, że jeśli już mam nosić rajstopy, to niech będą szalone. Niech to będzie coś ciekawego.
Poza tym, jak mnie jeszcze rok temu ktoś pytał, czy moda jest dla mnie ważna, mówiłam, że nie. Teraz to się zmieniło. Po urodzeniu Klary zaczęłam bawić się modą. Współpraca z marką Calzedonia była dla mnie taką kropką nad i w tym moim nowym patrzeniu na nią.

*Dlaczego akurat po ciąży zaczęłaś bardziej interesować się modą? Z czego to wypływa? *
Prawda jest taka, że gdy byłam w ciąży, myślałam tylko o Klarze. Poświęciłam się jej bez reszty. Nie kupowałam sobie nic poza basicowymi t-shirtami. Nosiłam tylko getry bezszwowe Calzedonii. Dopiero po ciąży poczułam, że chcę coś zmienić. Poczułam się znów fajnie, kobieco – już nie jako dziewczynka, ale młoda i dojrzała fit kobieta z córeczką. To był dla mnie bodziec do zmiany. Chciałam pokazać Polkom, że młode mamy mogą wyglądać fajnie, fajnie czuć się w swoim ciele.

*I… pokazywać nogi! *
Oj tak, pokazywać nogi!

Obraz
© Instagram.com

*W kabaretkach. Na Instagramie robią furorę, a jeszcze nie tak dawno były synonimem obciachu. Nie bałaś się tego trendu? *
Bardzo je polubiłam! Ostatnio zachwyciłam się kabaretkami z perłami z kolekcji Party Calzedonia. Zdaję sobie sprawę z tego, że to dosyć kontrowersyjny trend. Łatwo o przesadę w stylizacji. Gdy je zakładam, staram się nie szaleć z resztą. Wybieram na przykład krótkie skórzane spodenki i sweter, żeby trochę "zmiękczyć" ten trend i go ocieplić. By całość nie była zbyt wyzywająca.

Obraz
© Instagram.com

*Lubisz mieszać w modzie? Zestawiać różne style? *
Nie zapominajmy, że od zawsze jestem związana ze sportem i przede wszystkim lubię się czuć wygodnie. Często więc przełamuję to, co kobiece czy eleganckie odrobiną wygody. Dziś mam na sobie pół garnitur – pół sukienkę, do tego rajstopy w gwiazdki i płaskie buty. To mój sposób na modę. Mogłam założyć ekstra obcasy, a wybrałam zupełnie inne.

Dla wielu kobiet w Polsce jesteś ikoną stylu, wyznacznikiem trendów, inspirujesz je także do zakupów. Czy czujesz się polską Kate Middleton? Mam wrażenie, że wywołujesz podobny efekt, a już na pewno dzieje się to w kwestiach mody.
Mam tego świadomość. Zrozumiałam to, kiedy któregoś dnia poszłam do sklepu i chciałam kupić ulubiony model ubrania. Ekspedientka powiedziała mi, że wszystko się wyprzedało i to przeze mnie (śmiech). Wtedy poczułam, że coś w tym jest.

Nie boisz się tej władzy? Bo wywoływanie efektów to także władza, odpowiedzialność…
Dlaczego? Nie ma nic w tym nic złego, bycie dla kogoś wzorem, inspiracją. Nawet jeśli to jest moda. Fajnie, jeśli mogę pokazać innym kobietom, że w ubieraniu się też można poszaleć, poeksperymentować, że to przyjemność.

Obraz
© Instagram.com

Pamiętam twoje zdjęcie z Julią Roberts na imprezie Calzedonii we Włoszech. Jak to się stało, że udało wam się spotkać?
Julia Roberts jest moją ulubioną aktorką od dzieciństwa. Mam to szczęście, że obie z Julią jesteśmy ambasadorkami Calzedonia. Dlatego nie mogło nas zabraknąć na Calzedonia Leg Show w Weronie, czyli niesamowitym pokazie mody, prezentującym kolekcję marki na jesień i zimę.

"Pretty Woman" czy "Nothing Hill"?
Oczywiście "Pretty Woman"! Wychowałam się na tym filmie. To było dla nas ogromne zaskoczenie, a wszystko zaczęło się od tego, że synek Julii Roberts chciał poznać Roberta.

*Czyli Robert Lewandowski jest idolem synka Julii Roberts? *
Na to wygląda. Po pokazie zostaliśmy przez nią zaproszeni. To było dla mnie ogromne zaskoczenie i spełnienie wielkiego marzenia z dzieciństwa. Krzyczałam z radości, a sama Julia okazała się bardzo sympatyczną i ciepłą osobą.

*Często tak jest, że ci wielcy idole, wielkie gwiazdy show-biznesu, tak naprawdę są tacy jak my – zwyczajni… *
Wiesz, podobnie można mówić o nas, o Lewandowskich. Wielokrotnie słyszałam, jak ktoś mnie poznawał i mówił, że jestem równa babka. Jestem taka jak większość z nas i co więcej, wierzę, że każdy ma w sobie coś fajnego, nawet jeśli nie ma setek tysięcy fanów na Instagramie.

*Lewandowski został blondynem. To był news ostatnich dni i wszyscy mówili tylko o tym. Co sądzisz o fryzurze swojego męża? *
To jest ruch Roberta i nie chciałabym za niego komentować tej metamorfozy.

Ale jednocześnie zostawiłaś serduszko pod jego zdjęciem na Instagramie, czyli tobie się podoba?
Na żywo wygląda rewelacyjnie! Wiadomo, rozjaśnianie włosów to jest długotrwały proces. Spokojnie. Finiszu jeszcze nie ma, a ja jestem pewna, że efekt końcowy będzie się podobał. Mówię ci, że na żywo wygląda świetnie! 😊

Komentarze (27)