Natalia Lesz, Weronika Rosati, Marta Żmuda-Trzebiatowska: każda z nich robiąc karierę w show – biznesie musiała zapracować na swoje nazwisko, walcząc jednocześnie z krzywdzącą opinią rozpuszczonej bogaczki.
Natalia Lesz, Weronika Rosati, Marta Żmuda-Trzebiatowska: każda z nich robiąc karierę w show – biznesie musiała zapracować na swoje nazwisko, walcząc jednocześnie z krzywdzącą opinią rozpuszczonej bogaczki.
W naszym kraju zarobione pieniądze przynoszą ujmę, a korzystanie z nich jest w bardzo złym stylu. Ze sporym obciążeniem muszą radzić sobie dzieci bogatych rodziców, które zdecydowały się na życie publiczne. Wszystko jedno, jakiego rodzaju byłoby piastowane przez nich stanowisko, brzemię „rodowych” pieniędzy to powód do wstydu i niekończących się tłumaczeń przed całym światem.
Natalia Lesz
Wie o tym doskonale piosenkarka i aktorka Natalia Lesz. „Czego bym nie zrobiła i tak dla wszystkich będę córeczką bogatego taty(...) Pogodziłam się, że będę musiała zmagać się z tym przez całą moją karierę” – żaliła się w wywiadach. Majątek ojca Natalii, Aleksandra Lesza, założyciela firmy informatycznej Softbank, szacuje się na 80 milionów złotych. Kiedy Natalia podczas festiwalu w Opolu w 2008 roku dostała od publiczności Superjedynkę, pojawiły się głosy, że to ojciec kupił jej te głosy.
Gdy płyta Lesz znikała z półek, uznano, że to ojciec robi hurtowe zakupy w sklepach muzycznych. Ale kiedy piosenkarka odbierała nagrodę dla debiutanta roku telewizji Viva, oskarżeń o korzystanie z konta ojca było mniej. Drugie miejsce w VIII edycji „Tańca z Gwiazdami” też było dowodem, że Natalia ma fanów, a rolą Ingi Sawczuk w serialu „Tancerze” udowodniła, że nie tylko potrafi śpiewać, ale jest też niezłą aktorką.
Colin Farrell, Alicja Bachleda-Curuś
Kiedy Collin Farell przyjechał do Polski, media skrupulatnie wytknęły irlandzkiemu aktorowi z Hollywood, że jego ukochana Alicja nie wypadła sroce spod ogona. We wszystkich magazynach plotkarskich pojawiła się wiadomość, że aktorka nie jest z Farellem dla pieniędzy, albowiem majątek samego ojca Alicji Tadeusz Bachledy-Curusia wyceniany jest na blisko 100 mln zł, ulokowanych głownie w nieruchomościach na Podhalu.
Alicja Bachleda-Curuś
„Życie na gorąco” przytaczało opinię zakopiańskiego analityka bankowego, który oszacował majątek całej rodziny Bachledów na 1 mld złotych. „To około 360 milionów dolarów. Majątek Farrella wynosi natomiast nieco mniej - 200 mln dolarów”. Alicja Bachleda – Curuś, podpisując intercyzę, zawsze może liczyć na usługi zakopiańskich finansistów.
Weronika Rosati
Również Weronika Rosati nie należy do biednych. Mogła sobie pozwolić na studiowanie w Ameryce.
Patricia Kazadi
Z dochodów i przeszłości swego ojca musiała się też tłumaczyć Patricia Kazadi. O uczestniczce show „Jak oni śpiewają” pisano w kontekście afery gospodarczej, w którą zamieszany był jej ojciec, a samą Kazadi nazywano afrykańską księżniczką, pochodzącą z niesamowicie bogatej i ustosunkowanej kongijskiej rodziny. Czy ktoś widział te pieniądze?
Marta Żmuda-Trzebiatowska
Ustosunkowanie ojca i jego dochody pozwoliły ponoć aktorce Marcie Żmudzie - Trzebiatowskiej na wyrwanie się z rodzinnego Przechlewa i studia aktorskie w Warszawie. Kiedy media wyśledziły, że Żmuda Trzebiatowska jest córką wójta, uznano, że zapewne piękna aktorka dysponuje niezłym posagiem. Okazało się jednak, że nie zawsze, jeśli nie wiadomo, o co chodzi – chodzi o pieniądze. Czasem chodzi o zwyczajną plotkę.
Tekst: Zuzanna Menkes