"Być jak Małgorzata Socha"
"Zamiast kariery oczywiście wybrałabym dom"
Czy życie najlepiej zarabiającej polskiej aktorki jest zwyczajne i podobne do życia "zwykłych ludzi"?
Jest jedną z najlepiej zarabiających polskich aktorek. Równie często, co w serialu, Małgorzata Socha pojawia się na okładkach kolorowych dwutygodników. Tym razem została gwiazdą najnowszego wydania "Vivy", gdzie opowiada, jak to jest "być jak Małgorzata Socha".
Od lat jest z kochającym mężem. Krzysztof Wiśniewski, jest inżynierem, a więc osobą spoza branży aktorskiej. Mają dwuletnią córeczkę Zosię.
- Pochodzę z domu szalenie konserwatywnego. Moi rodzice nie znali świata artystycznego. Tato był pilotem wojskowym, mama ekonomistką. Swoją wiedzę o show-biznesie opierali na kolorowych gazetach, które nie są miarodajne. Na pewno są spokojniejsi o mnie, od kiedy wyszłam za mąż - mówi w rozmowie z 'Vivą".
Gdyby musiała wybrać - dom czy kariera?
- Oczywiście wybrałabym dom. Może to dlatego, że tak jestem wychowana. Moja mama zawsze nas stawiała na pierwszym miejscu i to procentuje w życiu. Ja nie mam żadnych deficytów miłości, niczego nie muszę sobie rekompensować - twierdzi Małgorzata Socha.
Czy w związku z tym, że reprezentuje wiele marek, czuje się wzorem do naśladowania?
- Jeżeli ktoś chce mnie naśladować, jeśli uważa, że to, co robię, jest pozytywne, to nie widzę w tym nic złego. To, że jestem doceniana, buduje moją pewność siebie. A komentarzy w internecie nie czytam - mówi w "Vivie".
A my przypomnijmy sobie jak zmieniała się Małgorzata Socha.
(gabi)/WP Kobieta