Blisko ludziCechy płciowe

Cechy płciowe

Jak każde dziecko wie, posiadamy pierwszorzędne i drugorzędne cechy płciowe. Niestety głównie faceci je mylą, tak jak rzęsy z brwiami, spódnicę z bluzką i niebieski z zielonym. Podobno winne są matki, które nie chcą zaprzątać ślicznych główek swoich synków Alfa, takimi niepotrzebnymi wiadomościami.

Jak każde dziecko wie, posiadamy pierwszorzędne i drugorzędne cechy płciowe. Niestety, głównie faceci je mylą, tak jak rzęsy z brwiami, spódnicę z bluzką i niebieski z zielonym. Podobno winne są matki, które nie chcą zaprzątać ślicznych główek swoich synków Alfa, takimi niepotrzebnymi wiadomościami.

Stąd większość mężczyzn uważa penisa za cechę pierwszorzędną męskości. Nic bardziej mylnego! My coś o tym wiemy, ale jeśli jesteśmy sprytne, udajemy, że ta skądinąd biologicznie drugorzędna cecha, jest dla nas najważniejsza. Skoro kochanek wychowany na Sienkiewiczu ma przeświadczenie, że duży, wiecznie stojący penis, jest zaraz po wąsach, oznaką męskości, niech biedak ma.

Nie wiadomo dlaczego od wieków samce żyją w przeświadczeniu, że są dodatkiem, do swego: "Kija samobija", "Wariata", "Bicza Bożego", "Tłuczka" czy staropolskiego "Kacpra", ale tak jest. Co za stres! I to wsłuchiwanie się w poszum wzwodu?! Chłopcy od dzieciństwa porównują sobie siusiaki i ten z najmniejszym ma przechlapane.

Musi iść na milionera, lub wodza. Kolega wyposażony bardziej hojnie może zostać nawet drugorzędnym artystą, lub boyem hotelowym w Maroku. Kobiety zapłacą po udanej prezentacji. Jak pomyślę o mękach psychicznych mężczyzny, którego drugorzędna cecha płciowa wygląda niepierwszorzędnie, to serce mi pęka.

Są to katusze porównywalne z otchłanią, w której wyją posiadaczki małych biustów. Notabene też drugorzędnej cechy płciowej, którą faceci mylący majtki z legginsami, uważają za pierwszorzędną. Powinno się robić pogadanki na ten temat, bo przeceniamy znaczenie cech drugorzędnych, nie myśląc nawet o pierwszorzędnych - jajnikach i jajowodach.

A może nie warto mieszać w głowach samcom? A niech sobie żyją w przeświadczeniu, że w miłości chodzi nam wyłącznie o wielkość tak zwanego przyrodzenia i żeby było ono „wariatem”. Ostatniego określenia bardzo chętnie używają posiadacze małych ptaszków, którzy reklamują swoje nieszczęście - „mały, ale wariat”. Wtedy uciekamy, bo to mega ściema. Niedoświadczone laski dają się nabrać i potem tego żałują, chyba, że wielkość jest odwrotnie proporcjonalna do wysokości konta.

Zrobiono kiedyś ankietę na temat tego, co dla kobiet jest najatrakcyjniejsze u mężczyzn. Teoretycznie wiadomo co: „Anakonda”! Otóż nic z tego. Penis był dopiero na 9 miejscu, za: tyłkiem (!) na pierwszym miejscu, oczami, głosem, dłońmi, piersiami, włosami, zębami, stopami. Nie pamiętam, co jeszcze nas kręci, ale penis przeważnie jest dla nas drugorzędny, a nawet mniej. Inteligencja nie była brana pod uwagę, tak jak talent i poczucie humoru.

Bardzo dobrze, bo by się biedny, drugorzędny penis nie zmieścił w rankingu. Kobiety nie mają atawistycznego instynktu, który każe mężczyźnie zapłodnić jak największą liczbę samic, więc musi mieć czym. Stąd pewna dbałość samców Alfa o tę drugorzędną cechę i drażliwość na tym punkcie. Znam pewnego posiadacza wielkiego penisa. Postrach pisuarów. Współsiusiacze wychodzą załamani i wyją z zazdrości, a powodzenie, nawet na plaży ma takie sobie. I co? Widać nie ma reguły.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (55)