Choroby układu krążenia u kobiet
Potocznie uważa się, że zawał to typowo męska przypadłość. Statystyki pokazują jednak co innego – na choroby układu krążenia umiera co druga Polka (czyli więcej niż na raka piersi!) i „tylko” co trzeci Polak. Czas zacząć bić na alarm!
19.06.2015 | aktual.: 19.06.2015 15:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Potocznie uważa się, że zawał to typowo męska przypadłość. Statystyki pokazują jednak co innego – na choroby układu krążenia umiera co druga Polka (czyli więcej niż na raka piersi!) i co trzeci Polak. Czas zacząć bić na alarm!
Stres, praca ponad siły, alkohol, papierosy, codzienne pobudzanie organizmu poprzez hektolitry kawy, zła dieta i przyjmowanie doustnej antykoncepcji – nasz dzisiejszy model życia stwarza po prostu idealne warunki do rozwoju chorób układu krwionośnego.
Za taki styl życia przychodzi płacić nam rachunek w postaci utraty zdrowia i szybszego zgonu. Zwiększenie zachorowalności na choroby serca u kobiet nie jest już tylko czarną prognozą specjalistów, lecz rzeczywistością potwierdzoną przez statystyki – już w 2001 roku co druga kobieta w Polsce umierała na choroby układu krążenia, a dziś ta tendencja nie tylko nie osłabła, ale się utrzymuje.
Jeśli Polki nie zmienią niezdrowych przyzwyczajeń, odsetek zgonów na schorzenia sercowe wkrótce wzrośnie. Jest to zjawisko obserwowane nie tylko w Polsce – podobną epidemię zachorowań na serce wśród kobiet notuje się w całej Europie. I choć my, kobiety, najbardziej boimy się raka piersi, to jak się okazuje, jako przyczyna zgonów pozostaje on daleko w tyle za chorobami układu krążenia.
Coraz młodsze ofiary schorzeń serca
Jeszcze dwie dekady temu choroby serca u kobiet przed czterdziestką należały do rzadkości – z natury układ krwionośny pań pracuje o wiele lepiej i chroniony jest przed zawałem przez żeńskie hormony, estrogeny. Zachorowalność na schorzenia układu krążenia rośnie zwykle wraz z przejściem przez menopauzę, kiedy organizm przestaje wytwarzać ochronne hormony.
Dziś jednak specjaliści obserwują coraz więcej przypadków choroby niedokrwiennej serca nawet wśród trzydziestolatek. Powód? Najczęściej za problemy zdrowotne odpowiedzialna jest mieszanka papierosów, alkoholu, stresu oraz przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych. Leki hormonalne w połączeniu z papierosami szczególnie obciążają układ krwionośny i zwiększają zagrożenie choroby zakrzepowo-zatorowej oraz nadciśnienia.
Trudności w diagnozowaniu chorób serca u kobiet
Na zwiększoną śmiertelność z powodu chorób serca wpływ może mieć u pań nie tylko styl życia, jaki prowadzą, ale także problem z postawieniem diagnozy. U mężczyzn atak serca objawia się zwykle jako ostry ból w klatce piersiowej i żuchwie, a także ból ramion i pleców, promieniujący na lewą rękę. U kobiet ostry ból występuje rzadziej, a atakowi serca towarzyszą często bóle w klatce piersiowej, pieczenie w okolicach żołądka, zimne poty i nudności. Takie objawy nie są jednoznaczne i sugerować mogą wiele chorób, od zatrucia pokarmowego poczynając.
Dodatkowym problemem jest ignorancja samych lekarzy. Jak wykazały przeprowadzone w zeszłym roku przez ekipę naukowców z Montrealu badania, opublikowane na łamach pisma „Canadian Medical Association Journal”, pierwszym czynnikiem przy ocenie pacjenta z podejrzeniem choroby wieńcowej jest płeć – zarówno amerykańscy, jak i europejscy lekarze diagnozują tę chorobę szybciej u mężczyzn, podczas gdy u kobiet te same objawy interpretują częściej jako atak lęku. Skutek? Jak obliczyli badacze z Kanady, kobiety z chorobą wieńcową otrzymują pomoc medyczną średnio godzinę później niż mężczyźni, co zmniejsza ich szanse na przeżycie lub powrót do zdrowia.
Zawał u kobiety jest groźniejszy niż u mężczyzny
Kobiety po pierwszym zawale narażone są o wiele bardziej na zgon niż mężczyźni, którzy przeszli drugi zawał. Dlaczego? Otóż naczynia krwionośne kobiet są bardziej rozciągliwe niż męskie tętnice, dzięki czemu nawet po powstaniu dużego zatoru krew może jeszcze przez jakiś czas krążyć.
Z drugiej strony, u pań ma miejsce o wiele później pojawienie się tzw. krążenia obocznego, czyli zwiększonego przepływu krwi przez inne naczynia, omijające miejsce z zatorem. Sytuacja dłuższego niedokrwienia serca i innych narządów zmniejsza zaś szanse pacjentki.
Dodatkowo kobiety mają węższe tętnice niż mężczyźni, a więc ryzyko ich „zapchania” przez zator jest większe. Mniejsze i węższe tętnice kobiece utrudniają także lekarzom zabiegi związane z ratowaniem życia – przeprowadzenie u pacjentek po zawale zabiegu angioplastyki (poszerzenia naczyń krwionośnych) jest, według specjalistów, trudniejsze niż u mężczyzn.
Stres i otyłość „działa” na nas mocniej
Przeprowadzone w 2012 roku na Uniwersytecie w Ontario badania wykazały, że stres u kobiet jest przyczyną rozwoju chorób serca dwa razy częściej niż w przypadku mężczyzn. Ponadto aż 64 procent pań z nadwagą zagrożona jest także wystąpieniem miażdżycy – u otyłych panów ta choroba manifestuje się tylko w 46 procentach przypadków. Jak wykazali badacze z Ontario, kobiety są także o wiele bardziej narażone na odziedziczenie problemów sercowych, jeśli choroba ta wystąpiła w najbliższej rodzinie (np. u rodziców).
Czy możemy jakoś zaradzić na tę niesprawiedliwość ze strony natury? Pozostaje nam zdrowa dieta, zrzucenie obciążających serce zbędnych kilogramów oraz regularne uprawianie sportu. Na stres związany z życiem zawodowym pomoże natomiast solidny odpoczynek w dni wolne oraz techniki relaksacyjne i medytacja. Zaś o papierosach powinnyśmy dla własnego dobra jak najszybciej zapomnieć.
Na podst. Marie Claire/Anna Loska/(gabi)/WP Kobieta