Ciąża bez opryszczki!
Opryszczka w ciąży zagraża zdrowiu i życiu dziecka. A najbardziej niebezpieczne jest, gdy kobieta spotyka się z wirusem opryszczki po raz pierwszy w ciąży - podkreślała dr Iwona Rudnicka z Katedry Dermatologii i Wenerologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie.
19.06.2009 | aktual.: 30.05.2010 22:56
Opryszczka w ciąży zagraża zdrowiu i życiu dziecka. A najbardziej niebezpieczne jest, gdy kobieta spotyka się z wirusem opryszczki po raz pierwszy w ciąży - podkreślała dr Iwona Rudnicka z Katedry Dermatologii i Wenerologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Jak przypomniała specjalistka, która jest ekspertem kampanii "Wstyd nie zapytać - Ciąża bez opryszczki!", opryszczka jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych wirusowych chorób skóry i błon śluzowych.
- Pacjent, który zgłosi się do lekarza z opryszczką powinien od niego otrzymać informację, że już zawsze wirus będzie z nim związany, że schorzenie ma charakter nawrotowy (wirus uaktywnia się za każdym razem, gdy obniża się nasza odporność - przyp. PAP) i zakaźny - podkreśliła dr Rudnicka.
Opryszczkę wywołuje wirus HSV (Hermes simplex virus), który występuje w dwóch odmianach - HSV1 i HSV2.
- Do niedawna te dwa wirusy miały bardzo ściśle rozdzielone terytoria - HSV1 wywoływał opryszczkę na twarzy, tzw. wargową, a HSV2 na narządach płciowych. Ale w ostatnich latach, z powodu zmiany obyczajowości i rozpowszechnienia się stosunków oralno-genitalnych uległo to zmianie i obecnie HSV1 wywołuje też zmiany na narządach płciowych - wyjaśniła dr Rudnicka.
Dlatego lekarze powinni informować pacjentów, że nawet jeśli mają opryszczkę tylko na wargach to poprzez kontakty oralno-genitalne mogą zarazić partnera.
Najbardziej niebezpieczna w ciąży jest opryszczka narządów rodnych. Zakażenie płodu w pierwszych miesiącach ciąży grozi poronieniem i różnymi wadami rozwojowymi (głównie wadami mózgu), a zakażenie w ostatnich trzech miesiącach ciąży grozi przedwczesnym porodem.
Najczęściej, bo w 85 proc. przypadków do zakażeń dochodzi jednak podczas porodu. Dzieci zarażone wirusem ogromnie cierpią - wirus atakuje wątrobę, płuca i układ nerwowy, błony śluzowe oczu. 80 proc. noworodków zakażonych tym wirusem umiera.
Szacuje się, że na świecie ponad 20 proc. kobiet w ciąży jest zarażonych HSV, a u ok. 2 proc. do zakażenia dochodzi w czasie ciąży i jest to sytuacja szczególnie niebezpieczna dla płodu i noworodka. W Polsce w 2007 roku zakażenie HSV stwierdzono u 8 tys. ciężarnych. Rocznie w naszym kraju rodzi się około 130 dzieci zarażonych wirusem opryszczki. Szacuje się, że wirusem HSV zarażonych jest ok. 70 proc. światowej populacji, a niektóre szacunki mówią nawet o 95 proc. Aż w 80 proc. infekcja ma charakter bezobjawowy. Według danych Centrów Kontroli i Prewencji Chorób w Atlancie, aż połowa kobiet nie wie, że ma opryszczkę płciową, zaznaczyła dr Rudnicka.
- Trzeba pamiętać, że związane z opryszczką zmiany w obrębie krocza mogą mieć nietypowy charakter. Nie zawsze będzie to pieczenie, swędzenie, szczypanie, a później zaczerwienienie i pęcherzyki. Nieraz zmiany będą wyglądać jak otarcie, będzie tylko zaczerwienienie i uczucie dyskomfortu w przedsionku pochwy - wyjaśniła specjalistka.
Niestety, kobiety często czekają aż te objawy ustąpią same i one faktycznie na jakiś czas mijają.
- Mało kto jednak wie, że jest to tykająca bomba, przed której wybuchem można się uchronić, bo obecnie są doustne leki przeciwwirusowe, które można bezpiecznie zażywać w ciąży - podkreśliła dr Rudnicka.
Leki te oczywiście nie wyeliminują zupełnie wirusa z naszego organizmu, ale ograniczą jego nosicielstwo, zmniejszą liczbę nawrotów choroby i zagrożenie dla dziecka. Specjalistka zaznaczyła że środki stosowane powierzchniowo - jak maści, kremy, plastry jedynie łagodzą objawy opryszczki, ale nie wpływają na liczbę nawrotów choroby. Gdy u zarażonej opryszczką kobiety w ciąży występują zmiany na narządach płciowych, jest to wskazaniem do wykonania cesarskiego cięcia.
Jak powiedziała, obecna na konferencji ambasadorka kampanii - Odeta Moro-Figurska, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, która od 5 lat kieruje Fundacją Szczęśliwe Macierzyństwo, ważne jest aby kobiety same pytały ginekologów o opryszczkę narządów płciowych, o możliwości jej leczenia, zwłaszcza jeśli planują ciążę.
Paulina Smaszcz-Kurzajewska, dziennikarka, autorka książki "Mama i tata - to my!", zwróciła z kolei uwagę, że ważne jest również, aby partnerzy rozmawiali ze sobą na temat tego czy któreś z nich kiedyś miało opryszczkę.
- Warto bowiem pamiętać, że źródłem zakażenia HSV dla ciężarnej i dziecka może być również ojciec - zaznaczyła. Więcej informacji na temat opryszczki w ciąży można znaleźć na stronie internetowej kampanii (bezopryszczki.pl). Można tam również zadawać anonimowe pytania ekspertom.