ModaCzy kalosze są eleganckie?

Czy kalosze są eleganckie?

Czy kalosze są eleganckie?
Źródło zdjęć: © ONS.pl
16.11.2010 22:12, aktualizacja: 18.11.2010 12:11

Moda, która narzuca nam swój punkt widzenia, czasem bywa bardziej zaskakująca niż byśmy się tego spodziewali. Ciekawe co odpowiedziałaby nam nasza prababcia, gdybyśmy spytały się jej czy w kaloszach można pójść na przyjęcie, lub czy można założyć je do sukienki wizytowej? Mam wrażenie, że doskonale wiem, jakiej odpowiedzi by udzieliła...

Moda, która narzuca nam swój punkt widzenia, czasem bywa bardziej zaskakująca niż byśmy się tego spodziewali. Ciekawe co odpowiedziałaby nam nasza prababcia, gdybyśmy spytały się jej czy w kaloszach można pójść na przyjęcie, lub czy można założyć je do sukienki wizytowej? Mam wrażenie, że doskonale wiem, jakiej odpowiedzi by udzieliła...

Ale czasami moda dokonuje w naszym życiu sporych rewolucji. Ten sezon możemy nazwać kaloszowym. Zwykle o tej porze roku każda z nas miała dylemat: czy założyć ładne buty pasujące do sukienki czy wybrać strój sportowy, a do niego „bezpieczne” buty. W tym sezonie nie musimy wybierać. Kolejny raz możemy podziękować panującym mieszaninom stylów, ale – uwaga! - to wcale nie oznacza, że wszystko jedno jak będziemy łączyć ze sobą rzeczy w różnych klimatach. Te pozorne kontrasty muszą mieć jakiś jeden wspólny mianownik. Czasem tym wspólnym elementem jest kolor.

Wróćmy do kaloszy. W prawie każdym sklepie obuwniczym jest spory wybór kaloszy pod względem wzorów i kolorów. Dla nas – klientek - zakup zawsze jest wyzwaniem, ponieważ jego konsekwencje dosięgną nas w domu, gdzie zaczniemy się zastanawiać, co do nich założyć. Odpowiedzi może być kilka, w zależności od rodzaju naszych „gumiaków”.

Dobrze prezentują się czarne kalosze, które tuż nad tradycyjną dolną częścią, zwykle odlewaną w całości z gumy, posiadają wysoką pod same kolana cholewkę z grubo pikowanej (jak kołdra) zaimpregnowanej tkaniny. Spokojnie możemy zaryzykować zestawienie takich kaloszy z prostą i gładką czarną sukienką. Idealnym dopełnieniem będzie złoty łańcuszek i całość może przypominać klimat kolekcji Chanel.

Możemy także wybrać bardziej awangardowy styl. Cholewka kaloszy może być wykonana z zamszu, który dzięki miękkiej strukturze dobrze łączy się z równie miękkimi dzianinami oraz futrami. Pamiętajmy tylko, że jeśli łączymy ze sobą kontrastowe style (np. kalosze i futro), to kolory powinny być spójne (np. wszystko w beżach lub wszystko w odcieniach zieleni itd.). Ubiór monochromatyczny zawsze jest bardziej kobiecy; jeśli w deszczowy dzień założymy na nogi zamiast szpilek jasne kalosze połączone z zamszem, do tego pończochy w tym samym odcieniu oraz sukienkę przed kolana, a do tego miękkie sztuczne futerko, to efekt będzie murowany. Mamy tu pole do popisu w zakresie „sportowej elegancji”.

Możemy też zdecydować się na zakup kaloszy imitujących czarne oficerki. W tym przypadku będzie pasował zestaw biała koszula i czarne jeansy. Uwaga - gdy do tej koszuli dołożymy czarny długi żakiet i biżuterię w stylu Swarovsky, uzyskamy klimat nawiązujący do stylu arystokracji. Gdy do tej samej koszuli dołożymy kamizelkę z kieszeniami i szal zawinięty kilka razy wokół szyi, to osiągniemy efekt „safari”. Jest i trzeci wariant tego samego zestawu z białą koszulą: zakładamy mały żakiecik ze stójką bądź pagonami i mamy stuprocentowe militaria. Tym sposobem za każdym razem możemy ubrać się zupełnie inaczej, nie zmieniając całej garderoby.

Dla tych wszystkich pań, które nie boją się kolorów, proponuję zakup kaloszy w kolorowe kwiaty. Do kwiecistych kaloszy bardzo dobrze pasują mocne, nasycone, czasem jaskrawe barwy. Moja uwaga dotycząca kolorów: trzeba być czujnym, aby nie przesadzić z ich intensywnością, oraz dobrze dopasować wzory, czyli jeśli zakładamy kwieciste buty, możemy skomponować w wielu barwach, ale bez wzorów. Jeśli już bardzo chcemy dołożyć coś we wzory, to sugeruję aby były to również kwiaty i to maksymalnie zbliżone klimatem do tych, jakie występują na kaloszach. Z pewnością będzie to cudna walka z ponurą pogodą – oby zawsze była wygrana! Sama często walczę z jesienną chandrą właśnie kolorami i uwierzcie: kolory na ubraniu potrafią pokonać najbardziej wisielczy nastrój.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (4)
Zobacz także