Mniej więcej od dwunastego roku życia egzystencją kobiety zaczyna rządzić ważna kwestia. „Czy on chce ze mną chodzić?”, zastanawiamy się. Próbujemy to wydedukować z ruchu jego ramion, z gestów i z wpisów na Facebook'u. Portal womanstalk.com rozwiewa nasze złudzenia i odpowiada na to pytanie: tylko koledzy czy coś bardziej poważnego?
Mniej więcej od dwunastego roku życia egzystencją kobiety zaczyna rządzić ważna kwestia. „Czy on chce ze mną chodzić?”, zastanawiamy się. Próbujemy to wydedukować z ruchu jego ramion, z gestów i z wpisów na Facebook'u. Portal womanstalk.com rozwiewa nasze złudzenia i odpowiada na to pytanie: tylko koledzy czy coś bardziej poważnego?
"Dwoje to para
… a troje to tłum”, mówi stare angielskie przysłowie. Jednak on nie ma nic przeciwko temu, bo im więcej ludzi, tym lepsza zabawa. Zaprasza cię do kina, ale okazuje się, że będzie wasza cała paczka. Kolacja we dwoje? Przecież tyle pizzy wystarczy przynajmniej dla piątki znajomych. Nawet podwójna randka wam nie grozi, bo zawsze znajdzie się jeszcze najlepszy kumpel – singiel, który chętnie wam potowarzyszy na doczepkę. Twój potencjalny wybranek wydaje się być zadowolony z obrotu sytuacji i nigdy nie dąży do tego, abyście byli sami.
Tekst: Zuzanna Menkes
(alp/sr)
Miłosne maile?
Serce ci drży, bo widzisz migającą kopertkę z jego imieniem w skrzynce odbiorczej i wiele sugerujący tytuł „Ode mnie dla Ciebie”. Otwierasz, a tu mailowy łańcuszek nakazujący wysłać ten list do pięciu następnych znajomych lub też pytanie, czy chcesz odkupić karnet na basen. Nic osobistego, ot e-mail od kumpla…
Zero inicjatywy
Zauważyłaś, że inicjatywa to rzeczownik rodzaju żeńskiego? Nie tylko z tego powodu on nigdy do ciebie pierwszy nie pisze smsów. Nawet tych na pierwszy rzut oka niewinnych, pod tytułem „Co słychać?”. Odpisanie na wiadomość tekstową zwykle zajmuje mu kilka godzin, a czasami wcale nie odpisuje. Jeśli dzwoni, to zwykle ma jakąś sprawę lub potrzebuje twojej koleżeńskiej pomocy.
BFF czyli NPK
„Best female friend”, czyli „Najlepsza platoniczna kumpela” dla faceta oznacza po prostu kumpelę, dobrą koleżankę, przyjaciółkę, osobę pozbawioną erotycznej otoczki. Jesteś dla niego „ziomalką”, której można się poradzić w kwestii kobiet. To do ciebie on zadzwoni, żeby spytać, co kupić nowej znajomej na urodziny, jakie kwiaty teraz lubią kobiety i gdzie zaprosić fajną laskę, którą właśnie poznał…
Randka? Na pewno nie…
Spotykacie się wtedy, gdy on koło piątej po południu smsuje, czy masz ochotę coś zjeść lub skoczyć na piwko. Nie jest to romantyczne ani uwodzicielskie: zwykła potrzeba spotkania się i zjedzenia czegoś innego niż pizza z mikrofalówki. W innej wersji on pyta, czy nie masz czegoś w lodówce do przegryzienia na szybko, bo nie zdążył zrobić zakupów, a umiera z głodu. Wersja najgorsza? Wystawiła go dziewczyna i głupio mu siedzieć samemu w restauracji. Może masz wolny wieczór?
Róże, bielizna i słodycze
Zwykle, kiedy mężczyzna uwodzi, to stosuje utarty schemat prezentowy. Obdarowuje wówczas kobietę płomiennymi różami, bombonierkami w kształcie serc (nie tylko na walentynki) i, gdy już jest pewien swojej silnej pozycji, swawolną bielizną. Czy pamiętasz, abyś kiedykolwiek dostała od niego coś z tej listy? Czy on w ogóle dał ci jakiś prezent? Książka „1001 dowcipów o blondynkach” z okazji urodzin się nie liczy…
Całuj mnie…
Choć okazji było wiele, on nie skorzystał z możliwości pocałowania cię. Do najbardziej intymnej sytuacji między wami doszło w Sylwestra, kiedy wylewnie życzył ci wszystkiego najlepszego w nowym roku. Takie same życzenia zaserwował wszystkim na tamtej imprezie. Buziak w policzek na urodziny, żadnego ocierania dłoni podczas spaceru czy przypadkowych muśnięć w kinie. No cóż, on chyba rzeczywiście chce być tylko kumplem…
Tekst: Zuzanna Menkes
(alp/sr)