Bliskość jest jedną z największych ludzkich potrzeb. W czasach, gdy gorące romanse są synonimem postępowości i otwartości, uzależnienie od tej formy przyjemności jest coraz częstsze.
- Uzależnienie od romansów jest tak naprawdę jedną z form uzależnienia się od miłości – tłumaczy psycholog Kinga Ślużyńska. – W rzeczywistości uzależniamy się od endorfin, które produkują nam się w mózgu i to zwykła chemia, ale też od podziwu, jaki dostajemy na pierwszych randkach, od tego jaki swój obraz widzimy w czyichś oczach. Na początku takich relacji zawsze towarzyszy nam dużo emocji, co wprowadza nas w stan tzw. high’u emocjonalnego – chcemy czuć się tak częściej, co niestety może prowadzić do niebezpiecznej, uzależniającej spirali.
Gdy kończy się high emocjonalny, dochodzi do pierwszych konfliktów i kłótni. Osoby zaczynają się wycofywać i szukać nowych związków, w których znowu będą mogli poczuć motylki w brzuchu.
Przyczyną uzależnienia od romansów jest przede wszystkim wychowanie w "zimnym domu", który nie zaspokajał potrzeb emocjonalnych. Dziecko jest wtedy zostawione samo ze swoimi problemami oraz emocjami i wchodzi w życie z wielkim głodem miłości, który chce zaspokajać.
Źródło: Newsrm.tv
