Dakota Johnson na okładce "Vogue"

Film „Ciemniejsza strona Greya” z udziałem amerykańskiej aktorki Dakoty Johnson, córki Melanie Griffith i wnuczki Tippi Hedren, już wkrótce trafi na ekrany kin. Przy tej okazji gwiazda pojawiła się na okładce lutowego numeru pisma „Vogue”. Zobaczcie efekty jej najnowszej sesji oraz dowiedzcie się, co powiedziała w rozmowie z magazynem.

Zdjęcia dla amerykańskiej edycji pisma „Vogue” wykonał ceniony fotograf Patrick Demarchelier. Za stylizacje Dakoty Johnson odpowiadała Camilla Nickerson, która wybrała dla aktorki projekty takich marek jak m.in. Louis Vuitton, Balenciaga czy Alexander McQueen.

Przy okazji lutowego edytorialu ukazał się również wywiad z gwiazdą, w którym opowiedziała m.in. o swoich relacjach na planie filmowym z Jamiem Dornanem - odtwórcą roli Christiana Greya, o swoim podejściu do nagości oraz o tym, jaki jest jej stosunek do branży mody.

W rozmowie z „Vogue” Johnson zdementowała plotki o rzekomym romansie z Dornanem. Zaprzeczyła również informacjom, które pojawiały się na łamach tabloidów, jakoby miała złe relacje z irlandzkim aktorem.

- Słyszałam, że nienawidzimy się i mamy romans. Każdy mówi co innego. O co w ogóle chodzi? – skomentowała.

Czy rozbierane i odważne sceny, które pojawiły się w filmach o Christianie Greyu, stanowią dla niej wyzwanie?

- Nagość jest naprawdę interesująca dla aktora. Przez długi czas pracowaliśmy z Jamiem bardzo blisko. Nie było żadnych zahamowań, było w tym wszystkim dużo szczerości i zaufania (…) Nie ma makijażu. Nie ma żadnych ubrań, które mogłyby wnieść coś więcej do historii. Nie ma biżuterii, która mogłaby sugerować społeczny status. Wszystko tak naprawdę sprowadza się do grania – opisała intymne sceny z filmu w rozmowie z „Vogue”.

_ - Czy kiedy nie będę mieć młodego ciała, zrezygnuję z nagich scen? Nie wiem. Pod tym względem mam bardziej europejskie podejście. W scenach seksu nie chcę oglądać ludzi w bieliźnie. Bądźmy szczerzy, kiedy ludzie go uprawiają, są nadzy_ – dodała gwiazda.

Choć Dakota Johnson od czasu do czasu pojawia się na różnego rodzaju modowych imprezach, przyznaje, że taki styl życia nie do końca jej pasuje.

- Nie znoszę tłumów. Ostatnio byłam w Mediolanie na pokazie Gucci. Pojawiłam się tam dla Alessandro (Alessandro Michele –dyrektor kreatywny Gucci – przyp.red.), który jest moim dobrym przyjacielem. Czułam, że muszę tam się pojawić, by zobaczyć efekty jego pracy. Ale zazwyczaj, kiedy siedzę w takich miejscach, wiem, że nie należę do tego świata. Nie znam tych wszystkich ludzi – wyznała w rozmowie z „Vogue”.