ModaDaria Salamon o pracy i marce Fanfaronada

Daria Salamon o pracy i marce Fanfaronada

Daria Salamon to projektantka ze Szczecina, która blisko 10 lat temu stworzyła markę Fanfaronada, jakiej wizytówką jest eksperymentalna funkcjonalność. Salomon uwielbia bawić się materiałami, nadawać im nową strukturę i nowe formy. Ubrania jej projektu można od niedawna kupić w conceptshop.pl. Poniżej opowiada kim jest i jak zaczęła się jej przygoda z modą.

Daria Salamon o pracy i marce Fanfaronada
Źródło zdjęć: © mat. prasowe

26.07.2012 | aktual.: 26.07.2012 13:11

Daria Salamon to projektantka ze Szczecina, która blisko 10 lat temu stworzyła markę Fanfaronada, jakiej wizytówką jest eksperymentalna funkcjonalność. Salomon uwielbia bawić się materiałami, nadawać im nową strukturę i nowe formy. Ubrania jej projektu można od niedawna kupić w * Conceptshop.pl*

Poniżej opowiada kim jest i jak zaczęła się jej przygoda z modą.

Magdalena Zmorzyńska: Kim jesteście?

Daria Salamon: Marka Fanfaronada to trzy młode miłośniczki mody: ja, Gosia i Angelika.

Jak to się zaczęło?

DS: Ukończyłam Uniwersytet Sztuk Pięknych w Berlinie i chciałam być projektantką. Po studiach dostałam propozycję pracy w Monachium od jednej z dużych „sieciówek”. Postanowiłam jednak wrócić do Polski i zacząć wszystko od nowa.

Naprawdę nie miałaś ochoty przyjąć pracy w Monachium?

DS: Nie. Praca w korporacji byłaby dla mnie za mało kreatywna. Odtwarzanie, odtwarzanie i jeszcze raz odtwarzanie… Samego projektowania nie byłoby za wiele. Stwierdziłam, że to nie miejsce dla mnie. Co tu dużo mówić, chciałam robić swoje rzeczy!

Ale Szczecin, początek XXI wieku? To chyba była istna modowa pustynia? Popraw mnie, jeśli się mylę...

DS: Początki rzeczywiście nie były łatwe. W 2002 roku powstało u.studio, które zrzeszało utalentowanych młodych ludzi w Szczecinie. Poznałam tam dwie dziewczyny, z którymi zorganizowałam swój pierwszy pokaz mody. Tak narodziła się Fanfaronada i pomysł, by otworzyć sklep z naszymi ubraniami.

Czyste szaleństwo?!

DS: Sklep, atelier, otwarta pracownia... jakby tego nie nazwać, nie miało to racji bytu na naszym lokalnym rynku. Co prawda sklep miał wielu zwolenników, głównie wśród młodych ludzi. Przychodzili do nas jednak bardziej pobyć w miłej atmosferze lub pooglądać ładne rzeczy, niż wydać pieniądze. Prowadziłyśmy go bardziej dla idei. Na pewno nie dało się na nim zrobić fortuny.

Ale jakoś udało wam się przetrwać. Jak to wygląda dziś?

DS: Dziś jesteśmy pracownią, w której przygotowujemy limitowane kolekcje. Naszymi klientkami są dziewczyny spoza Szczecina, które kupują nasze rzeczy przez internet (m.in. w conceptshop.pl). Tworzymy też unikatowe ubrania szyte na miarę dla klientek miejscowych.

Jakie są wasze ubrania? Jak chcecie być postrzegane?

DS: Nasze ubrania to eksperymentalna funkcjonalność. Lubię tworzyć oryginalne rzeczy, aby nikt nie mógł powiedzieć, że to, co zrobiłam, jest skopiowane, powielone. Uwielbiam bawić się materiałami, nadawać im nową strukturę, nowe formy. Widać to w moich tkaninowych wycinankach, z których uszyte są m.in. płaszcze czy sukienki.

Co was jeszcze wyróżnia?

DS: Trudno nam konkurować cenowo z „sieciówkami”. Ich produkty są szyte na masową skalę w krajach, w których za prace płaci się grosze. Konsumenci nie zawsze mają albo chcą mieć tego świadomość. Naszym atutem jest jakość. Tworzymy i szyjemy kolekcje w Polsce w bardzo małych nakładach. Klienci dostają oryginalny design oraz indywidualne podejście. Przerabiamy ubrania i dopasowujemy je do potrzeb kupującego (nawet osób robiących zakupy online). Często szyjemy nowy produkt w preferowanej kolorystyce czy na miarę. Tego nie dostanie się w tzn. „normalnym sklepie”.

Fanfaronada to całkiem rozpoznawalna marka na rynku polskim. Wasze rzeczy są charakterystyczne. Tworzycie rzeczy, które idealnie balansują pomiędzy elegancją, a ekstrawagancją. Co cię inspiruje?

DS: Pomysły przychodzą zewsząd. Często jest to nowo poznana osoba, jakaś obejrzana kolekcja. To może być nawet intrygujący zestaw kolorów czy gdzieś przypadkiem upatrzony detal. Jednakże potrzeba odróżniania się od innych powoduje, że szukam często eksperymentalnych rozwiązań w ubiorze.

Co dalej? Jakie macie plany na przyszłość?

*DS: *Oczywiście stawiamy na rozwój. Chciałybyśmy usprawnić nasze działanie i dotrzeć do większej liczby odbiorców. Internet to medium o niezwykłym potencjale i właśnie na nie kładziemy nacisk. Niedługo może już będzie trochę głośniej o Fanfaronadzie, ale na razie nie będę zdradzać szczegółów. Zobaczymy, jak to się wszystko potoczy.

(mz/bb)

Więcej na temat mody:

Komentarze (0)