Są firmy, w których każdy nowy pracownik jest zaznajamiany ze zbiorem reguł panujących w firmie w tym, jak się ubierać. Są branże, które ubraniowego dress code’u przestrzegają bardzo rygorystycznie i zawzięcie tępią wszelkie przejawy łamania zasad i norm. Nawet jeśli w Twoim biurze panuje przyjacielska, wręcz rodzinna atmosfera, zawsze lepiej wiedzieć, co nosić, a czego raczej nie ubierać do pracy.
Są firmy, w których każdy nowy pracownik jest zaznajamiany ze zbiorem reguł panujących w firmie w tym, jak się ubierać. Są branże, które ubraniowego dress code’u przestrzegają bardzo rygorystycznie i zawzięcie tępią wszelkie przejawy łamania zasad i norm. Nawet jeśli w Twoim biurze panuje przyjacielska, wręcz rodzinna atmosfera, zawsze lepiej wiedzieć, co nosić, a czego raczej nie ubierać do pracy.
Śmieszny t-shirt
Nieustający przebój wszystkich deptaków, straganów i sklepików pt. „Śmieszne rzeczy”. Toporna, kwadratowa forma koszulki występuje w parze z mniej lub bardziej zabawnym napisem, zwykle w języku angielskim. „Two ber or not two Beer”, „Sex instruktor”, „Game over” - na przedzie koszulki i „Just married” - z tyłu.
Takie koszulki usprawiedliwia tylko okazja: wakacje, wieczór kawalerski albo wielkie pranie (i to tylko w domowym zaciszu). Zwykle tego typu t-shirty są prezentem na urodziny i śmieszą tylko ofiarodawcę, a już na pewno nie Twojego szefa. Bez względu na to, jaki to luzak, nie musi wiedzieć, że „Jestem dziewicą”, albo że „Piwo ukształtowało to wspaniałe ciało”.
Japonki
Niektóre firmy o mniej restrykcyjnych regułach dress code’u, dopuszczają latem chodzenie w odsłoniętych pantoflach, albo eleganckich klapkach. Lecz plastikowe japonki, świetnie sprawdzające się na wakacyjnych eskapadach, na deptakach, czy spacerach brzegiem morza nie pasują do biura. Nawet jeśli jesteś szczęśliwą posiadaczką najmodniejszych teraz Havaianasów - czyli kultowych, brazylijskich japonek, zachowaj je na mniej formalne okazje.
Wielki dekolt
Bądź wielkoduszna dla kolegów w pracy i oszczędź im tego oszałamiającego widoku, który odciąga ich od tabelek, faktur, wykresów i raportów. Nic tak nie dekoncentruje panów jak widok ponętnego dekoltu, który nie pozostawia pola dla wyobraźni i kieruje uwagę w zupełnie inne rejony. Jak duży powinien być dopuszczalny w dekolt w miejscy pracy? Pięć palców od mostka - brzmi ogólna zasada.
Szorty i mini
Jeśli w wypadku dekoltu miarą przyzwoitości jest pięć palców od mostka, w kwestii szortów (i spódniczki mini) normą i granicą obyczajności są dwie dłonie od kolana. Wszystko, co jest krótsze nadaje się na mniej oficjalne okazje - do klubu, baru i na wakacje. O tym, że masz fantastyczne nogi i tak wie już całe biuro, a czasem mniej znaczy więcej…
Ramiączko stanika
Wystające ramiączko biustonosza jest frywolne i figlarne, ale przecież chcesz być w pracy przede wszystkim profesjonalna, godna zaufania i gotowa do nowych, odpowiedzialnych zadań. Nawet jeśli za cel dnia obrałaś uwiedzenie nowego informatyka - nie rób tego za pomocą bielizny. Na to jeszcze przyjdzie pora.
Brzęczące bransoletki
Styl etniczny i folkowy jest zawsze na topie, lecz jeśli nie pracujesz w biurowym pokoju sama, pomyśl o uczuciach miotających się w Twoich kolegach i koleżankach, jeśli ciszę skupienia przerwie nagle brzęk Twoich bransoletek. Nie dziw się, iż zaczną nerwowo podskakiwać na swoich miejscach za każdym razem, gdy podniesiesz rękę do góry.
Dresy, topy i legginsy
Chyba, że jesteś trenerką lub instruktorką w klubie fitness. W innym wypadku odzież sportowa jest w biurze nie na miejscu. Nawet jeśli długie biurowe korytarze musisz pokonywać szybkim truchtem, a dyskusje w pracy przypominają starcie w ringu, powinnaś robić to w bardziej oficjalnym ubraniu, niż krótkie spodenki i buty treningowe. Poza tym pamiętaj o zasadzie, aby nie łączyć sportu (czyli przyjemności) z pracą.
Tekst: Zuzanna Menkes