Dorota
Dorota nie cierpi klasyki – na sobie i na kimś. Kojarzy jej się z nudą i przestrzeganiem reguł, które lubi łamać. Ceni za to kobiecość i odwagę w przełamywaniu sztampy. Nie ma torebkowo-obuwniczych fetyszy, czy rzeczy kultowych, które widziałaby w swojej szafie. Mimo, że przegląda strony internetowe i gazety na temat mody, nie wzoruje się na nikim. Za przełamywanie klasyki ceni projekty Max Mary, ale lubi też Zarę, głównie zagraniczną. Całość stroju na zdjęciu wywodzi się z zagranicy. Odnośnie Zary mówi: – Tam jest oferowany zupełnie inny asortyment niż tutaj, nie ma podobieństw we wzornictwie.
Dorota nie cierpi klasyki – na sobie i na kimś. Kojarzy jej się z nudą i przestrzeganiem reguł, które lubi łamać. Ceni za to kobiecość i odwagę w przełamywaniu sztampy. Nie ma torebkowo-obuwniczych fetyszy, czy rzeczy kultowych, które widziałaby w swojej szafie. Mimo, że przegląda strony internetowe i gazety na temat mody, nie wzoruje się na nikim. Za przełamywanie klasyki ceni projekty Max Mary, ale lubi też Zarę, głównie zagraniczną. Całość stroju na zdjęciu wywodzi się z zagranicy. Odnośnie Zary mówi: – Tam jest oferowany zupełnie inny asortyment niż tutaj, nie ma podobieństw we wzornictwie.
T-shirt: nie pamięta
Spodnie: Monte Carlo
Buty: Mediolan
Torba: Mediolan
Okulary: Nicea
Tekst: Gabriela Francuz