Blisko ludziDruhna do wynajęcia od zaraz

Druhna do wynajęcia od zaraz

Co raz częściej na rynku pojawiają się nowe, nietypowe zawody. Jednym z nich jest profesjonalna druhna. Zarabiają nie tylko na planowaniu ceremonii, dobieraniu odpowiednich sukienek czy zapraszaniu gości.

Druhna do wynajęcia od zaraz
Źródło zdjęć: © CNN.com - screenshot
Magdalena Drozdek

21.10.2015 | aktual.: 13.11.2015 17:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Co raz częściej na rynku pojawiają się nowe, nietypowe zawody. Jednym z nich jest profesjonalna druhna. Zarabiają nie tylko na planowaniu ceremonii, dobieraniu odpowiednich sukienek czy zapraszaniu gości. Stają się opłaconymi przyjaciółkami panny młodej. Tym właśnie zajmuje się Jen Glantz, która od kilku lat żyje z uczęszczania na śluby nieznajomych par.

Jen Glantz z Nowego Jorku zawsze uwielbiała wesela. Niedawno postanowiła zamienić to w swój sposób na zarabianie pieniędzy. Dziewczyna założyła własną firmę, która oferuje usługi profesjonalnej druhny. 27-latka pomaga pannom młodym zorganizować przyjęcie i na kilka dni zostaje ich przyjaciółką. We wszystkim pomaga jej brat Jay, który zajmuje się oprawą muzyczną przyjęć.

To co dla jednych jest najważniejszą chwilą w życiu, dla niej jest jedynie biznesem. Tylko w ubiegłym roku brała udział w 30 ślubach. Glantz oferuje klientkom szczegółowo rozpisane pakiety, których ceny wahają się od 199 do 1 tys. dolarów. Może uczestniczyć w ślubie jedynie „wirtualnie”, lub „pod przykrywką”. Najdroższy pakiet zawiera m.in. zaplanowanie całej ceremonii, aktywny udział druhny w weselu, pozowanie do zdjęć i rozmawianie z zaproszonymi gośćmi.

Jak przyznaje w rozmowie z „Daily Mail”, różne są powody, dla których panny młode decydują się na zatrudnienie obcej osoby jako swojej towarzyszki podczas tak ważnego dnia. Jedne potrzebują druhny, która dopełni skład przyjaciółek, inne, a tych jest najwięcej, straciły kontakt ze znajomymi i zwyczajnie nie mają zaufanej osoby, która pomogłaby podczas ceremonii i wesela.

- Moja ostatnia klientka poprosiła mnie o bycie jej druhną, bo nie miała zbyt wiele przyjaciółek. Dla jednych może się to wydawać dziwne, ale ja to doskonale rozumiem. Czasem dzieje się tak, że wraz z wiekiem zapominamy o znajomych. Mają swoje rodziny, dzieci i nie mogą być przy nas – mówi biznesmenka.

Tuż po założeniu działalności zgłosiły się do niej setki chętnych, także z zagranicy. Glantz wypracowała swój własny schemat działania. Najpierw umawia się z przyszłą panną młodą na spotkanie twarzą w twarz. Wtedy klientka może zdecydować się, czego tak naprawdę wymaga od swojej druhny. Następnie spędzają kilka dni, by móc się lepiej poznać. Później wspólnie organizują pozostałe sprawy.

Firma Glantz cieszy się takim zainteresowaniem wśród Amerykanek, że dziś zatrudnia kilka dodatkowych kobiet. Sama przyznaje, że jej życie przypomina scenariusz do filmu „27 sukienek”, w którym główna bohaterka chodziła na wesela swoich przyjaciół, a sama długo nie mogła znaleźć idealnego partnera.

- Moja mama uwielbia moją pracę. Jest przekonana, że właśnie tak znajdę sobie męża. Ja wolę myśleć o sobie jako tej, która zawsze jest druhną, nigdy panną młodą – przyznaje kobieta.

md/ WP Kobieta

Komentarze (0)