E jak EST by ES.
Szybkim ruchem wskazać markę, która przekłada tradycyjne krawiectwo damskie na język współczesny? Bez żadnych wątpliwości to będzie EST by eS. Stworzona w 2010 roku przez Gosię Sobiczewską na naszych oczach ewoluuje i dojrzewa.
Szybkim ruchem wskazać markę, która przekłada tradycyjne krawiectwo damskie na język współczesny? Bez żadnych wątpliwości to będzie EST by eS. Stworzona w 2010 roku przez Gosię Sobiczewską na naszych oczach ewoluuje i dojrzewa.
Zaczęło się od chęci przełamania klasyki, zamieszania nieco w tradycyjnym kotle odzieżowym. Stąd nowe spojrzenie na pudełkowe żakiety, rozkloszowane spódnice czy damskie koszule. Tu pojawiła się kieszeń, tam nieoczekiwane pęknięcie, kołnierzyk dawał się nosić na dwa sposoby, a wywinięty mankiet tworzył całkiem nowe ubranie. Gosia nie boi się ryzyka, dlatego pierwsze kolekcje nosiły w sobie sporo odważnych i niełatwych kolorów (m.in. groszkową zieleń czy kobaltowy błękit). Z czasem propozycje nieco zeszły z krzykliwego tonu, przeźroczystości przestały dominować, kryjąc się dyskretnie w lamówkach czy wnętrzu kieszeni.
Prostotę i cykliczność projektów przełamują starannie dobierane desenie. Projektantka unika wzorów zbyt dosłownych jak kwiaty czy groszki. Stawia na geometrię, regularność i rytm. Motywy korespondują ze sobą, także pomiędzy sezonami. Uwielbia kontrasty, stąd wspomniana wcześniej transparentność w parze z ciężarem gotowanej wełny, tkaniny naturalne z technicznymi, szlachetną czerń z zabawnym trójkątnym rzucikiem.
Wyraźny przełom nastąpił w roku 2013, gdy projektantka sięgnęła po niezbyt jeszcze popularne wśród młodych polskich twórców surowce: dżins, włókno bambusowe i garniturowe bawełny. Skrystalizowała się też wizja marki, co było możliwe dzięki współpracy z najlepszymi zawodowcami w branży mody. Wtedy też EST by eS. otrzymała nagrodę HUSH Selected za najlepszą sesję wizerunkową (w 2014 wygrała ponownie w kategorii „Produkt roku”). Wszystkie powstałe do tej pory kolekcje łączy dbałość o detal, wysoki poziom wykonania, a także ogromny szacunek dla kobiecej sylwetki. Modele produkcyjne występują w pełnej rozmiarówce, a kolekcje powstają zgodnie z międzynarodowym kalendarzem, co umożliwia ich obecność na poważnych targach mody, a co za tym idzie, u zagranicznych sprzedawców.
Asortyment marki to zawsze wybór kilku sukienek w różnych długościach, bluzki o lekko zróżnicowanych fasonach, podkreślające talię spódnice oraz żakiety. Choć z rzadka zdarzają się elementy męskiej garderoby, zwykle przetwarzane są w zgodzie z kobiecymi potrzebami. Prostą kamizelkę zdobi plisa z elastycznego tiulu, z koszuli znika listwa z guzikami, a marynarka ozdobiona zostaje zewnętrznymi kieszeniami przywodzącymi na myśl technikę orgiami.
Wiosna i lato 2015 obfitują w jasne, optymistyczne barwy, obszerne kroje nawiązujące do japońskiego minimalizmu. Przy minimum wysiłku otrzymujemy maksimum efektu. Koszulowe bawełny, zamaszyste kimonowe rękawy, kontrastujące suwaki, obowiązkowe geometryczne akcenty składają się w logiczną całość, która jednak wymyka się standardowej klasyfikacji. Kolejne modele, choć wydają się znajome, intrygują wciąż na nowo. I chyba właśnie na tym polega sukces projektantki.
sesja wizerunkowa kolekcji SS 2015
zdjęcia: Zuza Krajewska/ Laf am
stylizacja/ kreacja: Robert Kiełb/ Laf am
makijaż: Sylwia Rakowska
włosy: Gor Duryan/ d'vision art
produkcja: Robert Kiełb, Adrian Siekierski
Harel
Autorka jednego z pierwszych w Polsce merytorycznych blogów o modzie. Prowadzi go od ośmiu lat, skupiając się przede wszystkim na polskich markach i projektantach. Mieszka i pracuje w Warszawie.
[
]( http://fashionpost.pl/ )