E jak EST by ES.
Szybkim ruchem wskazać markę, która przekłada tradycyjne krawiectwo damskie na język współczesny? Bez żadnych wątpliwości to będzie EST by eS. Stworzona w 2010 roku przez Gosię Sobiczewską na naszych oczach ewoluuje i dojrzewa.
25.05.2015 | aktual.: 02.06.2015 11:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szybkim ruchem wskazać markę, która przekłada tradycyjne krawiectwo damskie na język współczesny? Bez żadnych wątpliwości to będzie EST by eS. Stworzona w 2010 roku przez Gosię Sobiczewską na naszych oczach ewoluuje i dojrzewa.
Zaczęło się od chęci przełamania klasyki, zamieszania nieco w tradycyjnym kotle odzieżowym. Stąd nowe spojrzenie na pudełkowe żakiety, rozkloszowane spódnice czy damskie koszule. Tu pojawiła się kieszeń, tam nieoczekiwane pęknięcie, kołnierzyk dawał się nosić na dwa sposoby, a wywinięty mankiet tworzył całkiem nowe ubranie. Gosia nie boi się ryzyka, dlatego pierwsze kolekcje nosiły w sobie sporo odważnych i niełatwych kolorów (m.in. groszkową zieleń czy kobaltowy błękit). Z czasem propozycje nieco zeszły z krzykliwego tonu, przeźroczystości przestały dominować, kryjąc się dyskretnie w lamówkach czy wnętrzu kieszeni.
Prostotę i cykliczność projektów przełamują starannie dobierane desenie. Projektantka unika wzorów zbyt dosłownych jak kwiaty czy groszki. Stawia na geometrię, regularność i rytm. Motywy korespondują ze sobą, także pomiędzy sezonami. Uwielbia kontrasty, stąd wspomniana wcześniej transparentność w parze z ciężarem gotowanej wełny, tkaniny naturalne z technicznymi, szlachetną czerń z zabawnym trójkątnym rzucikiem.
Wyraźny przełom nastąpił w roku 2013, gdy projektantka sięgnęła po niezbyt jeszcze popularne wśród młodych polskich twórców surowce: dżins, włókno bambusowe i garniturowe bawełny. Skrystalizowała się też wizja marki, co było możliwe dzięki współpracy z najlepszymi zawodowcami w branży mody. Wtedy też EST by eS. otrzymała nagrodę HUSH Selected za najlepszą sesję wizerunkową (w 2014 wygrała ponownie w kategorii „Produkt roku”). Wszystkie powstałe do tej pory kolekcje łączy dbałość o detal, wysoki poziom wykonania, a także ogromny szacunek dla kobiecej sylwetki. Modele produkcyjne występują w pełnej rozmiarówce, a kolekcje powstają zgodnie z międzynarodowym kalendarzem, co umożliwia ich obecność na poważnych targach mody, a co za tym idzie, u zagranicznych sprzedawców.
Asortyment marki to zawsze wybór kilku sukienek w różnych długościach, bluzki o lekko zróżnicowanych fasonach, podkreślające talię spódnice oraz żakiety. Choć z rzadka zdarzają się elementy męskiej garderoby, zwykle przetwarzane są w zgodzie z kobiecymi potrzebami. Prostą kamizelkę zdobi plisa z elastycznego tiulu, z koszuli znika listwa z guzikami, a marynarka ozdobiona zostaje zewnętrznymi kieszeniami przywodzącymi na myśl technikę orgiami.
Wiosna i lato 2015 obfitują w jasne, optymistyczne barwy, obszerne kroje nawiązujące do japońskiego minimalizmu. Przy minimum wysiłku otrzymujemy maksimum efektu. Koszulowe bawełny, zamaszyste kimonowe rękawy, kontrastujące suwaki, obowiązkowe geometryczne akcenty składają się w logiczną całość, która jednak wymyka się standardowej klasyfikacji. Kolejne modele, choć wydają się znajome, intrygują wciąż na nowo. I chyba właśnie na tym polega sukces projektantki.
sesja wizerunkowa kolekcji SS 2015
zdjęcia: Zuza Krajewska/ Laf am
stylizacja/ kreacja: Robert Kiełb/ Laf am
makijaż: Sylwia Rakowska
włosy: Gor Duryan/ d'vision art
produkcja: Robert Kiełb, Adrian Siekierski
Harel
Autorka jednego z pierwszych w Polsce merytorycznych blogów o modzie. Prowadzi go od ośmiu lat, skupiając się przede wszystkim na polskich markach i projektantach. Mieszka i pracuje w Warszawie.
[
]( http://fashionpost.pl/ )