Rocznik 1980. Miejsce urodzenia: Gdańsk. Znak zodiaku: Waga. Absolwent Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, którą ukończył w 2005 roku. Przewinął się przez wszystkie najważniejsze polskie seriale, mignął w „Kryminalnych”, „Na dobre i na złe”, „Na Wspólnej”, „Magdzie M.”, „Oficerach” i „Barwach szczęścia”. Od 2008 roku gra w „BrzydUli”, przeboju stacji TVN. Oto Filip Bobek, nowy telewizyjny przystojniak.
Rocznik 1980. Miejsce urodzenia: Gdańsk. Znak zodiaku: Waga. Absolwent Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, którą ukończył w 2005 roku. Przewinął się przez wszystkie najważniejsze polskie seriale, mignął w „Kryminalnych”, „Na dobre i na złe”, „Na Wspólnej”, „Magdzie M.”, „Oficerach” i „Barwach szczęścia”. Od 2008 roku gra w „BrzydUli”, przeboju stacji TVN. Oto Filip Bobek, nowe telewizyjne ciacho.
Źródło: mwmedia
Filip Bobek i Julia Kamińska
Jeszcze przed premierą serii producenci zapowiadali, że już wkrótce Bobek stanie się gorącym nazwiskiem wśród polskich fanów tasiemcowych opowieści. I mieli rację! Wyrósł nam nowy amant, który ma tysiące fanek właczających telewizor na emisję „BrzydUli” tylko i wyłącznie z jego powodu.
Filip Bobek, Dorota Pomykała i Maja Hirsch
Aktor docenia nowo zdobytą popularność, ale nie ukrywa, że jest ona okupiona ciężką pracą.
- Nie ma życia prywatnego. Nawet, jeśli weekend jest wolny, to zaszywam się w domu i odpoczywam.
Także z tego powodu w najbliższym czasie nie zobaczymy go w innym przedsięwzięciu:
- Dopóki jestem w „BrzydUli”, nie mam możliwości, by zagrać gdzieś choćby gościnnie. Jestem codziennie na planie i nie jest to możliwe.
Julia Kamińska i Filip Bobek
Nie oznacza to jednak, że nowy polski amant w wolnym czasie siedzi tylko zamknięty w czterech ścianach. Uwielbia Szwecję i odwiedza ten kraj, kiedy tylko może. - Mam tam znajomych, których znam od dziecka i kiedy tylko mogę - zdobywam północ. Bardzo mi się tam podoba i za każdym razem odkrywam coś nowego.
Filip Bobek i Maja Hirsch
Inną pasją aktora jest fotografia.
- Przy tym zajęciu totalnie się relaksuję i zapominam o wszystkim. Dotychczas uwielbiałem robić portrety, ale ostatnio spróbowałem również fotografować krajobraz. Zawsze od tego uciekałem, ale przekonałem się, że niepotrzebnie, bo i to zaczyna mi całkiem nieźle wychodzić. Muszę jeszcze jednak nad tym popracować.
Filip Bobek
W serialu Filip Bobek gra Marka Dobrzańskiego, szefa domu mody, któremu finansowo nieźle się wiedzie. Ile ma on w sobie z tej postaci i jej smykałki do interesów? Okazuje się, że niewiele...
- Ledwo sobie radzę z przesyłaniem pieniędzy z konta na konto przez internet, dlatego wolę nie próbować posuwać się do bardziej skomplikowanych działań.
Filip Bobek
Czy nowy idol ma jakieś wady? Jeśli chodzi o zawód, jest perfekcjonistą.
- Nieustannie coś bym poprawiał, ulepszał. Szkoda, że najczęściej takie autorefleksje pojawiają się po fakcie.
Czasami bywa też przesądny.
- Ale staram się nie być. Na przykład, nie przydeptuję scenariusza. Wychodzę z założenia, że jeśli coś zostało przećwiczone, zrobione i opracowane, to musi się udać.
Filip Bobek i Maria Konarowska
„BrzydUla” to współczesna wersja opowieści o Kopciuszku. Czy w prawdziwym życiu aktor mógłby zakochać się w kimś takim?
- To zależy od Kopciuszka. Jeśli byłby zabawny, miał czar w oczach i poczucie humoru, to nie mówię nie.
Filip Bobek i Julia Kamińska
Czy zauważa wpatrzone w niego, jak w obrazek fanki?
- Różnie z tym bywa. Na początku tej popularności nie było. Aż pewnego dnia okazało się, że staję się rozpoznawalny, kojarzony i słyszę dookoła szepty „Marek, Marek”... To się stało z dnia na dzień i bywa uciążliwe. Ale wszystko jest kwestią podejścia.
A jakie jest jego podejście?
- Spokojne, delikatne i zawsze z uśmiechem.
Filip Bobek
Zapytany czy otrzymuje jakieś niezwykłe listy i prezenty od fanek, odpowiada:
- Tak, docierają do mnie różne rzeczy. Ostatnio dostałem przedziwną przesyłkę. W starannie zapakowanym pudełeczku była Biblia. Nie wiem, co o tym myśleć? Może to jakieś upomnienie dla Marka, postaci, którą gram? Ale zabrałem ją do domu i postawiłem na półce.