Fotka, pot Iggy i łzy Very
Ktoś zamknął Karla Lagerfelda w szklanej kuli. Gdy się kulą potrząśnie tysiące złotych płatków wiruje nad projektantem. Nie, to nie scenariusz pogrzebu szefa Chanel: po prostu wielki Karl zrobił kolekcję gadżetów dla Sephory i umieścił na nich to, co kocha najbardziej, czyli siebie. Poza tym: jak pachnie ojciec punk-rocka, fotka naczelnych i wielkie kłopoty Very Wang.
08.11.2011 | aktual.: 05.07.2018 12:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ktoś zamknął Karla Lagerfelda w szklanej kuli. Gdy się kulą potrząśnie tysiące złotych płatków wiruje nad projektantem. Nie, to nie scenariusz pogrzebu szefa Chanel: po prostu wielki Karl zrobił kolekcję gadżetów dla Sephory i umieścił na nich to, co kocha najbardziej, czyli siebie. Poza tym: jak pachnie ojciec punk-rocka, fotka naczelnych i wielkie kłopoty Very Wang.
Nie David Beckham, nie Orlando Bloom czy Matthew McConaughey jest aktualnie najgorętszą „twarzą” perfum. Nie młokos z wygoloną klatką piersiową, ani androgeniczny model, niepewny swej płci, ale facet z kości i krwi. Przy czym nie do końca wiadomo, co w tej krwi płynie. Świat, nie tylko mody, otworzył oczy szeroko ze zdumienia, kiedy marka Paco Rabanne pokazała swojego nowego modela.
Został nim nie kto inny, tylko wielki Iggy Pop. Ojciec chrzestny punk – rocka, ten, o którym Mick Jagger mówi, że jest przy nim chłopcem ze szkółki niedzielnej. Najbrzydszy artysta świata, zdecydował się reklamować zapach francuskiej marki. Women’s Wear Daily donosi, że artysta użyczył swego wizerunku do działań reklamowych i marketingowych nowej linii zapachowej dla kobiet i dla mężczyzn, Black XS L’Excès. Podobno wizerunek niepokornego Iggy Popa ma zmienić postrzeganie marki przez odbiorców.
Do tej pory Paco Rabbane kojarzyła się z wodą dla panów w średnim wieku, przeżywających drugą młodość. Marka nie ujawniła, co będzie tworzyć zapach, reklamowany przez jednego z największych buntowników w historii muzyki. Fani Popa, którzy wcale nie oskarżają go o zaprzedanie się komercji, piszą na forach, że pewnie będzie to mieszanka cytrusów, paczuli, wściekłości i potu. Zapach poznamy na początku roku, kiedy marka rozpocznie akcję promocyjną. Oprawą artystyczną zajmie się fotograf Jonas Akerlund, który wyreżyserował m.in teledyski dla grupy Duran Duran. Do sieci trafiło już pierwsze zdjęcie reklamowe Black XS L’Excès. Iggy, niczym biblijna Ewa dzierży w dłoni flakon perfum, na podobieństwo grzesznego owocu i jest piękny: żylasty, pomarszczony, długowłosy i zły na cały świat.
Wspólna fotka? Czemu nie! Podczas Fashion Night Out w Tokio w Japonii odbył się pierwszy szczyt redaktorów naczelnych pisma Vogue. Szefowe najważniejszych edycji magazynu spotkały się, aby wymienić się spostrzeżeniami, doświadczeniami i porównać zdolności swoich chirurgów plastycznych. „Jesteśmy zaszczyceni mogąc wspierać Japonię i świętować jej kreatywność.
Znakomicie ukształtowany gust konsumentów i projektantów wprowadzają dużo świeżości do naszego świata”, stwierdziła Anna Wintour. Franca Sozzani, szefowa włoskiej edycji Vogue, która opisała to wydarzenie dla WWD: „Czy na co dzień rozmawiamy ze sobą? No jasne. Chociaż każda z nas szczyci się pewną autonomią, jeśli chodzi o kierowanie swoim oddziałem, to wspólnie decydujemy o najważniejszych aspektach. Czy współzawodniczmy? Oczywiście, że tak. Inaczej nie byłoby Vogue’a”.
Zebrać 17 zajętych kobiet w jednym miejscu to wielki sukces. Poprosić je wszystkie, aby pozowały do zdjęcia - to wydarzenie! Zdjęcie, na którym redaktorki naczelne światowych edycji pisma zamarły na chwilę, było najczęściej komentowaną fotografią minionego tygodnia. Znawcy mowy ciała mieliby wiele do powiedzenia o sposobie, w jakim uplasowały się panie od mody.
Anna Wintour (amerykańskie wydanie Vogue) siedzi pośrodku, bardzo swobodnie. Po swojej lewej ma Emmanuelle Alt (z edycji francuskiej), która przysiadła boczkiem, ale dumnie unosi podbródek. Alexandra Shulman (edycja brytyjska) trzyma się pod bok i patrzy w obiektyw poważnie i bez uśmiechu. Z zebranych pań najbardziej swobodna jest Mitsuko Watanabe z edycji japońskiej: w końcu to jej impreza.
Był ślub, który rozmachem i pompą miał dorównać temu królewskiemu. Księżniczka plotkarskich magazynów dwa miesiące temu wyszła za mąż za koszykarza Krisa Humphries. Po 72 dniach Kim Kardashian złożyła w sądzie wniosek o rozwód i królewska bajka zakończyła się. Mówi się, że najbardziej poszkodowaną w sprawie nie jest Kim, ani nikt z klanu Kardashianów, ani nawet zaskoczony ponoć całą sytuacją mąż, ale Vera Wang. Projektantka stworzyła dla Kim piękną suknię ślubną, która miała być też przy okazji głównym punktem tańszej kolekcji marki (1500 dolarów). Niestety całe wydarzenie położyło się cieniem na zabiegach promocyjnych: Wang musi przeceniać i tak tanie suknie z linii Kardashian, bo ponoć przynoszą pecha.
Więcej na temat najnowszych trendów:
Przegląd płaszczy - jesień 2011!
Pomarańcz - kolor jesieni i zimy 2011/12!
15 sposobów na kratkę!