Frances Bean Cobain nową muzą Marca Jacobsa

Marc Jacobs ma słabość do ciekawych osobowości oraz postaci z muzycznej i filmowej sceny. W jego sesjach wizerunkowych widzieliśmy już takie nazwiska jak Marilyn Manson, Cher, Lana Wachowski czy Missy Elliot. Tym razem w centrum zainteresowania amerykańskiego projektanta pojawiła się córka lidera Nirvany i legendy grungowej muzyki – Kurta Cobaina.

Get the look

Marc Jacobs od zawsze miał słabość do rodziny Cobainów. Już w latach 90., w czasach świetności grupy Nirvana, zainspirowany stylem znanego muzyka, postanowił stworzyć specjalną kolekcję dla marki Perry Ellis na sezon wiosna-lato 1993.

Sample ze swojej kolekcji zdecydował się wysłać do Kurta Cobaina i jego żony Courtney Love. Takiej reakcji jednak się nie spodziewał. Zbuntowana para rockmanów, mocno manifestująca swój brak zainteresowania modą z najważniejszych wybiegów, postanowiła spalić prezent od amerykańskiego projektanta.

- Spaliliśmy je. Byliśmy punkami - nie lubiliśmy tego rodzaju rzeczy – wspominała w wywiadzie z "WWD" żona Cobaina, Courtney Love.

Projektant nie przejął się za bardzo wspomnianym incydentem i obecnie pozostaje w doskonałych relacjach z grungową rodziną – wokalistką Hole, Courtney Love oraz jej córką, Frances Bean Cobain.

Nieprzypadkowo, w roli gwiazdy wiosenno-letniej kampanii 2017 Marca Jacobsa pojawiła się właśnie córka lidera Nirvany.

- Poznałem Frances Bean, kiedy miała dwa lata. Było to podczas obiadu z jej matką oraz z Anną Sui, w 1994 roku w Bar Six w Nowym Jorku. Od zawsze chciałem z nią pracować. Jej piękno, wyjątkowość czy siła to coś, co od dawna w niej podziwiałem i szanowałem – napisał o córce lidera Nirvany, Marc Jacobs na swoim profilu na Instagramie.

Pierwsze zdjęcie z wizerunkowej sesji Davida Simsa ujrzało już światło dzienne. Co na temat nowej współpracy myśli główna bohaterka projektu?

- Nie jestem jedną z tych pięknych top modelek. W tej sesji pokazuję, jak w tyc ubranaich będzie wyglądać normalna i zwyczajna dziewczyna. Myślę, że z tego powodu wybrał mnie Marc – skomentowała Frances Bean Cobain w rozmowie z „Vogue”.