GotowaniePrzepisyGennaro - kumpel i mentor Jamiego

Gennaro - kumpel i mentor Jamiego

Gennaro - kumpel i mentor Jamiego
Źródło zdjęć: © sxc.hu
01.10.2009 12:59, aktualizacja: 22.10.2009 15:29

Nie znam nikogo, kto na nazwisko Gennaro Contaldo nie reagowałby uśmiechem. Każdy, komu ten nadaktywny Włoch choć mignął na ekranie telewizora w programie Jamiego Oliviera – zakochuje się w nim bez pamięci.

Nie znam nikogo, kto na nazwisko Gennaro Contaldo nie reagowałby uśmiechem. Każdy, komu ten nadaktywny Włoch choć mignął na ekranie telewizora w programie Jamiego Oliviera – zakochuje się w nim bez pamięci. Mało jednak kto kojarzy, że Gennaro jest „samodzielnym szefem’ i do niedawna prowadził restaurację o supersexy i superwłoskiej nazwie Passione.

Passione – ulubione miejsce Gennaro – padła ze względu na finansowy kryzys. W przeciwieństwie do innych włoskich szefów Contaldo nigdy nie starał się, by jego kuchnia była delikatna i zeuropeizowana: przeciwnie – w menu znajdowała się i bottarga („kawior biedaków” z dorsza), i połączenia paru mięs, smalec czy mortadela (rzeczy, które mogą przerazić przeciętnego brytyjskiego smakosza wychowanego na „bezpiecznych” smakach i ogarniętego powierzchowną manią „zdrowej kuchni”). Znalazły się tam również wolno gotowany królik i pieczona kapusta – paradoksalnie to rzeczy, które mają swoje zakotwiczenie w kuchni wyspiarzy, ale budzą w młodych tyle lęku co wspomnień…

Jego kuchni nie bał się jeden z najsłynniejszych młodych wyspiarzy – mianowicie Jamie Olivier, dla którego Gennaro jest przyjacielem i mentorem. Contaldo aktualnie kreuje razem z Jamiem nowy projekt kulinarny – Jamie’s Italian’s. Olivier tak wypowiada się o nim w wywiadach: „Jest moim mentorem. Nauczył mnie jak piec chleb i jak przyrządzać makaron. Pomaga moim studentom. Zabiera mnie do Włoch by pokazać mi najważniejsze rzeczy. Jeździliśmy na wyprawy, podczas których kazał mi gwałtownie hamować, żeby zebrać dziki fenkuł rosnący na poboczu drogi!”

Szaleństwo i entuzjazm Gennaro do „dziko rosnących produktów spożywczych” zna każdy, kto obejrzał kultowy odcinek programu Oliviera, gdzie Gennaro zabiera go na „polowanie” po Londynie - szukają swobodnie rosnących w tej metropolii ziół, warzyw, grzybów… Grzyby to z resztą jedna z pasji Gennaro. Podobnie jak Antonio Carluccio – jeden z ważnych szefów na drodze tego kucharza - Contaldo grzyby wielbi.

Z resztą grzybobrania i polowania zajmują ważne miejsce w osobistej historii Gennaro – to od nich zaczęła się przygoda z jedzeniem, którą oficjalnie odznacza: „kiedy miałem osiem lat zacząłem pracować w restauracji”. Kiedy przybył do Londynu przez chwilę chciał sprzedawać antyki, lecz passione szybko sprowadziła go na zwykle tory…

I choć w każdym wywiadzie wspomina choć raz nazwę Amalfi (to miejscowość z której się wywodzi i do której ciągle wraca na wakacje) to jednak mieszkanie w Londynie to dla niego prawdziwe wyzwanie. To tu może sobie spokojnie ponarzekać: że nikt nie wie co to znaczy al dente, że je się „świeże” owoce cały rok, że nikt nie wie co to prawdziwy chleb. Kiedy już nie może tego wytrzymać jedzie do Włoch, do małej miejscowości koło Amalfi, Minori, gdzie bracia Giovanni i Toni prowadzą rodzinną restaurację Giardinello. Gotuje mama. Serwowana tam ryba na spaghetti z pomidorami przywraca życiu Gennaro Contaldo właściwe proporcje. A potem może znów wrócić do Londynu, by walczyć w ziołowych bojówkach o dobre imię włoskiej kuchni…

Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto ze swoich podróży nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także