Grunt to dobry wzór
16.07.2009 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie będzie dzisiaj o wzorze w kontekście autorytetu, ani matematyki. Dzisiaj o tym, jak to Jadźka na Gdynia Design Days się wybrała.
Nie będzie dzisiaj o wzorze w kontekście autorytetu, ani matematyki. Dzisiaj o tym, jak to Jadźka na Gdynia Design Days się wybrała.
Matka lubi ładne rzeczy, na które jej niestety nie stać. A co tam, popatrzeć i pomarzyć wolno. A nuż znajdzie jakąś inspirację i sama z miernego stolika kawowego zrobi cudo. W końcu dwóch lewych rąk nie ma. Za to godzinami potrafi siedzieć przed komputerem, coś tak znaleźć i przez pół dnia się tym zachwycać. Matka docenia także dobre projekty, które promują ekologiczny tryb życia, a nabywcom dają nieustającą radość z obcowania z piękną i funkcjonalną rzeczą. Dlatego też matka postanowiła wybrać się do Gdyni (musiała przejechać aż przez całe dwa miasta, Gdańsk i Sopot) na festiwal designu. I nie żałuje. A że zabrała Jadźkę, okazało się, że nie żałują obydwie.
Impreza nie zachwyca rozmachem, ale spokojnie, poczekamy co będzie za rok, za dwa, za dziesięć. Na razie cieszy fakt, że Gdynia ma dobry pomysł na promocję wyjątkowych, często jednostkowych rzeczy. W zamian za towar supermarketowy, proponuje nam towar super oryginalny.
Nasze zwiedzanie zaczęłyśmy z Jadźką od Parku Technologicznego. Główną atrakcją była tam sala poświęcona projektantowi o nazwisku Béhar. Yves Béhar, ku ścisłości. O, ten pan zrobił sporo dla dzieci na całym świecie. Dla Jadźki zrobił także niemało, bo jego „praca” pozwoliła mi dzisiaj na spokojne wypicie kawy, kiedy ona bawiła się specjalnie zaprojektowanymi butelkami dla dzieci. Y-Water to pojemnik na napój o przedziwnym kształcie. Po wypiciu i zgromadzeniu kilku opakowań możemy łączyć je ze sobą i tworzyć z nich nieskończone konstrukcje. Ale i pieska zrobimy całkiem do siebie samego podobnego.
Béhar zrobił dla dzieci o wiele więcej. Jest twórcą projektu laptopa dla organizacji One Laptop per Child (Jeden Laptop dla Każdego Dziecka). OLPC jest organizacją non-profit, a jej celem jest praca nad stworzeniem niedrogich komputerów dla każdego potrzebującego dziecka na świecie. Wszak wiadomo, że komputer z Internetem to poszerzone horyzonty, a to równa się większa wiedza, większa zaradność życiowa. Program ten rozpoczęto w 2007 roku. Laptop XO zaprojektowany przez Yvesa jest niezwykle prosty, mały, przyjazny w obsłudze i bezprzewodowo podłączony do komputera. A jego produkcja kosztuje około 100 dolarów! A przy tym jest naprawdę śliczny. Jadźka już wynosiła go pod pazuchą z sali, musiałam ją ostro strofować...
Po wypchnięciu siłą Jadźki z Parku Technologicznego pojechałyśmy na Plac Grunwaldzki przy Teatrze Muzycznym. Tam miała czekać na Matkę prawdziwa orgia – kilkanaście dużych kontenerów, w którym projektanci prezentowali swoje prace, idee, koncepty. Jadźka dzielnie wchodziła do kontenerów i wszystko kwitowała okrzykiem „oooo” oraz „super zabawa”. Ja musiałam skupiać się, aby sprawnie i szybko zaczerpnąć wszelkie potrzebne mi informacje i obejrzeć to i owo. Te fotele, te pufy, te detale, te innowacyjne rozwiązania... Ale znalazło się też Alelale. Pierwsza lala-przytulanka została stworzona pod tym szyldem w Paryżu przez Anię Żelazowską. Dzisiaj mamy do wyboru dużo Alelal. Uwielbiają je dzieci oraz rodzice. Jadźka się zakochała.
Aby trochę podnieść się na duchu, że Matka nie może kupić przecudnej urody kanapy za 11 tys. złotych, poszłyśmy z Jadźka na kanapkę i soczek do tymczasowej restauracji wśród kontenerów. Kupiłyśmy też kolorowe kredy z logo GDD oraz przypinki sztuk trzy. Moje dziecko było więcej niż zadowolone. Przypinki muszę jej przypinać codzienne na inną bluzkę, i choć mówi na nie „guziki”, najchętniej spałaby z nimi i się kąpała.
No i bardzo dobrze. Może jakieś ziarnko zostało zasiane. Zamiast foliowych torebek na zakupy – ciekawa torba ekologiczna. Zamiast Barbie – cudowne Paper Dolls. Grunt to wiedzieć, że mamy wybór. Że nie musimy kupować tego, co wszyscy. Że są na świecie projekty, o których nam się nie śniło. Oczywiście, nie trzeba być milionerem, żeby zacząć myśleć inaczej. Wystarczy zaczerpnąć trochę inspiracji, jak my z Jadźką na Gdynia Desing Days. Od razu zabrałyśmy się do roboty i to i owo same pozmieniałyśmy z mieszkaniu. Ja postanowiłam zmienić wygląd mojego stołu tak, aby wyglądał jak produkt co najmniej za 3 000 złotych, a Jadźka uznała, że... jej pokój znacznie lepiej wygląda kiedy na podłodze walają się porozrzucane w artystycznym nieładzie klocki.
Więcej informacji na: www.gdyniadesigndays.eu/ 9-19 lipca