Gwiazdy nie do końca lubiane
Natasza Urbańska
Są celebryci, którzy szturmem zdobywają serca zwykłych śmiertelników. Publiczność ich kocha. Wszyscy uwielbiają np. Anię Przybylską, kocha się bezwarunkowo Janusza Gajosa i Annę Dymną. Królową ludzkich serc stała się ostatnio Doda, walcząc o szpik dla ukochanego. Są jednak gwiazdy nie do końca lubiane. I nie wiadomo właściwie, dlaczego nie mogą zyskać sympatii widzów.
Są celebryci, którzy szturmem zdobywają serca zwykłych śmiertelników. Publiczność ich kocha. Wszyscy uwielbiają np. Anię Przybylską, kocha się bezwarunkowo Janusza Gajosa i Annę Dymną. Królową ludzkich serc stała się ostatnio Doda, walcząc o szpik dla ukochanego. Są jednak gwiazdy nie do końca lubiane. I nie wiadomo właściwie, dlaczego nie mogą zyskać sympatii widzów.
Piękna, wszechstronnie uzdolniona, świetna tancerka, niezła piosenkarka, całkiem dobra artystka sceniczna, a jednak publiczność nie może się do pięknej Nataszy przekonać. Dlaczego? Okazuje się, że artystka ma na ten temat własną teorię. Spytana przez Jolantę Pieńkowską w programie "Dzień dobry TVN" o to, skąd bierze się negatywne zawirowanie wokół niej, Urbańska odpowiedziała: „Ja myślę, że to taka ludzka cecha zawiść, zazdrość. Ja myślę, że ludzie mi zazdroszczą tego miejsca, w którym się znalazłam. Tego, że mi się powiodło w życiu. Stało się tak, bo ciężko na to pracowałam. Na to, co teraz potrafię”.