Gwiazdy (sobie) kadzą
Anna Guzik
Lubimy czytać o drobnych złośliwościach i jadowitych uwagach, jakie prawią sobie gwiazdy. Celebryci to też ludzie i targają nimi całkiem przyziemne emocje: obrażają się na siebie, gniewają, a czasem zupełnie na serio - nie lubią. Lecz od czasu do czasu miło poczytać o komplementach i pochlebstwach, jakimi się raczą nawzajem nasze gwiazdy.
Lubimy czytać o drobnych złośliwościach i jadowitych uwagach, jakie prawią sobie gwiazdy. Celebryci to też ludzie i targają nimi całkiem przyziemne emocje: obrażają się na siebie, gniewają, a czasem zupełnie na serio - nie lubią. Lecz od czasu do czasu miło poczytać o komplementach i pochlebstwach, jakimi się raczą nawzajem nasze gwiazdy.
Kiedy Anna Guzik wywijała piruety w „Tańcu z Gwiazdami”, podobała się wszystkim z wyjątkiem Beaty Tyszkiewicz i Tomka Jacykowa. Jacyków w przypływie szczerości nazwał aktorkę „zwalistą, słowiańską blondyną”. Jednak jakiś czas później rozpływał się w zachwytach nad Anią.
„To niewiarygodne, że ta dziewczyna wyzbyła się swojej słowiańskiej zwalistości. Nie jest zwalistą blondynką, ale właściwie jest dziewczynką - trzcinką, a nawet sprężynką. Wygląda fantastycznie, ma cudowną, smukłą sylwetkę, narzeczonego sportowca i widać, że jest bardzo szczęśliwa. To miła, rozsądna dziewczyna” - pisze Tomek na swoim blogu.
Tekst: Zuzanna Menkes
alp/kg