GotowaniePrzepisyHerbaciane rytuały

Herbaciane rytuały

Herbaciane rytuały
Źródło zdjęć: © fide.pl
15.09.2006 12:18, aktualizacja: 27.06.2010 16:18

W wielu krajach picie i parzenie herbaty ma swoją tradycję i rytuał. Inaczej delektują się herbatą Anglicy, inaczej zaś Japończycy. Co kraj, to obyczaj i prawdziwa herbaciana tradycja...

Choć picie herbaty kojarzy się nam zwykle z długimi jesiennymi wieczorami, podczas których napój ten rozgrzewa nas i wzmacnia, to jednak latem herbata pokazuje nam swoje drugie oblicze. Potrafi orzeźwiać, gasić pragnienie i... przyjemnie chłodzić. Wszystko bowiem zależy od tego, jaką herbatę i w jaki sposób zaparzymy.

W wielu krajach picie i parzenie herbaty ma swoją tradycję i rytuał. Inaczej delektują się herbatą Anglicy, inaczej zaś Japończycy. Co kraj, to obyczaj i prawdziwa herbaciana tradycja...

Amerykańska Ice Tea

To właśnie Amerykanom zawdzięczamy niezastąpioną w letnie dni herbatę mrożoną. Do zaparzonego ostudzonego naparu, wrzucili kilka kostek lodu, pokrojoną cytrynę, kilka liści mięty - tak wykorzystali dotychczasowy napar z tradycyjnej herbaty do orzeźwienia w upalne dni. Odtąd mieszkańcy wielu krajów w gorące letnie dni raczą się tym genialnym amerykańskim "wynalazkiem". W dzisiejszych przepisach na herbatę mrożoną pojawia się również mleko, cynamon, koniak, rum, a nawet bita śmietana. Tak przygotowany napój ma prawdziwe właściwości orzeźwiające oraz doskonale gasi pragnienie. Five o' clock

Rodacy Sherlocka Holmesa uwielbiają mocną herbatę zaparzoną w niewielkiej ilości wody. Najczęściej piją oni czarne południowo-azjatyckie mieszanki o ostrym smaku, sporządzane głównie z herbat indyjskich i cejlońskich. Jednak to, z czego słyną na całym świecie to herbata z mlekiem lub śmietanką, której przyrządzenie i podanie doczekało się w Anglii prawdziwych rytuałów. Przed przygotowaniem napoju należy nieco podgrzać herbaciany imbryk, do którego Anglicy wsypują jedną łyżeczkę herbaty na filiżankę wody oraz dodatkowo jeszcze jedną łyżeczkę na czajniczek. Herbatę dwukrotnie zalewa się wrzącą wodą i zostawia na 5 minut do naciągnięcia. W tym czasie należy odpowiednio ogrzać filiżanki i napełnić je w 1/6 do 1/4 pojemności mlekiem i dopiero potem dopełnić naparem herbacianym. W angielskim parzeniu herbaty szalenie istotna jest kolejność - zawsze dolewamy herbatę do mleka - nigdy odwrotnie, gdyż pogarsza to smak i aromat napoju. Pomyłka na tym ważnym etapie herbacianego rytuału uchodzi za ignorancję!

Herbata po chińsku

Chińczycy - uznawani za prekursorów "herbacianych rytuałów" - pijają głównie żółte, czerwone i zielone herbaty aromatyzowane. Jednak oni w odróżnieniu od Anglików, parzą herbatę nie w czajniczku, a w tzw. haiwanie. Jest to specjalna czarka o pojemności 150-200 ml, o rozszerzającym się ku górze kształcie, z przykrywką, która znajduje się poniżej górnej krawędzi czarki - tak, że prawie dotyka powierzchni naparu. Jak nakazuje chiński rytuał herbaciany, do czarki wsypuje się 4 g suchej herbaty i zalewa ją wrzątkiem w 1/2, 2/3 lub 3/4 pojemności naczynia. Po wypiciu 3/4 napoju z czarki ponownie pozostały w niej napar ponownie się zalewa wodą. Wysokiej jakości herbatę można bowiem zalewać nawet 3 czy 4 razy. Czas parzenia nie powinien przekraczać 2 minut, chociaż dla niektórych gatunków herbaty może trwać dłużej - maksymalnie 3 - 4 minuty. Herbatę z tradycyjnej chińskiej czarki nalewa się do filiżanek przez szczelinę między naczyniem i przykrywką, dzięki czemu nie ulatuje tak cenny aromat. Po japońsku, czyli
powoli

Dla Japończyków herbata to swego rodzaju aperitif, który zwykli pijać do każdego posiłku i po jego spożyciu. Najczęściej gustują oni w herbacie zielonej i żółtej. Te drugą odmianę zaparza się klasycznym sposobem, czyli po chińsku. Natomiast zieloną herbatę najczęściej tuż przed zaparzeniem rozciera się na proszek w specjalnych moździerzach i zalewa wrzątkiem, parząc w nagrzanych porcelanowych kulistych czajniczkach. Osuszony wewnątrz imbryk ogrzewa się pod strumieniem gorącego powietrza lub w pojemniku z gorącą wodą do temperatury 50°C-60°C. W japońskiej sztuce parzenia istotna jest nie tylko temperatura naczyń, ale i samej wody - nie przekraczająca 60°C. Dlatego między innymi uchwyty japońskich imbryków wykonane są z bambusa lub oplecione trzciną, aby się nie poparzyć podczas ich trzymania. Jedną łyżeczkę sproszkowanej zielonej herbaty wsypuje się na 200 ml wody i pozostawia do zaparzenia na mniej więcej 2-4minuty, co zapewnia maksimum aromatu. Tak przyrządzoną herbatę, o lekko bladożółtym odcieniu, nalewa
się do maleńkich filiżanek-czarek o pojemności 30-50 ml (1/4 szklanki) i pija - bez cukru - powoli, maleńkimi łykami.

Tybetańska herbata sprzyja medytacji

Dla Tybetańczyków herbata ściśle powiązana jest z medytacją religijną. Pija się zwykle herbatę cegiełkową - długo gotowaną, podawaną z masłem i solą. Tybetańczycy degustują swój medytacyjny napój w drewnianych filiżankach. Jednak w odległym klimacie herbata jest spożywana zarówno w postaci płynnej, jak i na sucho. Gorący napar herbaciany z dodatkiem mleka i masła ubija się bowiem w specjalnej beczułce przypominającej masielnicę. Wykonuje się to tak długo, aż napój nabierze jednorodnej gładkiej konsystencji. Następnie podsmażoną mąkę jęczmienną zalewa się gorącą herbatą. Mieszając palcami, otrzymuje się pokrzepiającą papkę gotową do spożycia... Rosyjski czaj

Rosjanie również wypracowali swoje własne herbaciane rytuały. Pijają oni przy tym zarówno zieloną, jak i czarną herbatę. Podobnie jak u nas przed laty - w Rosji herbatę pija się w szklankach, jako napój niesłodzony. Jednak podczas degustowania, biorą do ust kostkę cukru i popijają ją herbatą. Rosja zasłynęła natomiast w świecie z herbaty przyrządzanej w samowarach. Pod metalowym paleniskiem samowara znajduje się rodzaj paleniska, a przez środek naczynia przechodzi rura, która utrzymuje wysoką temperaturę wody. Na samej górze zaś znajduje się mały imbryk, w którym parzy się mocną esencję, do której dolewa się wody z kranika umieszczonego z boku samowara. Tak przyrządzany "czaj" pijali nie tylko XVIII-wieczni Rosjanie, ale i dziś chętnie pijają prawdziwi smakosze i koneserzy herbacianych rytuałów.

Jak głosi stare kaukaskie przysłowie - "gdy masz dobrą żonę, barszcz i mocną herbatę, możesz być całkowicie zadowolony z życia". Herbata bowiem niezależnie od kraju i tradycji parzenia, ma wielu smakoszy i entuzjastów. Odpowiednio przyrządzona pobudza, dodaje energii, nie tuczy, gasi pragnienie i odpowiednio nawadnia organizm - co jest nieocenione szczególnie w upalne letnie dni.

Źródło artykułu:WP Kobieta