GwiazdyHugh Jackman: "Byłem zły na matkę"

Hugh Jackman: "Byłem zły na matkę"

Hugh Jackman opowiedział niedawno o swoim ciężkim dzieciństwie. Przystojny Australijczyk miał 8 lat, kiedy jego matka Grace, porzuciła Hugh i jego czwórkę rodzeństwa i wyjechała bez pożegnania do rodzinnej Anglii. To było ciężkie przeżycie, które wywołało ogromny smutek, złość i spowodowało, że rodzina Jackmanów cieszyła się niezdrowym zainteresowaniem ze strony sąsiadów.

Hugh Jackman: "Byłem zły na matkę"
Źródło zdjęć: © AP

07.09.2010 | aktual.: 13.09.2010 13:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Hugh Jackman opowiedział niedawno o swoim ciężkim dzieciństwie. Przystojny Australijczyk miał 8 lat, kiedy jego matka Grace, porzuciła Hugh i jego czwórkę rodzeństwa i wyjechała bez pożegnania do rodzinnej Anglii. To było ciężkie przeżycie, które wywołało ogromny smutek, złość i spowodowało, że rodzina Jackmanów cieszyła się niezdrowym zainteresowaniem ze strony sąsiadów.

- Matka odeszła nagle, bez ostrzeżenia. Zostawiła tylko list, w którym informowała nas, że wyjeżdża do Anglii. Byłem bardzo zły. W tamtych czasach niespotykane było, aby to matka odeszła od rodziny. Pamiętam, że widziałem, że ludzie patrzą na mnie inaczej – wspomina aktor. - Bardzo chciałem pochodzić z normalnej rodziny. Nienawidziłem tego uczucia, że jesteśmy jedynymi dziwakami w sąsiedztwie.

Po przyjściu na świat Hugh, najmłodszego dziecka w rodzinie, rodzice oddali go pod opiekę rodziców chrzestnych, gdzie spędził pierwszych 18 miesięcy życia. Ojciec odwiedzał go w weekendy, matka - w ogóle. Kilka lat później małżeństwo rozpadło się, a mama Jacksona odeszła na dobre od rodziny.

- Moja matka cierpiała prawdopodobnie na depresję poporodową, która nie została zdiagnozowana. Przechodziła ciężkie chwile – tłumaczy aktor, który po latach pogodził się z nią i do dziś utrzymują dobre stosunki.Jackman ma dwójkę dzieci, które adoptował wraz z żoną, Deborrą-Lee Furness.

hugh jackmandepresja poporodowadzieciństwo
Komentarze (0)