Ikona mody i bizneswoman Iris Apfel ma przynajmniej dwa powody do tego, żeby świętować. Uruchomienie „Iris Meets INC” - czyli modowej współpracy kobiety z marką INC International Concepts - oraz 95 urodziny.
Wiecznie młoda Iris jest najlepszą wizytówką kolekcji w stylu lat 60., którą zaprojektowała – wystarczy spojrzeć na jej ekstrawagancką sukienkę z wzorem, płaskie buty z wysoką cholewką, rzucającą się w oczy masywną awangardową biżuterię i okrągłe okularami w grubych oprawkach, z których uczyniła swój znak rozpoznawczy.
Apfel podkreśla, że nie jest fashionistką – prowadzi obok mody normalne życie. Mimo tego wsiąkła w tę branżę jak rzadko kto – kolaboracja z INC, liczne kampanie reklamowe – w tym dla francuskiej marki Celine, kosmetycznej firmy MAC, & Other Stories czy Kate Spade, własna linia biżuterii i trwające właśnie przygotowania do kolejnego Nowojorskiego Tygodnia Mody.
Iris jest pełna niespodzianek i sprzeczności. Ma swoją emotikonę, a jednocześnie jest najmniej technologiczną osobą na świecie. Mimo tego z jej zdaniem liczą się najwięksi modowi guru świata. 95-latka osiągnęła status, o jakim inni mogą pomarzyć – może mówić, co chce, w momencie, w którym chce. To ona promuje podejście do mody, które każe zapomnieć o wieku i ubierać się w to, co nam się w danej chwili podoba.
Młodość jest przereklamowana?
- Myślę, że projektanci są za bardzo zorientowani na młodość. Tworzą oni bardzo drogie ubrania dla osób w wieku 60-70 lat, a tak naprawdę projektowane są one na sylwetkę 16- czy 18-latki. Dzieci nie stać na te rzeczy, a dojrzałe kobiety, które je kupują, wyglądają źle – komentuje otwarcie Iris. Według wizjonerki, kobiety powinny ubierać się dla siebie i projektanci muszą to zrozumieć – jeżeli masz własny styl, nie interesuje cię to, czy dane ubranie jest dla 20- czy dla 60-latki.
- Są rzeczy, których starsze kobiety powinny się wystrzegać. Ale nie mówię tu o żadnych zasadach. Starsze kobiety nie powinny odkrywać za dużo ciała, nie powinny nosić krótkich spódniczek, wysokich obcasów, rzucającego się w oczy makijażu. Ale to zdrowy rozsądek, a nie zasady – dodaje.
Duże okrągłe okulary, krótka siwa fryzura, jaskrawe kolory kreacji, oryginalne ozdoby to kwintesencja stylu 95-letniej Iris. Daleko jej do kanonu piękna – zawsze miała tego świadomość i właśnie przez to starała się zainteresować otoczenie czymś innym. Padło na modę.
Przez 67 lat była żoną Carla Apfela. Niestety ukochany Iris zmarł w 2015 roku, w wieku 100 lat. To z nim prowadziła firmę Old World Weavers – marka dostarczała tkaniny takim gwiazdom jak na przykład Oscar de la Renta.
Moda towarzyszy Apfel od czasów młodości. Kobieta studiowała historię sztuki, zajmowała się dekoratorstwem, stylizowała wnętrza Białego Domu dla dziewięciu amerykańskich prezydentów USA (w tym Kennedy’ego) i zajmowała się wykładaniem na uniwersytecie. Jest jedną z najbarwniejszych i jednocześnie otwartych postaci w świecie mody. Jej styl został uhonorowany wystawą w nowojorskim Metropolitan Museum of Art.
- To, że skończyłaś 90 lat, nie oznacza, że należy założyć worek pokutny. To właśnie teraz mogę wszystko. Wkładam końską uprząż do koktajlowej sukienki i mam w nosie, co o mnie mówią – podkreśla.
Najstarsza żyjąca nastolatka
Nie przejmuje się zmarszczkami, nie zamierza przechodzić na emeryturę. Ikona mody odważnie twierdzi, że może więcej. Przeżyła II wojnę światową i otwarcie pierwszego butiku Balenciagi. Doświadczenia można jej pozazdrościć. W wieku 95 lat udowadnia, że metryka nie ma znaczenia, jeśli ma się pasję i chęci do jej realizowania. Oto kilka modowych cytatów Iris, które powinniśmy wziąć sobie do serca.
Iris Apfel: Więcej znaczy więcej, a mniej znaczy nudno.
Iris Apfel: Więcej znaczy więcej, a mniej znaczy nudno.
Iris Apfel: Nie mam żadnych zasad, ponieważ łamanie ich byłoby tylko stratą czasu.
Iris Apfel: Nie mam żadnych zasad, ponieważ łamanie ich byłoby tylko stratą czasu.
Iris Apfel: Nie widzę nic złego w zmarszczkach. Są jak medale za odwagę.
Iris Apfel: Nie widzę nic złego w zmarszczkach. Są jak medale za odwagę.