Blisko ludziJaguar na talon

Jaguar na talon

Przyzwyczailiśmy się, że sponsorowane są olimpiady, festiwale, trasy koncertowe czy programy telewizyjne. Aż trudno pojąć, że Woodstock i Jarocin odbywały się w przeszłości bez sponsoringu jakiegoś browaru, który pod pretekstem szerzenia kultury niszowej napełnia nasze brzuszyska piwskiem.

Przyzwyczailiśmy się, że sponsorowane są olimpiady, festiwale, trasy koncertowe czy programy telewizyjne. Aż trudno pojąć, że Woodstock i Jarocin odbywały się w przeszłości bez sponsoringu jakiegoś browaru, który pod pretekstem szerzenia kultury niszowej napełnia nasze brzuszyska piwskiem.

Światowe rozgrywki tenisowe kobiet sponsorowane są od lat przez pewną markę pralek. Wiadomo, Venus Williams czy Agnieszka Radwańska po zejściu z kortów Wimbledonu na pewno zbierając ostatnie siły, biegną do hotelu robić przepierkę w 60 stopniach. Mamusia, trener i tatuś też dopilnują dziewczęta, aby nie miały spódniczek zaplamionych buraczkami czy keczupem.

Pralki sprytnie żerują na utartym schemacie - tenis to biały sport. Ma się nam zatem kojarzyć nie z dobrymi manierami, tylko z porządnym odwirowaniem. Festiwale filmów offowych, które mają promować niezależnych twórców, obwieszone są banerami, które to banery są większego formatu niż ekrany projekcyjne.

Mój przyjaciel opowiadał mi, jak docierał na festiwal w Woodstock w… roku. Z Nowego Jorku jechał autobusami i stopem, a w dni deszczowe zakładał na głowę czepek prysznicowy, bo parasol nie mieścił mu się w plecaczku i stanowiłby nazbyt mieszczański, mało oryginalny atrybut.

Dziś pewnie przyjaciel ten mógłby liczyć na sponsoring swej szalonej wyprawy. Jakaś firma przewozowa? Jakiś koncern naftowy? Pod warunkiem, że przyjaciel ten prowadziłby poczytny blog, piszczał co chwila na twitterze i przyjaźnił się z całym światem na fejsie.

Od kilku lat zaczyna brakować imprez, które nie są przez nikogo kupione, które po prostu są czystą zabawą. Obawiam się, że nawet normalne domówki, podczas których wszyscy gnieżdżą się w kuchni lub przy kominku, padną łupem marketingowców. I że przyjaciele nie będą sobie wręczać podarunków, które kupili za własne ciężko zarobione pieniądze. Czy wkrótce koleżanka lub kochanek obdarują nas tylko w przypadku, jeśli wcześniej znajdą jakieś darmowe prezenty od sponsora?

Niedawno zaproszono mnie na przyjęcie z okazji urodzin pewnej zacnej stacji radiowej, która pretenduje do bycia stacją dla ludzi wykształconych i kulturalnych. Zanim jeszcze zdążyłam odwiesić palto w szatni eleganckiej restauracji, podeszła do mnie męska hostessa, (czyli „host“??, pan w błyszczącym nowością garniturku) wręczając mi „voucher o wartości 5 tysięcy złotych“. Byłam zaskoczona - nie sądziłam, że gościom płaci się za przyjście na imprezę.

Zapewne wielkim gwiazdom płaci się za uświetnianie imprez, ale sądzę, że organizotorzy robią to za kulisami, przez menadżerów, konta na Cyprze itd. Tutaj każdy gość dostawał talon już w drzwiach. Wczytałam się w tenże talon. Może na pepegi, tak to bywało w PRL? Pepegi ze zniżką 5 tysięcy byłyby chyba złote. Otóż voucher ten był „do zrealizowania przy zakupie nowego samochodu marki Jaguar w jednym z salonów“ sprzedaży tej marki w Warszawie.

I uwaga, dodatkowy smaczny dopisek: „Voucher można zrealizować do końca roku 2010.“ Wyobraziłam sobie tłumy w pośpiechu opuszczające tę imprezę urodzinową, by zdążyć kupić sobie po jaguarze. Słyszałam, że w tłumie na imprezie ludzie potrafią się stratować na śmierć! Talon na jaguara dla każdego frajera, który skusi się na zniżkę 5 tysięcy. Wszyscy goście mieli okazję poczuć się jak „target“ i jak drobni ciułacze.

Jeśli kogoś stać na nowego jaguara, to nie kuśmy go półprocentową zniżką. Czyż jaguar nie jest marką dla dżentelmenów i dam? Czy dżentelmeni w ogóle rozmawiają o pieniądzach w towarzystwie? Tandetny marketing może sprawić, że goście zapamiętają imprezę na długie lata!

Auta marki jaguar są awaryjne, więc nawet gdyby mi ktoś dał talon na całego jaguara, a nie tylko na 5 tysięcy zniżki (tyle pewnie kosztuje lusterko w jaguarze), to bym zamieniła ten talon na jakąś lepszą brykę.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)