GwiazdyJestem królową królowych!

Jestem królową królowych!

Jestem królową królowych!
Źródło zdjęć: © mwmedia

"Mówią, że wszędzie się pcham, nogami i rękoma do sławy. Nie! Jestem w stanie jutro spakować moją różową piękną walizeczkę z piórkami, konia i wyjechać - opowiada Jola Rutowicz.

"Mówią, że wszędzie się pcham, nogami i rękoma do sławy. Nie! Jestem w stanie jutro spakować moją różową piękną walizeczkę z piórkami, konia i wyjechać do Hiszpanii" - opowiada Jola Rutowicz.

źródło mwmedia

1 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Chciałaś wygrać „Gwiazdy tańczą na lodzie”?

"Nie oczekiwałam głosów, bo sama nie głosuję i mało oglądam telewizję. Ja wygrywam zawsze samą sobą. Wygrałam rodząc swoją popularność w Polsce. Zwyciężyłam w czwartej edycji Big Brothera i uważam, że zajęłam pierwsze miejsce także w piątej edycji. Mam wątpliwości co do wyników, może były zamienione?"

2 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Podobno mocno zaprzyjaźniłaś się z Gosią Andrzejewicz?

"To jedyna, szczera osoba, którą chcę znać z „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Fajnie się z nią rozmawia, ufamy sobie nawzajem. Reszta pseudogwiazdeczek niestety jest inna. Chciałyby mnie wyszarpać za włosy, gdyby mogły. Ja od razu wyczuwam w ludziach szczerość. Chyba mam jakąś czujkę zamontowaną w głowie."

3 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Królowa jest jedna, Doda cię chyba nie polubiła...

"Nie jestem zupą ogórkową, żeby mnie lubić. Nie znam tej kobiety, kto to jest? Przecież to ja jestem królową królowych."

4 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Popularność spłynęła na Ciebie nagle, mam wrażenie, że zbyt nagle?

"Wciąż sobie nie mogę z tym poradzić psychicznie. Są dni ciężkie. Wstaję, mam mnóstwo nieodebranych e-maili, telefonów i nie wiem, za co się najpierw wziąć. Brakuje mi prywatności i życia, które było kiedyś. Zgadzam się, że jest to za szybko i nagle. Wyszłam z "Wielkiego Brata" i nagle szok. Nikomu się wcześniej nie udało zrobić tak zawrotnej kariery w tym programie. Pierwsze dwa tygodnie po wyjściu zaszyłam się w domu, a potem wyszłam tylko z rodzicami do lasu. Teraz staram się oswoić z myślą, że jestem popularna."

5 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Możesz zdradzić w jakiej warszawskiej dzielnicy mieszkasz?

"Nie mogę, bo fani mnie zaatakują. Już nocują pod moim hotelem, zostawiają liściki pod wycieraczkami w aucie. Piszą: Jolanto, kochamy cię, jesteśmy z tobą. Ja też kocham swoich fanów najbardziej na świecie."

6 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Podczas swojego kilkuletniego pobytu na Wyspach zdążyłaś pokochać Anglię?

"Uwielbiam Anglię i mentalność tamtejszych ludzi. Często wracam do moich znajomych, których tam zostawiłam. W Polsce gdy jesteś inna, inaczej się ubierasz, to jesteś wariatem, zła, niedobra i tak dalej... Tam każdy żyje swoim życiem. Ja też staram się żyć sobą i nie zważać na krytykę innych."

7 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Przyznasz, że sporo osób ma do Ciebie zastrzeżenia...

"Mówią, że wszędzie się pcham, nogami i rękoma do sławy. Nie! Jestem w stanie jutro spakować moją różową piękną walizeczkę z piórkami, konia i wyjechać do Hiszpanii."

8 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Zbierasz pieniądze na wyjazd do Bacelony?

"Nie zbieram. Przecież mogę jechać bez pieniędzy. Jestem pewna, że moje przygody życiowe nie skończą się w Polsce. Będę chciała uderzyć też do Big Brothera w Londynie."

9 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Może zrobisz karierę wokalną, bo w Polsce na razie nici z tego...

"Pojawił się jeden utwór, niebawem nagrywamy teledysk. Wiem, że ja tam nie śpiewam, tylko mówię szeptem ale taki był projekt. Zobaczymy co będzie dalej, będę chciała tworzyć muzykę."

10 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Masz czas na to, żeby wracać do rodzinnego Piotrkowa Trybunalskiego?

"Często jeżdżę do rodziców. Moja rodzina jest we mnie zakochana i wspiera mnie. Cieszą się jak wracam."

11 / 11

Jolanta Rutowicz

Obraz
© mwmedia

Rozstałaś się z Jarkiem na dobre?

Jarek jest medialnym pasożytem. Ciągnie się za czyimś ogonem, żeby dojść do władzy. Zakończyłam ten związek i jest to definitywny koniec. Powtarzam - rzuciłam, jestem wolna!"

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)