"Mówią, że wszędzie się pcham, nogami i rękoma do sławy. Nie! Jestem w stanie jutro spakować moją różową piękną walizeczkę z piórkami, konia i wyjechać - opowiada Jola Rutowicz.
"Mówią, że wszędzie się pcham, nogami i rękoma do sławy. Nie! Jestem w stanie jutro spakować moją różową piękną walizeczkę z piórkami, konia i wyjechać do Hiszpanii" - opowiada Jola Rutowicz.
źródło mwmedia
Jolanta Rutowicz
Chciałaś wygrać „Gwiazdy tańczą na lodzie”?
"Nie oczekiwałam głosów, bo sama nie głosuję i mało oglądam telewizję. Ja wygrywam zawsze samą sobą. Wygrałam rodząc swoją popularność w Polsce. Zwyciężyłam w czwartej edycji Big Brothera i uważam, że zajęłam pierwsze miejsce także w piątej edycji. Mam wątpliwości co do wyników, może były zamienione?"
Jolanta Rutowicz
Podobno mocno zaprzyjaźniłaś się z Gosią Andrzejewicz?
"To jedyna, szczera osoba, którą chcę znać z „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Fajnie się z nią rozmawia, ufamy sobie nawzajem. Reszta pseudogwiazdeczek niestety jest inna. Chciałyby mnie wyszarpać za włosy, gdyby mogły. Ja od razu wyczuwam w ludziach szczerość. Chyba mam jakąś czujkę zamontowaną w głowie."
Jolanta Rutowicz
Królowa jest jedna, Doda cię chyba nie polubiła...
"Nie jestem zupą ogórkową, żeby mnie lubić. Nie znam tej kobiety, kto to jest? Przecież to ja jestem królową królowych."
Jolanta Rutowicz
Popularność spłynęła na Ciebie nagle, mam wrażenie, że zbyt nagle?
"Wciąż sobie nie mogę z tym poradzić psychicznie. Są dni ciężkie. Wstaję, mam mnóstwo nieodebranych e-maili, telefonów i nie wiem, za co się najpierw wziąć. Brakuje mi prywatności i życia, które było kiedyś. Zgadzam się, że jest to za szybko i nagle. Wyszłam z "Wielkiego Brata" i nagle szok. Nikomu się wcześniej nie udało zrobić tak zawrotnej kariery w tym programie. Pierwsze dwa tygodnie po wyjściu zaszyłam się w domu, a potem wyszłam tylko z rodzicami do lasu. Teraz staram się oswoić z myślą, że jestem popularna."
Jolanta Rutowicz
Możesz zdradzić w jakiej warszawskiej dzielnicy mieszkasz?
"Nie mogę, bo fani mnie zaatakują. Już nocują pod moim hotelem, zostawiają liściki pod wycieraczkami w aucie. Piszą: Jolanto, kochamy cię, jesteśmy z tobą. Ja też kocham swoich fanów najbardziej na świecie."
Jolanta Rutowicz
Podczas swojego kilkuletniego pobytu na Wyspach zdążyłaś pokochać Anglię?
"Uwielbiam Anglię i mentalność tamtejszych ludzi. Często wracam do moich znajomych, których tam zostawiłam. W Polsce gdy jesteś inna, inaczej się ubierasz, to jesteś wariatem, zła, niedobra i tak dalej... Tam każdy żyje swoim życiem. Ja też staram się żyć sobą i nie zważać na krytykę innych."
Jolanta Rutowicz
Przyznasz, że sporo osób ma do Ciebie zastrzeżenia...
"Mówią, że wszędzie się pcham, nogami i rękoma do sławy. Nie! Jestem w stanie jutro spakować moją różową piękną walizeczkę z piórkami, konia i wyjechać do Hiszpanii."
Jolanta Rutowicz
Zbierasz pieniądze na wyjazd do Bacelony?
"Nie zbieram. Przecież mogę jechać bez pieniędzy. Jestem pewna, że moje przygody życiowe nie skończą się w Polsce. Będę chciała uderzyć też do Big Brothera w Londynie."
Jolanta Rutowicz
Może zrobisz karierę wokalną, bo w Polsce na razie nici z tego...
"Pojawił się jeden utwór, niebawem nagrywamy teledysk. Wiem, że ja tam nie śpiewam, tylko mówię szeptem ale taki był projekt. Zobaczymy co będzie dalej, będę chciała tworzyć muzykę."
Jolanta Rutowicz
Masz czas na to, żeby wracać do rodzinnego Piotrkowa Trybunalskiego?
"Często jeżdżę do rodziców. Moja rodzina jest we mnie zakochana i wspiera mnie. Cieszą się jak wracam."
Jolanta Rutowicz
Rozstałaś się z Jarkiem na dobre?
Jarek jest medialnym pasożytem. Ciągnie się za czyimś ogonem, żeby dojść do władzy. Zakończyłam ten związek i jest to definitywny koniec. Powtarzam - rzuciłam, jestem wolna!"