Kanye West kontra Zara

Wszystko wskazuje na to, że Zara nie przejęła się zbytnio groźbą procesu o plagiat. Dowodem na to jest chociażby ostatnia kolekcja hiszpańskiej sieciówki – męska linia „Streetwise”, w której bez problemu odnajdziecie wiele elementów niemalże identycznych do tego, co mogliśmy zobaczyć na pokazie Yeesy Season 3 Kanye Westa.

Internauci porównujący obie kolekcje nie mają żadnych wątpliwości co do plagiatu. Minimalistyczna kolorystyka, kroje oversize czy inspiracje stylem militarnym – to wszystko odnajdziecie zarówno w kolekcji Kanye’a Westa, jak i Zary. Charakterystyczne są też krótkie, proste rękawy t-shirtów czy buty.

Czy Zara przejmie się groźbą plagiatu? Cóż, taki system to dla Zary żadna nowość. Hiszpańska marka uwielbia kopiować wielkich projektantów, tworząc kolekcje bardzo podobne, jeśli nie identyczne, do tego, co możemy oglądać na pokazach mody.

Najsłynniejsze i najbardziej rentowne dziecko hiszpańskiego potentata Amancio Ortegi niewiele sobie robi z tych „pomówień”, wychodząc z założenia (być może słusznie?), że jeśli wszyscy są zadowoleni, to nawet oskarżenia o plagiat nie mają większego znaczenia.

Co więcej, Zara – podobnie jak inne międzynarodowe brandy – jest przygotowana na tego typu ewentualność. Jeśli w oskarżeniach jest ziarnko prawdy, kontrowersyjne ubranie lub dodatki po prostu znikają ze sklepu i teoretycznie temat jest zamknięty. Czy tak będzie w przypadku najnowszego modowego skandalu z udziałem Zary? Bardzo prawdopodobne.

Na korzyść marki jest z pewnością fakt, że w świecie współczesnej, globalnej mody trudno o oryginalność. Poszczególne projekty, uszyte niejednokrotnie w jednej bangladeskiej fabryce, są do siebie bardzo podobne. Paradoksalnie, wspomnieć warto chociażby o kolekcji Yeezy Season 2 Kanye Westa, która tuż po premierze, porównywana była do projektów marki COS.

Co ciekawe, Kanye West niejednokrotnie wypowiadał się pozytywnie na temat fast fashion, chwaląc H&M czy Zarę za to, że – dzięki kopiowaniu właśnie – potrafi wnieść odrobinę wielkiej mody do szafy każdej i każdego z nas. Jak odniesie się do najnowszych „kopii” słynnej sieciówki? Czas pokaże!