Kinga Rusin wyznała „Faktowi”, że chce sobie wstrzyknąć botoks. Dlaczego tak piękna kobieta naraża się na zniszczenie swojej twarzy?
Kinga Rusin wyznała „Faktowi”, że chce sobie wstrzyknąć botoks. Dlaczego tak piękna kobieta naraża się na zniszczenie swojej twarzy?
Kinga Rusin
Od dawna wiadomo, że operacje plastyczne do niczego dobrego nie prowadzą. Niejedna sława poniosła klęskę w tym temacie. Zdeformowane ciała, oszpecone twarze i uzależnienie od chirurga to częste konsekwencje takich zabiegów.
Kinga Rusin
Dlaczego, więc Kinga, której uroda jest często chwalona, chce poddać się operacji?
Kinga Rusin
Kinga przekonuje czytelników „Faktu”, że „operacje to nic złego”. Podkreśla, że najważniejsze jest „zachowanie umiaru i dobre samopoczucie”.
Kinga Rusin
Wyznaje „Faktowi”, że na razie nie zdecydowała się na żadną operację plastyczną, ale nie wyklucza skorzystania w przyszłości z zastrzyków z botoksu. Warunkiem ma być zgoda jej lekarza.
Kinga Rusin
„Nigdy nie aspirowałam do tego, by być modelką i mam świadomość swoich niedoskonałości.
Kinga Rusin
Gdy teraz staję przed lustrem, podoba mi się to, co widzę. Po prostu bardzo siebie lubię i akceptuję” - mówi w rozmowie z „Faktem”.
Kinga Rusin
Skoro Kinga jest obecnie zadowolona z swojego wyglądu, prawdopodobnie bardzo trudno będzie jej pogodzić się z upływem czasu.
Kinga Rusin
Dlatego już teraz planuje rzeczy, które pomogą jej w jak najdłuższym utrzymaniu stanu obecnego. My jednak mamy nadzieję, że Kinga przemyśli jeszcze kwestię operacji i pozwoli działać naturze.
Kinga Rusin
Liczymy, że aktywne życie i dobre geny wystarczą. W końcu Kinga, obecna w mediach od lat niewiele zmieniła się od początku swojej kariery, więc może jeszcze długo się nie zmieni, a botoks nie będzie konieczny.