Japoński projektant biżuterii, Nobuhiko Akatsuka to gorące nazwisko w świecie mody i marka sama w sobie. Biżuteria Akatsuki to specjalnie spreparowane paski szczerego złota, naklejane na ciało klientki i przyozdabiane kosztownymi kamieniami. Złota naklejka trzyma się na ciele kilka dni...
Japoński projektant biżuterii, Nobuhiko Akatsuka to gorące nazwisko w świecie mody i marka sama w sobie. Każda panna młoda z Tokio musi wystąpić w biżuterii Akatsuki na swoim weselu. Japońskie celebrytki, aktorki i modelki są najlepszą reklamą Nude Jewelry. Biżuteria Akatsuki to specjalnie spreparowane paski szczerego złota, naklejane na ciało klientki i przyozdabiane kosztownymi kamieniami. Złota naklejka trzyma się na ciele kilka dni...
Dla serwisu Kobieta Wirtualnej Polski z Nobuhiko Akatsuka rozmawia Aleksandra Pielechaty.
Opowieść o niezwykłej biżuterii
Podziwiając biżuterię Nude Jewelry nie wiem czy to sztuka jubilerska, czy sztuka makijażu haute couture. Oprócz tego, że jesteś projektantem, czujesz się bardziej jubilerem czy wizażystą?
Nie przepadam za etykietami. Kiedy projektuję biżuterię, czy to konwencjonalnie na papierze ołówkiem, czy za pomocą programów graficznych – czuję się projektantem biżuterii, raczej nie jubilerem, bo dla mnie to słowo oznacza rzemieślniczy fach, który zdobywa się latami. Być może kiedyś będę tak mógł o sobie powiedzieć… Lecz kiedy zaczynam dopasowywać poszczególne wzory do ciała moich klientów, rzeczywiście jakaś część mnie jest wówczas wizażystą, specjalistą od make-up’u.
Sądzę, że aby spełniać się w stu procentach w pracy, którą wykonuję i kocham, należy łączyć obie umiejętności – projektowania, tajników makijażu, a przede wszystkim zrozumienia, co kryje się za złotym błyskiem Nude Jewelry: glamour, luksus w dobrym tego słowa znaczeniu, umiłowanie mody oraz umiejętność np. przyklejenia 200 mini kryształków w ciągu pół godziny. Cały czas uczę się od wizażystów, kosmetyczek, fryzjerów, projektantów mody, łapię inspirację, gdzie tylko mogę – ostatnio nawet zachwyciły mnie mankiety concierge’a w restauracji.
Opowieść o niezwykłej biżuterii
Projektujesz używając złota jako kruszywa. Czy możliwe jest uzyskiwanie tego rodzaju biżuterii z innych materiałów, np. z brylantów albo bursztynu?
24-karatowe złoto i platyna próby 950/1000 to moja baza. Używając malarskiego porównania, ciało to moje płótno, które gruntuję złotem, a dodatki, takie jak kamienie szlachetne, czy cyrkonie – to farby, których używam. Na ogół jestem otwarty na sugestie klientów i ich pomysły. Jeśli ktoś chce mieć wzór z wykorzystaniem np. szmaragdów – jestem w stanie taki stworzyć.
Pamiętasz pierwszy zaprojektowany wzór?
To była róża. Przyznaję, że dość siermiężnie zaprojektowana i wykonana. Ale przecież dopiero zaczynałem. Poza tym wówczas byłem pod dużym wpływem kultury tatuażu. Projekty były bardziej szalone niż delikatne i subtelne.
Opowieść o niezwykłej biżuterii
Czy masz swój ulubiony wzór?
Nie jestem przywiązany do jednego określonego motywu, chociaż, przyznaję, niektóre darzę większym sentymentem niż pozostałe. Obecnie jestem pod dużym wpływem estetyki świata arabskiego – bardzo podobają mi się proste, ale przez to bardzo szlachetne i wyrafinowane wzory, jak te malowane henną na ciałach Arabek. Połączenie tej estetyki z blaskiem złota daje niezwykły efekt.
Która faza projektowania jest najciekawsza?
Każda faza zawiera w sobie zupełnie inne emocje i każdy etap jest interesujący sam w sobie. Gdybym któryś zaniedbał, efekt ostateczny nie byłby już taki sam. Nie będę oryginalny, ale ulubioną częścią projektowania jest dla mnie uśmiech zadowolonego klienta. To niezwykłe, że kilka pasemek złota i garść cyrkonii sprawia, że kobieta promienieje. Oczywiście, dla mnie kobiety jaśnieją niezwykłym blaskiem bez oklejania ich moimi wzorami, ale jest mi miło, kiedy, dzięki mojej pracy, mogą poczuć się wyjątkowo.
Ozłacasz je.
One ozłacają mnie! To ogromna dawka energii, która sprawia, że mam ochotę pracować więcej i lepiej.
Opowieść o niezwykłej biżuterii
Czy sam nosisz swoją biżuterię?
Tak, czasami naklejam sobie mały wzór. Jestem wtedy chodzącą reklamą mojej firmy. Zwłaszcza kiedy podróżuję, zyskuję wtedy masę nowych klientów. Ludzie są zdziwieni, zaszokowani, zawsze pytają: „Co to jest? Gdzie to można kupić?”. Nie muszę nawet nosić wizytówek!
Opowieść o niezwykłej biżuterii
Rozumiem, że głównym odbiorcą biżuterii Nude Jewelry oraz Twoimi klientkami są kobiety. Gdzie Twoja biżuteria jest najbardziej popularna? Domyślam się, że muszą uwielbiać ją kobiety z Emiratów Arabskich.
Rzeczywiście, planujemy niedługo otworzyć butik Nude Jewelry w Emiratach Arabskich, a także szkołę kształcącą jubilerów, chcących pracować i doskonalić się w tej technice. Mam wielu klientów z południowej Francji, Monako i włoskiego Portofino. Także klienci z Indii cenią sobie wyroby Nude Jewelry – zwłaszcza biżuteria ślubna jest tam rozchwytywana.
A kogo ze znanych osób chciałbyś ubrać w swoją biżuterię?
Hmmm, ciężkie pytanie… Może Salmę Hayek? Tak, jej ognista uroda świetnie komponowałaby się z delikatnymi wzorami ze złota. Oczywiście musiałbym zrobić wiele, wiele przymiarek!
Opowieść o niezwykłej biżuterii
Wiem, że artyści nie lubią rozmawiać o pieniądzach, ale powiedzmy, że na moim przyjęciu weselnym chciałabym wystąpić w sukni bez ramiączek i marzyłabym, aby całe moje plecy były pokryte wzorami z Nude Jewelry. Jaką kwotę musiałabym wydać?
Najpierw musiałbym zobaczyć suknię i wówczas zaproponowałbym Ci trzy lub cztery różne warianty biżuterii. Taki duży wzór wymagałby mojej obecności na przymiarkach i samym ślubie. Myślę, że jeśli miałbym Cię ozłocić na serio, 3000 dolarów załatwiłoby sprawę.
Opowieść o niezwykłej biżuterii
Projektowanie biżuterii to Twoja pasja i forma artystycznego wyrazu, w której, jak sam przyznajesz, czujesz się bardzo swobodnie. Jakie zajęcia, oprócz projektowania biżuterii, sprawiają Ci radość?
Mimo, że projektuję Nude Jewelry dopiero od trzech lat, poświęciłem się temu zupełnie. Ja nawet śnię o pracy. Wiesz, my Japończycy traktujemy pracę niezwykle serio. Liczy się tylko ona. Dodatkowo niezwykłą przyjemność sprawia mi fakt, że każdego dnia mogę pracować nad czymś luksusowym, eleganckim i glamour. Zdarzają się jednak chwile, kiedy jestem zestresowany i zmęczony. Wtedy bawię się ze swoim kotem, projektując biżuterię dla niego.
Rozmawiała: Aleksandra Pielechaty