Kosmetyczni ulubieńcy listopada
Pochmurne dni, długie wieczory. Listopad jest stworzony do tego, żeby zamknąć się w łazience i testować, testować, testować nowe kosmetyki. W tym miesiącu wyjątkowo ciężko było wybrać te naj, naj, naj. Bo jest ich mnóstwo i jeden lepszy od drugiego. Ale dziennikarski obowiązek każe nam pisać zwięźle i nie zalewać was oceanem treści. Oto redakcyjny wybór najfajniejszych kosmetyków listopada.
Żel aloesowy od Holiki to ostatnio mój niezbędnik. Świetnie sprawdza się nakładany na twarz, ale to nie jedyne jego zastosowanie. Warto nałożyć go także na włosy czy całe ciało. Dobrze nawilża, szybko się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia lepkości. To także idealny kosmetyk dla wszystkich podróżniczek — jeden produkt a tyle możliwości.
Aleksandra Chruścielewska
Krem nawilżający Dr. Jart+ Ceramidin Cream, 169 zł
Krem Ceramidin od marki Dr. Jart+ pomaga zachować optymalne nawilżenie skóry tym, którzy chcą je utrzymać i ratuje życie osobom takim, jak ja, które dosłownie walczą o to nawilżenie każdego dnia. Moja sucha, zmęczona od pracy przed komputerem skóra, każdego wieczora czekała na moment nakładania tego kremu. Dawał natychmiastową ulgę, dobrze się wchłaniał, okrywał cerę naturalną barierą. Ale prawdziwa magia działa się rano. Skóra posmarowana wieczorem, po przebudzeniu była miękka w dotyku, gładka, rozpromieniona. Efekt nawilżenia utrzymywał się, a ja byłam pewna, że gdy nałożę kolejną warstwę, będzie świetnie przygotowana na walkę ze szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak mroźna i sucha pogoda. To must-have każdej kobiety, która boryka się z przesuszoną na jesień, zimę skórą.
Aleksandra Hangel
Ekspresowy peeling do ciała Miya myMAGICscrub, 29,90 zł
Mam słabość do kosmetyków, które pięknie wyglądają. A założycielki Miya Cosmetics wiedzą, że wnętrze i opakowanie muszą tworzyć zgrany duet. Peeling z różową glinką, olejkiem kokosowym, z dzikiej róży, słodkich migdałów, kryształkami cukru i soli świetnie wygładza skórę, usuwa martwe komórki naskórka, pachnie obezwładniająco i w przeciwieństwie do produktów na bazie kawy nie wymaga szorowania wanny po użyciu.
Aleksandra Kisiel
Marc Jacobs Coconut Setting Powder, puder utrwalający, 185 zł
Ten puder to w zasadzie mój ideał! Kocham go za jego sypką, ale kremową konsystencję, skład, który wzbogacony jest aż pięcioma postaciami kokosa i masłem kakaowym oraz za to, że dyskretnie wtapia się w skórę i utrwala makijaż na cały dzień. Skóra wygląda po jego nałożeniu na zdrową i nawilżoną, jest subtelna i bez szarego efektu. Jego lekka formuła nie pozostawia śladów po aplikacji, daje gładkie, matowe i delikatne wykończenie, prawie natychmiastowo utrwala makijaż. Trzyma w ryzach nawet lekko przetłuszczającą się skórę, a gdy się go dokłada w ciągu dnia, nie podkreśla suchych skórek. Czego chcieć więcej?
Aleksandra Hangel
Matujący podkład Peach Perfect Too Faced, ok. 160 zł
Podkład jest rewelacyjny i z pewnością przypadnie do gustu fankom popularnego Doubla Wear od Estée Lauder. Dobrze kryje, nie podkreśla suchych skórek i co najważniejsze, zostaje na twarzy nawet 12 h. I to w stanie nienaruszonym! Brzoskwinka wypada dobrze również cenowo. Opakowanie kosztuje ok. 160 zł, ale ma pojemność aż 48 ml.
Aleksandra Chruścielewska
Serum nawilżające Hydro serum (ok. 220 zł) i preparat upiększający i działaniu detoksykującym Glow (ok.180 zł) marki Ringana
Prawda jest taka, że polecam całą gamę pielęgnacyjną Ringana, nie tylko te dwa produkty. Austriacka marka świeżych, wegańskich kosmetyków do nowość na polskim rynku. Dedykowana miłośniczkom skutecznej pielęgnacji, bliskiej naturze, które lubią produkty napakowane aktywnymi składnikami, z minimalną ilością konserwantów. Serum i booster to genialny duet dla przesuszonej, ziemistej, miejskiej skóry, która potrzebuje nawilżenia (kwas hialuronowy), wsparcia w walce o blask (witamina C) i pomocy w detoksykacji (szanta). Oba produkty należy zużyć w ciągu 10 tygodni od pierwszego otwarcia butelek, ale nie wymagają przechowywania w lodówce. Stosowane regularnie wyraźnie poprawiają kondycję skóry i sprawiają, że wygląda młodo i świeżo.
Aleksandra Kisiel
Nawilżający mus do ciała Nivea ok. 20 zł
Zimą moja skóra aż prosi się o porządne nawilżanie. Mus od Nivei idealnie spełnia się w tej roli. Strasznie nie lubię klasycznych balsamów przez ich tłustą i lejącą się konsystencję (która lubi brudzić ubrania). Dlatego pielęgnacja w formie musu to marzenie. Wchłania się błyskawicznie i bardzo równomiernie rozprowadza. A do tego pięknie pachnie!
Paulina Brzozowska
Krem do cery naczynkowej Lacto Cream od Peel Mission, 150 zł
Kwas azaleinowy i laktobionowy to dwa składniki, które kocha cera naczynkowa. Wzmacniają je, pomagają zredukować rumień i sprawiają, że skóra jest mniej reaktywna. Lacto Cream ma przyjemną gęstą konsystencję. Doskonale nawilża skórę, a kwas laktobionowy redukuje zaczerwienienia. Jesienią genialnie otula skórę, jak ciepła kołderka i pomaga bez szwanku przetrwać do wiosny. A na dodatek, Peel Mission to polska marka, a ja ostatnio lubuję się w tym, co dobre i polskie.
Aleksandra Kisiel
Isa Dora, podkład all day wear make-up, ok. 70 zł.
Z marką Isa Dora nie miałam nigdy zbyt wiele wspólnego. Jakiś czas temu, gdy kręciliśmy test makijażu wodoodpornego, sprawdzałam wytrzymałość ich chabrowego eye-linera. Poradził sobie wtedy naprawdę dobrze, a do mojej kosmetyczki trafił na stałe. Ale w zasadzie to wszystko, z czym miałam do czynienia od tej marki. Aż do czasu, gdy ostatnio do redakcji przyszła paczka, a w niej podkład Active all day wear make-up w odcieniu 12 - light honey. To kryjący, kremowy przyjaciel każdej niedoskonałej cery, a moja ostatnimi czasy taka właśnie jest. Przebarwiona, szara, z małymi bliznami po wypryskach. Dwie pompki tego cudeńka sprawiają, że skóra wygląda znakomicie. Jest gładka, jednolita, sprawia wrażenie bardziej napiętej i wypoczętej. Zastyga do matu, więc nie trzeba na niego nakładać pudru. Trzyma się rewelacyjnie, a po kilku godzinach łatwo poprawić go można odrobiną korektora. Dodatkowym atutem jest kolor. Lekko żółty, bez odrobiny świnkowych pigmentów. Absolutny hit!
Aleksandra Hangel
Peeling cukrowy do ust Evree, ok. 15 zł
Chyba wszystkie mamy ten problem, że na wietrze i mrozie usta lubią pękać. Żeby utrzymać je w dobrej kondycji, skusiłam się na wypróbowanie peelingu cukrowego Evree. Wybrałam smak poziomkowy i jestem zachwycona. Peeling nie tylko usuwa martwy naskórek, ale też nawilża i pielęgnuje wargi, zostawiając na nich warstwę ochronną. Oprócz tego smakuje jak prawdziwa, słodka poziomka.
Paulina Brzozowska
Puder do kąpieli Bodymania Stara Mydlarnia, 21 zł
Przepis na instagramową kąpiel? Marmurowa wanna, kieliszek prosecco i różowa woda. Wanny z marmuru nie mam. Ale pozostałe rekwizyty – owszem. I sięgam po nie tak często, jak mogę. Różowy puder do kąpieli nie tylko barwi wodę, ale przede wszystkim pielęgnuje ciało dzięki dużej zawartości masła shea i kakaowego. Do tego ma olejki naturalne: moringa, sojowy, ze słodkich migdałów i jagód goji. Po kąpieli skóra jest delikatnie natłuszczona i świetnie nawilżona. Praktycznie nie muszę stosować balsamu do ciała.
Aleksandra Kisiel