Od manifestu w czasach Rewolucji Francuskiej do najmodniejszego trendu na jesienno-zimowy sezon 2016/17. Jaką drogę przeszła najpopularniejsza obecnie biżuteria? Poznajcie jej historię.
Talent do kreowania nowych trendów to już domena Francuzów. Niektóre z nich mają zaskakującą genezę, jak chociażby popularny pod koniec Rewolucji Francuskiej styl „na ofiarę”, funkcjonujący pod nazwą à la victime. Podstawową inspiracją mody, która pojawiła się w wizerunku młodych przedstawicieli wyższej i średniej klasy, były ofiary krwawych egzekucji w tym okresie. Propagatorzy wspomnianego trendu celebrowali w ten sposób upadek starego rządu. Ich znakiem rozpoznawczym były czerwone tasiemki, zawiązane ciasno przy szyi, mające kojarzyć się ze śladami po ścięciu gilotyną. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni decydowali się na krótkie włosy, które przypominały fryzury ofiar skazanych na śmierć.
Zobacz także:
Symbol prostytucji
W drugiej połowie XIX wieku cieniutkie tasiemki przy szyi były znakiem rozpoznawczym prostytutek. Dodatek, który stał się wówczas nieodłączną częścią ich wizerunku, miał wyraźnie sugerować, jaką profesją zajmuje się jego właścicielka. Tego rodzaju ozdobę możemy zauważyć na słynnym, skandalizującym obrazie Édouarda Maneta, pt. „Olimpia”. Jego bohaterka nie ma na sobie nic prócz biżuterii i pantofli, a jej wyzywające spojrzenie ma sugerować jej rozwiązłość.
Co ciekawe, w tym samym czasie podobną ozdobę na szyi nosiły również baletnice. Taki dodatek był nieodłączną częścią ich kostiumów scenicznych.
Aleksandra Duńska – ikona edwardiańskiego stylu
Propagatorką trendu na biżuteryjną obrożę była również królowa Aleksandra Duńska, żona Edwarda VII. Plotki głoszą, że ozdobny dodatek służył jej do przykrycia blizn na szyi, które od dziecka były powodem jej kompleksów. Królowa Wielkiej Brytanii nigdy nie rozstawała się z przylegającą do jej szyi kolią. Pomysł szybko zainspirował inne kobiety, przez co monarchini nieświadomie przyczyniła się do popularności takiej biżuterii. Modne panie do tego stopnia były zachwycone stylem królowej, że nawet kopiowały charakterystyczny sposób jej chodzenia (z powodu przebytej choroby Aleksandra kulała na jedną nogę – przyp.red.).
„Psie obroże”
Trend z XIX wieku wrócił do mody w latach 40., a o chokerach pisał m.in. magazyn „Life” – tym razem sugerując, że stylowy edwardiański dodatek ma znacznie więcej wspólnego z obrożą dla psa. Pod zdjęciami aktorek pozujących w eleganckich koliach pojawiły się określenia – „colliers de chien” oraz „dog collars”. Panie ponownie uległy urokowi modnej biżuterii – ich szyje zdobiły rzędy pereł, kamieni szlachetnych, a nawet kilka pojedynczych naszyjników.
Dodatek z męskiej garderoby
W czasie rewolucji seksualnej i w okresie, w którym granice płci w modzie nie istniały, chokery pojawiły się również w męskiej garderobie. Na przełomie lat 60. i 70. promowane były szczególnie przez gwiazdy sceny muzycznej – Jimiego Hendrixa, Micka Jaggera, Iggy’ego Popa, Elvisa Presleya i Davida Bowiego.
Wielki powrót w latach 90.
Zapomniana przez kilka dekad biżuteria przypomniała o sobie ponownie w latach 90. Eleganckie kolie, aksamitki, gotyckie obroże oraz plastikowe dodatki imitujące tatuaże na szyi, stały się obowiązkowym dodatkiem stylowych kobiet. Trend promowały wszystkie gwiazdy – od Britney Spears, Christiny Aguilery i Paris Hilton po Gwyneth Paltrow, która w 1999 roku pojawiła się w tego rodzaju eleganckiej biżuterii na rozdaniu Oscarów.
Najmodniejsza biżuteria tego roku
W tym sezonie obroże, zwane chokerami, zostały ogłoszone najmodniejszą biżuterią sezonu. Dodatki promowane były w jesienno-zimowych kolekcjach 2016/17 takich marek jak m.in. Lanvin, Saint Laurent, Balmain, Chloe, Elie Saab czy Chanel.
Na zdjęciu: (od lewej) Elie Saab, Chanel, Saint Laurent