Krwista masakra Moniki R.
Moda wciąż się zmienia. Trendy są odmieniane na niezliczone sposoby. Jednak wciąż powtarzają się te same schematy. Jesienią i zimą nosimy szarobure ubrania. Wiosną i latem pastele i kolor. Nasze gwiazdy pojawiając się na czerwonym dywanie wybrały właśnie kolor. Sprawdźmy czy rzeczywiście trafiły w dziesiątkę.
29.04.2014 | aktual.: 29.04.2014 14:06
Moda wciąż się zmienia. Trendy są odmieniane na niezliczone sposoby. Jednak wciąż powtarzają się te same schematy. Jesienią i zimą nosimy szarobure ubrania. Wiosną i latem pastele i kolor. Nasze gwiazdy pojawiając się na czerwonym dywanie wybrały właśnie kolor. Sprawdźmy, czy rzeczywiście trafiły w dziesiątkę.
Pierwsza na tapetę trafiła Candy Girl. Nie jestem fanem jej stylizacji. Zazwyczaj były mocno przekombinowane. Piosenkarka chyba chciała udowodnić za wszelką cenę, że zna się na modzie. Że miszmasz który przywdziewa jest w doskonałym stylu. Nic bardziej mylnego. Często były to krzykliwe, lekko tandetne stroje które z moda i klasą nie miały nic wspólnego. Jestem wyznawcą teori mniej znaczy lepiej. Candy Girl chyba jeszcze nie zna tej zasady. Choć wydaje mi się, że zaczyna coraz lepiej odnajdywać się w modowym świecie. Niebieska sukienka jest całkiem ok.
Podoba mi się kolor. Jest bardzo wiosenny. Pasuje do jasnych włosów celebrytki. Sukienka jest skromna w formie. Bez udziwnień. Brak dekoltu i długi rękaw świetnie kontrastuje z długością sukienki. A ta jest wyjątkowo krótka i podkreśla zgrabne nogi piosenkarki. A oryginalna biżuteria świetnie podkreśla minimalizm kreacji. Również buty i torebka pasują tu idealnie. Jest świeżo i bardzo wiosennie.
Na kolor postawiła też Anna Popek. Tym razem mocny, wyrazisty, bardzo intensywny. Kolor fuksji powraca wciąż jak bumerang. Kobiety kochają ten kolor. Nic dziwnego. Jeśli nie przesadzisz z dziwacznym krojem kreacji, kolor może naprawdę pięknie podkreślić całą stylizację. Przy tak intensywnej barwie nie ma już miejsca na dodatkowe zabawy formą. Prezenterka wybrała prosty ale bardzo elegancki zestaw. Krótki pudełkowy top ma świetne proporcje. Subtelny dekolt w łódkę dodaje elegancji sportowej formie topu. Świetnie zestawiony ze spodniami.
Spodnie z podwyższoną talią wydłużają jeszcze bardziej sylwetkę. W tych spodniach dziennikarka spokojnie mogłaby konkurować z niejedną modelką. Prosty patent jak wydłużyć krótkie nogi. Dodatkowym atutem jest długość spodni. Do samej ziemi. Zasłaniają buty. Sylwetka jest strzelista i bardzo smukła. Również torebka spełnia idealnie swoje zadanie. Lekko orientalna dodaje pikanterii w tej stylizacji. Cielisty kolor nie konkuruje z intensywną fuksją.
Modowym expertem jest na pewno Joanna Horodyńska. Modelka i dziennikarka potrafi wzbudzić wiele emocji swoim strojem. Nigdy jej nie widziałem w tym samym ubraniu. Zawsze jest to przemyślana stylizacja. Czasem tylko jak dla mnie zbyt odważna lub kontrowersyjna. Ale przeciez o to chodzi w modzie, żeby było ciekawie i kolorowo. Joannie na szczęście można wszystko wybaczyć. Kolorowy dres również. Mnie się nie podoba. Wygląda trochę jak satynowa piżama. Trudno określić na jaką okazję jest ten strój. Wiadomo - jedwabie i satyny, to klimaty wieczorne. Kojarzące się z galowym wyjściem. Dres? Niekoniecznie sprawdziłby się na czerwonym dywanie. Szczególnie w wersji mini. Nie podoba mi się też połączenie kolorystyczne. Intensywny róż i pastelowy błękit to kiepski mariaż. Róż pożarł błękit.
Na szczęście Joasia postawiła na białe dodatki. Szpilki? Pierwsza klasa, podobnie mała torebka. Mimo braku zachwytu z mojej strony modelka prezentuje się z wrodzonym wdziękiem. Potrafi nosić ubrania jak mało kto. Nawet te niepasujące do danej okazji.
W kwestii wyboru sukienki nie popisała się też Monika Richardson. Widać, że dziennikarka na modzie się nie zna. I bezgranicznie ufa stylistom. A szkoda, bo stylista nie jest nieomylny i czasem warto spojrzeć na siebie trochę bardziej krytycznym okiem. Tym razem to spojrzenie bardzo by się przydało. Monika postawiła na kolor. Krwista czerwień zawsze jest bardzo elegancka i kobieca. Ale to trudny kolor, mocno narzucający klimat glamour. Krój sukni musi być perfekcyjny z pewnością nie przekombinowany. Niestety wybór dziennikarki pozostawia wiele do życzenia.
Długa suknia ma charakter wieczorowy. Głęboki dekolt jest bardzo zmysłowy i wydłuża sylwetkę Moniki. Niestety to, co znajduje się w okolicach brzucha bardzo tę sylwetkę deformuje. Dziennikarka wygląda jakby ukrywała niechcianą ciążę. Taka falbana to zabójstwo dla proporcji i sylwetki. Jeśli chcesz sobie zrobić modową krzywdę możesz śmiało nosić takie sukienki. Nie podoba mi się też rozcięcie z przodu. Kolejny słaby patent. Za dużo się w tej sukience dzieje. A czerwień jest przecież taka piękna.
Mariusz Brzozowski, projektant duetu Paprocki&Brzozowski