Lindsay pod stałą kontrolą sądu
Lindsay Lohan znowu uniknęła więzienia, ale tym razem zapewne poczuje konsekwencje swego zachowania.
Lindsay Lohan znowu uniknęła więzienia, ale tym razem zapewne poczuje konsekwencje swego zachowania. Gwiazda złamała postanowienia wyroku w zawieszeniu za jazdę pod wpływem, gdy nie stawiła się na zajęciach dotyczących uzależnienia od alkoholu oraz nie dotarła na rozprawę wyjaśniająca. Artystka zamiast przebywać w Los Angeles bawiła się w Cannes. Za złamanie postanowień wyroku groziło jej 180 dni więzienia, ale wygląda na to, że jej się upiekło.
Sąd pozwolił aktorce przebywać na wolności, pod warunkiem jednak, że będzie stale nosić specjalną bransoletę, która będzie monitorować poziom alkoholu w jej krwi. Ponadto Lindsay musi co najmniej raz w tygodniu pojawić się na wspomnianych już zajęciach dotyczących uzależnienia od alkoholu oraz nie może oddalać się z okolic Los Angeles. Dodatkowo grożą jej niezapowiedziane badania krwi na obecność substancji odurzających. Postanowienia obowiązują do 6 lipca, czyli następnego posiedzenia sądu w sprawie Lohan.
Dorobek gwiazdy zamyka rola w obrazie "Machete" Roberta Rodrigueza. Amerykańska premiera filmu planowana jest na 3 września. 23-latka pracuje podobno nad nową płytą. Jej ostatni longplay to "A Little More Personal (Raw)" z grudnia 2005 roku.