Maciek Rock
Maciek Rock, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci telewizyjnych w Polsce, dziennikarz, gospodarz programu "Idol" opowiada o tym, co go najbardziej kręci, o marzeniach, planach i pasjach.
Maciek Rock, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci telewizyjnych w Polsce, dziennikarz, gospodarz programu "Idol" opowiada o tym, co go najbardziej kręci, o marzeniach, planach i pasjach.
Prowadzisz programy telewizyjne, a jakie lubisz najbardziej oglądać? Czy w ogóle oglądasz telewizję?
Oczywiście, że oglądam i to nałogowo. Przede wszystkim programy polityczne: „Co z tą Polską?”, „Teraz my”, magazyn „24 godziny” w TVN24, „Prosto w oczy” Moniki Olejnik (oczywiście jeśli nie koliduje z niczym innym), czasami też, jeśli nie zapomnę, „Linię specjalną”. Oglądam też „Wydarzenia”, a jeśli są nieciekawe to przełączam na „Fakty”. Lubię też program Kuby Wojewódzkiego. Z kolei jak chcę się trochę podenerwować, to włączam „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego.
Sam zaczynałeś jako dziennikarz w TOK FM – czy nie brakuje Ci takiej pracy stricte dziennikarskiej?
Czasami tak, szczególnie kiedy coś się dzieje na świecie lub w kraju. Wtedy chętnie bym poszperał, zrobił jakiś wywiad, dociekł czegoś. Jak oglądam programy, które wymieniłem, zdarza się, że brakuje mi jakiegoś pytania do zadania. Natomiast dzisiaj raczej niechętnie pracowałbym na przykład w „Wydarzeniach”, bo pogoda jest piękna, a ja musiałbym być w pracy. Przez długi czas brakowało mi dziennikarstwa, ale teraz już mniej. To zależy od dnia...
Nie myślisz czasami o tym, by zostać poważnym publicystą?
W tej chwili jestem zdecydowanie za młody, nie byłbym wiarygodny dla rozmówców. Być może kiedyś, kto wie...
Co Cię najbardziej kręci w pracy w telewizji?
Najlepsze jest to, że mam dużo wolnego czasu. To bardzo miła rzecz. Ale tak naprawdę to zależy do programu – czasami jest ciężko. Kiedy prowadziłem „Top listę” i zbliżał się wywiad z wielką gwiazdą albo jechaliśmy gdzieś daleko, by z kimś porozmawiać, było dużo nerwów i stresu. Wtedy wcale nie było tak fantastyczne. Natomiast „Idol” i castingi, w których brały udział tysiące ludzi i z każdym można było zamienić słowo – to było naprawdę fajne. Bardzo lubię rozmawiać z ludźmi. To właśnie kontakt z ludźmi jest dla mnie najważniejszy.
Jesteś jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci telewizyjnych w Polsce - z czym dla Ciebie wiąże się popularność?
Nie sądzę, by tak było w rzeczywistości. Popularność wiąże się dla mnie z tym, że ludzie dzwonią do mnie, żeby ze mną rozmawiać, tak jak teraz (śmiech).
Kiedy zauważyłeś, że jesteś popularny?
Wtedy, kiedy zaczęła do mnie dzwonić prasa o różnych dziwnych porach. Dla mnie dziennikarze dzielą się na tych obligatoryjnych, którzy chcą rozmawiać, bo dział PR o to bardzo prosił oraz na takich, którzy dzwonią, żeby porozmawiać tak po prostu i nie zostali nakręceni przez PR-owców. Popularność zaczyna się właśnie w momencie, kiedy zaczynają się telefony, propozycje wywiadów i sesji zdjęciowych.
Masz rzesze fanek, a na co Ty zwracasz uwagę u kobiet?
W ogóle nie zwracam uwagi – mam żonę i absolutnie nie patrzę na inne kobiety (śmiech).
Moja małżonka nie jest jeszcze prawdziwą żoną, ale nie mogę o niej mówić, bo nie życzy sobie występować na łamach prasy, portali itd. Mogę zdradzić, że jest kobietą w wieku powyżej lat 20, a poniżej 30.
Co najbardziej cenisz u kobiet?
Jeśli są fajne, to je lubię.
Rodzina odgrywa dużą rolę w Twoim życiu?
Zasadniczą. Moja rodzina jest bardzo liczna. Takiej najbliższej rodziny – dziadków, wujków – mam z 50-60 osób. Nie wyobrażam sobie życia bez najbliższych, wtedy czułbym się bardzo samotnie... (śmiech).
A kiedy Ty założysz rodzinę?
Dopiero wtedy, kiedy stanę się odpowiedzialnym człowiekiem. Przestanę pracować w telewizji i otworzę, na przykład, warzywniak. Jak będę miał pewność i stabilizację – wtedy zacznę o tym myśleć.
Jakie więc masz plany na najbliższą przyszłość?
Przede wszystkim zależy mi na dobrej pogodzie. To mój zasadniczy plan, bo chciałbym dużo jeździć na motocyklu. Takie jest moje założenie na część wakacji na pewno. Natomiast o planach zawodowych nie mogę jeszcze głośno mówić, gdyż losy się ważą.
Planujesz jakąś wyprawę motocyklową?
Tak, ale nie wiem jeszcze w jakim kierunku. Dopiero niedawno zaczęło się robić ładnie, więc trochę jeżdżę, ale muszę potestować dłuższe trasy. Czy to jest w ogóle wygodne, czy nie... Dotychczas jeździłem tylko po mieście.
A skąd pasja motocyklowa? Czy zaczęła się od „Idola”?
Nie wiem. Chyba tak musiało być, tylu chłopaków przyjeżdżało na plan na motorze i ja też chciałem.