Magnes Reni Jusis
Produkcja jest czysta i dynamiczna, a dziewczęcy głos Jusis brzmi klarownie i odpowiednio mocno.
23.06.2006 15:05
Produkcja jest czysta i dynamiczna, a dziewczęcy głos Jusis brzmi klarownie i odpowiednio mocno.
Mało jest na rodzimej scenie artystek równie świadomych jak Reni Jusis. Od dawna sama pisze utwory, bierze też czynny udział w produkcji i jest całkowicie niezależna od presji wydawcy. Jeśli potrzebuje na nagranie płyty półtora roku, nie przejmuje się naciskami, tylko po prostu robi swoje. Efektem są takie perełki jak "Magnes" - album, który śmiało może konkurować z najlepszymi światowymi osiągnięciami muzyki klubowej.
Kontynuując brzmieniowe poszukiwania z "Trans Misji", Reni popełniła swoje najbardziej taneczne dzieło, nieco przypominające ostatnie eksperymenty Madonny.
Teksty koncentrują się na uczuciach i nie roszczą sobie pretensji do zmieniania świata ("Kilka prostych prawd", "Mixtura"), więc pewnie i dlatego część z nich zaśpiewana jest w języku Szekspira ("Single Bite Lover", "How Can I Ever Forget Sou"). Oprócz singlowego "Magnesu" oraz znanego już z koncertów "Kilku prostych prawd", wyróżniają się na pewno cover Dwa Plus Jeden "Ocalę Cię", chilloutowy "Niemy krzyk" oraz... prawie metalowy "Ginger Girl" - tak przebojowy, że ma szansę stać się kolejnym singlem.
Paweł Piotrowicz
MAGNES
Wyk.: Reni Jusis; wyd. Universal Music Polska