Małżeńska afera o skarpetki
Kiedy zaczyna się kryzys w związku? Jedni twierdzą, że po siedmiu latach, inni, że już po dwóch. Doświadczone pary zgodnie jednak przyznają, że bezgraniczne zauroczenie partnerem i jego totalna akceptacja mija gdy... zaczynamy dostrzegać jego drażniące nas nawyki i zwyczaje.
23.05.2011 | aktual.: 23.05.2011 16:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy zaczyna się kryzys w związku? Jedni twierdzą, że po siedmiu latach, inni, że już po dwóch. Doświadczone pary zgodnie jednak przyznają, że bezgraniczne zauroczenie partnerem i jego totalna akceptacja mija, gdy... zaczynamy dostrzegać jego drażniące nas nawyki i zwyczaje.
Najpierw są kwiaty i romantyczne kolacje, wyznania miłości i radość, że wreszcie znalazłyśmy tego wymarzonego. Gdy jakiś czas później fajerwerki zgasną, a stan uniesienia, w jakim się początkowo znajdowałyśmy, gdzieś wyparuje, zaczyna się proza życia. Co w naszej bajce kryje się za zdawkową formułką: "I żyli długo i szczęśliwie"? Niezakręcona tubka od pasty, brudne naczynia nie odstawione nawet do zlewu, nieświeże skarpetki poniewierające się na dywanie. Drażnią, kłują w oczy i są naocznym dowodem, że nasz jedyny nie jest wcale ideałem. A stąd już tylko krok do awantury...
Gdy spadają różowe okulary...
Nie bez powodu mówi się, że miłość jest ślepa. Często nie dostrzegamy przykrych nawyków naszego partnera, przymykamy oko na jego bałaganiarstwo, tłumaczymy go w podświadomości, czasem nawet sprzątamy za niego. Aż w końcu bańka pęka: wracasz zmęczona z pracy, z zakupami w ręku, ze świadomością tego, że trzeba jeszcze ugotować obiad i pomóc dziecku odrobić lekcje. I nagle widzisz to: brudne skarpety na środku pokoju. Twoje rozdrażnienie wzrasta, czujesz, że partner nie tylko nie szanuje twojej pracy, ale jeszcze ignoruje cię i drwi. Wybiegasz więc z sypialni i urządzasz awanturę. Jeśli twój mąż ma ugodowe usposobienie, po prostu sprzątnie nieszczęsne skarpety, a za jakiś czas cała sytuacja się powtórzy. Jeśli on również miał zły dzień - możesz być pewna, że wypomni ci jakiś twój grzeszek. I afera gotowa!
Jak wynika z badań TNS OBOP, aż 68% Polaków kłóci się o drobiazgi! Pretekstem mogą być okruszki na desce do krojenia, dostęp do domowego komputera, odmienne przyzwyczajenia. Gdy nerwowa atmosfera już zostaje rozładowana, a Ty z partnerem pogodziliście się, zaczynacie się zastanawiać, dlaczego od jakiegoś czasu tak często spieracie się o błahostki? Przecież kiedyś, na początku waszej znajomości, a także później: gdy zamieszkaliście razem, czy nawet w okresie narzeczeństwa, nie spieraliście się prawie wcale! Skąd zatem te awantury? Nawet jeśli czasem wstydzimy się do nich przyznać, trzeba sobie uświadomić, że kłótnie o drobiazgi nie biorą się znikąd.
Wielkie spory o małe sprawy
Często za domowymi awanturami stoi nierówny podział obowiązków. Niestety, choć na zewnątrz chętnie deklarujemy, że żyjemy w związku partnerskim, często większość domowych obowiązków spoczywa na kobiecie. Bałagan jest wtedy odbierany jak brak szacunku dla wykonanej pracy, a nawet drwinę z partnera. Inny powód domowych sprzeczek to odmienne nawyki, które początkowo nam nie przeszkadzają. Dlaczego? Po prostu nie zwracamy na nie uwagi, gdyż koncentrujemy się tylko na naszej bliskości z partnerem. Potem, gdy po kilku latach tkwienia w związku spadają nasze różowe okulary i zaczynamy dostrzegać wady naszego ukochanego, staramy się go zmienić. A on nie zawsze się na to godzi... Takie małe kłótnie szybko się pojawiają i znikają, błyskawicznie o nich zapominamy i traktujemy jako część życia małżeńskiego. Aż do następnego razu, gdy Twój mężczyzna zapomni sprzątnąć na czas porzucone brudne skarpety...
Pół biedy, gdy domowe sprzeczki faktycznie dotyczą drobnych nawyków, bałaganiarstwa, które drażni i kłuje w oczy drugą stronę. Często jednak obgryzanie paznokci czy czytanie gazety przy obiedzie to doskonały pretekst, by zdrowo sobie wygarnąć czy nawet znaleźć kozła ofiarnego, odpowiedzialnego za nasze niepowodzenia np. w życiu zawodowym!
Kłóć się z głową!
Drobne nawyki mogą drażnić, irytować. Często jednak kłótnia nie jest wyrazem usprawnienia waszego życia domowego, a znakomitą okazją, by przywołać odmienne tematy, takie, jak zazdrość, walka o władzę małżeńską, lęk przed odrzuceniem i... obojętnością partnera. Co zatem robić, by mała domowa sprzeczka nie stała się tematem zastępczym i by nie doprowadziła do wielkiej rodzinnej awantury, która popsuje atmosferę na wiele dni?
Przede wszystkim nie dolewaj oliwy do ognia i staraj się nie wykorzystywać brudnych skarpetek jako pretekstu do większej kłótni. Oczywiście, nikt nie namawia cię do tłumienia emocji, bo skumulowane złe myśli kiedyś wybuchną ze zdwojoną siłą. Dlatego, jeśli czujesz, że masz gorszy dzień i nie jesteś w stanie przymknąć oczu na bałaganiarstwo partnera, nie milcz. Powiedz mu jednak o tym spokojnym tonem, wydaj konkretne polecenie ("Posprzątaj po sobie"), ale nie awanturuj się, nie wygarniaj wszystkich grzechów męża, nie zaczynaj wypowiedzi od: "Ty zawsze...". Nie funduj mu też cichych dni.
W żadnym wypadku nie sprzątaj jego bałaganu, nawet jeśli uwielbiasz, gdy dom lśni! Twój mąż to nie małe dziecko, które jeszcze nie umie utrzymać swojego otoczenia w stanie czystości. Dorosłego mężczyznę trzeba za to nauczyć, by szanował twoją pracę i sam włączał się w domowe obowiązki.
Oczywiście, możesz również całą sytuację potraktować z uśmiechem i w miejscu, gdzie zwykle lądują skarpety postawić kosz na brudną bieliznę, a niezakręconą tubkę pasty do zębów owinąć w kilka torebek foliowych (ich czasochłonne rozpakowanie powinno uświadomić partnerowi, że zakręcenie tubki zajmie o wiele mniej czasu...). Bez względu na to, jakie rozwiązanie wybierzesz, pamiętaj, że awantura o drobiazgi nie może stać się przyczyną wzajemnego wypominania wszystkich grzechów!