Meksykańskie Zipolite - tylko dla golasów

Plaża nad Pacyfikiem... Niewielu słyszało o tym miejscu, nawet Meksykan. Słońce świeci tu cały rok, woda jest ciepła, a fale ogromne. Nawet w sezonie turystów jest niewielu.

Meksykańskie Zipolite - tylko dla golasów
Źródło zdjęć: © Tomasz Bogusz

14.06.2011 | aktual.: 10.09.2018 14:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Miejsce urokliwie bajeczne, w sam raz na wakacyjny odpoczynek, w ciszy i spokoju. Panuje tu jednak pewna niepisana zasada – wstęp na plażę tylko dla golasów.

Nikogo tu nie dziwi widok nagiego mężczyzny, który spacerując brzegiem morza prezentuje wszystkim swoje klejnoty. Kobiece ciała spotkamy głownie w pozycji leżącej. Co prawda również są całkiem gołe, jednak unikają długich spacerów. Ograniczają się jedynie do wejścia do wody. Spotkamy tu młode pary, jak również starszych ludzi. Jedni mają ciała umięśnione i wysportowane, a inni dotknięte czasem, lekko pomarszczone. Nikt jednak nie zwraca na to uwagi, nikt nikomu się nie przygląda. Wszyscy skupiają się na jednym – słońcu, muskającym ich nagie ciała.

Ale dlaczego nago?

Nie wszyscy potrafią zrozumieć, po co opalać się nago. Jedni patrzą na to z przymrużeniem oka, a innych wręcz to bulwersuje. Nagość jest dla nich czymś zawstydzającym i oburzającym. Kojarzy się z erotyką, czymś bardzo intymnym. Tymczasem dla nudystów to wolność, która nawet przez w chwilę nie jest zabarwiona seksem. Dla nich opalanie się w stroju kąpielowym jest nieestetyczne. - Ubiór krępuje ruchy, zostawia nieładne, białe ślady. Ludzkie ciało jest przecież piękne, dlaczego tak wielu z nas się go wstydzi? – mówi John z Kalifornii – Lubię nagie opalanie, bo jestem wtedy bliżej natury – dodaje.

Nudyści doskonale wiedzą, że nie wszyscy podzielają ich poglądy. Dlatego nie rozbierają się na publicznych plażach, gdzie przychodzą całe rodziny, niekoniecznie chcące oglądać klejnoty sąsiada. Wybierają miejsca takie jak Zipolite. Trochę na uboczu, oddalone i ustronne. Przyodziewają strój Ewy i Adama tylko w miejscach specjalnie do tego przeznaczonych.

Skąd pochodzą?

- Przyjeżdżają głównie Kanadyjczycy i Amerykanie. Jest też sporo Australijczyków. Nie mają oni problemu z opalaniem się nago, wręcz to uwielbiają– mówi Daniel, właściciel tutejszego hotelu – Niewielu jest tu Europejczyków, chociaż wielu z nich wybiera Meksyk na kilkutygodniowe wakacje - dodaje. Chociaż jest to plaża meksykańska, nie znajdziemy tu również zbyt wielu Meksykan. Podobnie jak Polacy, wolą oni skąpe, ale jakiekolwiek stroje kąpielowe.

Tutaj w Zipolite szaleństwem dla europejskich kobiet jest opalanie się topless. Chociaż i to wymaga od nich znalezienia najbardziej oddalonego miejsca, a gdy ktoś pojawia się na horyzoncie, zarzucają choćby małą chusteczkę, oby tylko nie pokazać nikomu swoich piersi. – Jest to piękne miejsce, dlatego tu przyjechałam, jednak nigdy nie pokażę się bez stroju – mówi pochodząca z Norwegii Kristina, która o Zipolite dowiedziała się od znajomego nudysty. – Nie przeszkadza mi, gdy ktoś opala się przy mnie nago, jednak ja chyba nigdy nie zdobędę się na taką odwagę – dodaje.

Goła prawda

Nikogo nie namawiam na nagie opalanie, bo sama mam z tym duży problem. Zastanawiam się tylko, czy boimy się tego z obawy przed utratą dobrego smaku? W końcu dla wielu nagość to coś wręcz obrzydliwego. Najczęściej kojarzy się z seksem, czyli ciągle tematem tabu, który najlepiej umieścić w szufladzie z napisem „zabronione”. A może to nasze kompleksy nie pozwalają nam na odrobinę szaleństwa? Wstydzimy się zmarszczek, cellulitu, rozstępów i kto wie czego jeszcze. Zbyt krytycznie oceniając swe ciało wolimy ukryć je pod ręcznikiem, niż cieszyć się słoneczną, równą opalenizną.

Magdalena Jurkowska B., która wspólnie z mężem wybrała się w kilkuletnią podróż dookoła świata. Porzucili „dorosłe życie” i wyruszyli odkrywać najróżniejsze zakątki świata.
(mjb/sr)

Komentarze (1)