Melissa McCarthy ma problem ze stylistami
Melissa McCarthy nie lubi zakupów
"Kiedy idę na zakupy, zazwyczaj kończę je rozczarowana" - przyznała aktorka, która bynajmniej nie należy do skrytych i zakompleksionych. 43-latka nie jest zwolenniczką katorżniczych diet. Wręcz przeciwnie, według niej sklepy powinny mieć w swojej ofercie dodatkowy rozmiar: plus size.
"Kiedy idę na zakupy, zazwyczaj kończę je rozczarowana" - przyznała aktorka, która bynajmniej nie należy do skrytych i zakompleksionych. 43-latka nie jest zwolenniczką katorżniczych diet. Wręcz przeciwnie, według niej sklepy powinny mieć w swojej ofercie dodatkowy rozmiar: plus size.
Melissa McCarthy jest ikoną puszystych kobiet. Swoim talentem i błyskotliwą osobowością udowodniła, że nie tylko chude osoby mają szanse na sukces w Hollywood. Matka dwójki dzieci, a od 1995 roku żona Bena Falcona ma wyczucie stylu i klasę. Jednak wśród stylistów cieszy się opinią trudnej do współpracy i wymagającej.
Do tego stopnia, że McCarthy wyznała w wywiadzie, że dwa lata temu miała problem, żeby znaleźć projektanta, który ubrałby ją na ceremonię rozdania Oscarów. "Zwróciłam się do pięciu czy sześciu topowych nazwisk i wszyscy mi odmówili" - nie kryła rozgoryczenia gwiazda.
Jak jednak widać, sama świetnie sobie radzi z doborem garderoby. Bardzo rzadko popełnia modowe wpadki, a na czerwonym dywanie czuje się jak u siebie w domu.
(mtr/sr), kobieta.wp.pl