Michał Baryza: Przede mną dużo pracy
Chcę, żeby każdy Polak znał moje nazwisko
Młody, ambitny, z doskonałymi warunkami do zawodu modela. Michał Baryza, pierwszy mężczyzna w polskiej edycji programu TopModel i nasz okładkowy bohater udowadnia, że droga do sukcesu nie wiedzie na skróty, a ciężką pracę ceni bardziej niż złudną karierę celebryty.
Młody, ambitny, z doskonałymi warunkami do zawodu modela. Michał Baryza, pierwszy mężczyzna w polskiej edycji programu TopModel i nasz okładkowy bohater udowadnia, że droga do sukcesu nie wiedzie na skróty, a ciężką pracę ceni bardziej niż złudną karierę celebryty.
Interesujesz się modą?
Michał Baryza: Od najmłodszych lat interesowała mnie moda. Zawsze kierowałem się prostotą i elegancją. Nie byłem zwolennikiem tylko garniturów. Wolałem eksperymentować. Kiedy wychodziłem na imprezę czy jechałem na jakieś spotkanie, chciałem zaskakiwać. Starałem się tak dobierać stylizacje, żeby nigdy nie były awangardowe, ale miały w sobie odrobinę tajemnicy i subtelnego smaku.
Czy twoim zdaniem dobrze wyglądający mężczyzna oznacza metrofaceta spędzającego godziny przed lustrem czy można w tej kwestii zachować równowagę i po prostu kierować się dobrym gustem w doborze ubrań?
Moim zdaniem dobrze wyglądający facet to połowa sukcesu. Fajnie jest patrzeć na mężczyzn, którzy oprócz posiadania sportowego BMW jeszcze dobrze wyglądają. Wiadomo, trzeba do tego wszystkiego zachować fason. Jest cienka granica, którą łatwo przekroczyć i z przystojnego faceta, za którym będą oglądały się setki kobiet, można stać się facetem, którego będę wytykały setki kobiet, ale palcem. Dlatego, nawet do tak prostej czynności, potrzebna jest głowa.
Rozmawiała: Zofia Kicińska/eksmagazyn.pl