Mr Vintage: Modny bloger
Który Polak ubiera się najlepiej? Czy doradziłby kobiecie w kwestii ubioru? Co, w sytuacji kryzysowej, uratowałby ze swojej szafy? EksMagazyn przepytuje autora bloga „Mr Vintage”.
Który Polak ubiera się najlepiej? Czy doradziłby kobiecie w kwestii ubioru? Co, w sytuacji kryzysowej, uratowałby ze swojej szafy? EksMagazyn przepytuje autora bloga „Mr Vintage”.
EksMagazyn: Przy okazji startu "Project Runaway", mówi się, że w Polsce po gotowaniu, tańczeniu czy śpiewaniu, zaczyna się "moda na modę". Czy rzeczywiście jesteśmy gotowi, aby moda była nowym hobby Polaków?
Mr Vintage, Michał Kędziora: Bez wątpienia można tak właśnie powiedzieć. Może mężczyźni jeszcze nie podchwycili tego hobby w takim stopniu, jak kobiety, ale i tak jest dużo lepiej niż jeszcze 3-4 lata temu. Następuje kolejny etap pewnej edukacji estetycznej. Polacy mają już dobre samochody, ładnie urządzone mieszkania, chętnie wydają pieniądze na dobrą kuchnię, a teraz nadszedł czas na modę. Mężczyźni zaczynają doceniać jej znaczenie w życiu codziennym. Ubrań nie traktują już tylko czysto praktycznie, lecz wizerunkowo. Dobry wygląd to lepsze samopoczucie, większa pewność siebie, pozytywna opinia otoczenia i najogólniej - dobry wizerunek.
Jakie są największe grzechy modowe polskich mężczyzn?
Wymieniłbym przede wszystkim za duże rozmiary, ubrania niskiej jakości, niechlujność, przywiązanie do sportowych elementów (buty, plecaki, kolorowe kurtki, polary) i ograniczanie palety kolorystycznej do czerni, brązu, szarości.
Często powtarza pan, że mężczyzna wcale nie musi posiadać pełnej szafy, żeby wyglądać dobrze. Jakie są podstawowe ubrania, które powinien mieć?
Bez względu na to, jaki styl preferuje mężczyzna (formalny, półformalny czy casualowy), to warto mieć w szafie: granatowy garnitur jednorzędowy, granatową marynarkę sportową, dwie - trzy pary spodni chino, klasyczne dżinsy, sweter z trójkątnym wycięciem lub kardigan z cienkiej wełny lub kaszmiru, kilka koszul, w tym obowiązkowo biała i błękitna, biały t-shirt, porządne skórzane półbuty, mokasyny, lekką kurtkę pikowaną.
Pierwsza trójka najlepiej ubranych Polaków?
Jarosław Berg-Szychułda (założyciel i właściciel marki Emanuel Berg) – dla mnie numer 1. w rankingu najlepiej ubranych Polaków, który pokazuje, że styl oparty na garniturze nie musi być nudny. Świetnie dobiera koszule, dodatki i buty. Jego zestawy zawsze cieszą oko. Klasa światowa. Piotr Kraśko (prezenter TVP) – jeden z najlepiej ubranych dziennikarzy. Jego nienaganny ubiór idealnie pasuje do wizerunku profesjonalisty i tak też jest postrzegany. W przeciwieństwie do kilku innych dziennikarzy telewizyjnych, dobrze wygląda nie tylko na wizji, ale także w sytuacjach prywatnych. Wojciech Szarski (twórca i współwłaściciel marki Macaroni Tomato) - najlepsza wizytówka własnej firmy, która zajmuje się sprzedażą włoskiej odzieży i dodatków pod marką Macaroni Tomato. Umiejętnie łączy odzież elegancką z casualową. Nawet gdy zakłada zwykłe dżinsy, to cały zestaw ma klasę.
„Rzeczowo o modzie męskiej” to pańska pierwsza publikacja, w „tradycyjnym” wydawnictwie. Jaki ma pan oddźwięk po jej wydaniu? Czy jest pan zadowolony ze sprzedaży? Jakie ma pan odczucia po spotkaniach autorskich z czytelnikami?
Recenzje i komentarze odbiorców oraz osób z branży są bardzo pozytywne. Sprzedaż książki przerosła oczekiwania moje i wydawnictwa. Nie spodziewaliśmy się, że tak niszowa tematyka może stać się bestsellerem. Spotkania autorskie są bardzo miłe i sprawiają mi dużą frajdę. To fajne uczucie, gdy można poznać swoich czytelników osobiście, a część z nich zna się od lat z komentarzy na blogu.
Czy myślał pan o tym, żeby doradzać również kobietom? Czy zdarza się panu podpowiedzieć żonie, co powinna założyć, a co niekoniecznie?
Nie znam się na modzie damskiej, więc nie myślałem o tym, by zajmować się zawodowo modą damską. Żonie czasami pomagam w podjęciu decyzji.
Mija rok, odkąd zrezygnował pan z etatu i poświęcił się prowadzeniu bloga. Co się zmieniło od tego czasu? W jakie projekty się pan zaangażował? Czy była to słuszna decyzja?
Decyzja była bardzo dobra, choć, podejmując ją, miałem obawy, czy dobrze robię. Już po kilku tygodniach okazało się, że to był dobry krok. Uzyskałem przede wszystkim niezależność. Sam jestem swoim szefem i mam więcej czasu na rozwój bloga i to, co dzieje się wokół niego. Pod względem finansowym również na tym zyskałem. Z projektów już zrealizowanych wymieniłbym przede wszystkim wydanie książki i kilka ciekawych współprac zrealizowanych na blogu ze znanymi markami, ale najlepsze dopiero przede mną.
W jednej z rozmów z panem przeczytałam, że chciałby pan rozwinąć rozmaite działania „okołoblogowe” tj. np. szkolenia z zasad ubioru. Czy to się już dzieje? Doradza pan mężczyznom na szkoleniach, jak się ubrać?
Tak, takie szkolenia już realizuję, choć jeszcze jakoś specjalnie tego nie komunikuję. To firmy same się zgłaszają z takim pytaniem, ale za kilka tygodni pojawi się specjalna strona internetowa z ofertą i opisem pozostałych usług.
Czy ma pan wiedzę o tym, ile kobiet czytuje pańskiego bloga?
Nie jest to duża liczba, bo ok. 15 proc.
Czy kobiety czytujące bloga Mr Vintage składają panu propozycje matrymonialne i pana podrywają?
Dotychczas się nie zdarzyło (śmiech).
Dzięki blogowi okazało się, że pasjonowanie się męską modą wcale nie jest niemęskie, co więcej nie musi być domeną homoseksualnych stylistów. Czy czuje pan, że w jakimś stopniu zmienia myślenie polskich mężczyzn o modzie i podejściu do niej?
Tak i mam ogromną satysfakcję, że robię to skutecznie. Takie sygnały otrzymuję zarówno od czytelników, jak i od osób z branży modowej. Sądzę, że duży wpływ na to ma fakt, że wyglądam, jak przeciętny facet, daleko mi do wizerunku metroseksualnych młodzieńców. Większości mężczyzn znacznie łatwiej jest utożsamiać się z kimś, kto wygląda, jak oni sami.
Gdyby wymagała tego sytuacja, co uratowałby pan ze swojej szafy? Warunek – mogłyby to być tylko 3 rzeczy.
Byłyby to: biała koszula z bawełny oxford z kołnierzykiem na guziczki, beżowe spodnie chino i granatowa marynarka.
Co oprócz mody męskiej fascynuje Mr Vintage'a?
Bardzo lubię tematykę związaną z urządzaniem wnętrz. To takie drugie hobby. Poza tym, lubię siatkówkę i tenis. Fascynują mnie także podróże, choć w ostatnich latach nie miałem na to czasu.
Rozmawiała: Anna Chodacka/eksmagazyn.pl